reklama
dziewczyny, czy Was też bolały jajniki po IUI?? mija właśnie 48h od naszej pierwszej IUI i od zastrzyku, a mnie tak bolą jajniki:-( i zastanawiam się, czy to możliwe że pęcherzyki dopiero teraz pękają??mimo że były już spore w poniedziałek (23mm,23mm i 28mm)? Niby cykle mam 26-27 dniowe,IUI miałam w 12dc. Boje się, że albo za wcześnie miałam zrobioną inseminację albo za późno podany zastrzyk i że nic z tego nie będzie:-( wiem, że może za wcześnie na takie negatywne myślenie, ale ogólnie ciężko mi jakoś myśleć pozytywnie, jak już tyle starań za nami i nic się nie udaje...
P
patu$ka
Gość
kasiulek nie wiem jak po IUI ale ja w tym cyklu miala podany Pregnyl na pekniecie i mnie tez napierdzielaja tak jajniki ze raz musialam sie polozyc bo chodzilam w pol zgieta...
Dziewczyny wiedz wiecej moze owulke masz?
Blonka dowidzienia
Dziewczyny wiedz wiecej moze owulke masz?
Blonka dowidzienia

enni
Fanka BB :)
ladybela doktorek w poniedziałek nie odbierał, nie oddzwonił (co zawsze robił) i doszłam do wniosku że pier....nie dzwonie
jak będzie coś nie tak to sam zadzwoni;-)ale po niedzieli i tak będę musiała osobiście go odwiedzić bo w czwartek śmigam na poznań i muszę mieć ten wynik fizycznie na karteczce
ladybea
Fanka BB :)
ENNI JA SIĘ TRZYMAM TEGO, ŻE JAKBY BYŁO ŹLE TO BY DO CIEBIE ZADZWONILI

A JAK PO WIZYCIE U PSYCHOLOGA?

A JAK PO WIZYCIE U PSYCHOLOGA?
Dziewczyny właśnie zaliczyłam mały napad histeryczny :/
To wszystko mnie wykańcza totalnie... Mąż obiecał , że to ostatni raz, że już koniec. Nie wiem co myśleć - z jednej strony tak chciałabym, żeby to się wszystko skończyło, żeby pójść do OAO i odstać swoje w kolejce po szczęście a z drugiej... on ma taki charakter, że nigdy się nie poddaje. Próbowałby jeszcze 10 lat. Nie chcę być egoistką i go unieszczęśliwiać dlatego, że ja już nie dam rady.
Z drugiej strony ja jestem z tym wszystkim sama, nie mam z kim porozmawiać... on umie tylko pogłaskać po głowie i powiedzieć że będzie dobrze, każdą moją próbę wygadania emocji zbywa " bądź cierpliwa, czekaj na wynik, następnym razem się uda".
Teraz zaproponował wizytę u psychologa... sama nie wiem...
To wszystko mnie wykańcza totalnie... Mąż obiecał , że to ostatni raz, że już koniec. Nie wiem co myśleć - z jednej strony tak chciałabym, żeby to się wszystko skończyło, żeby pójść do OAO i odstać swoje w kolejce po szczęście a z drugiej... on ma taki charakter, że nigdy się nie poddaje. Próbowałby jeszcze 10 lat. Nie chcę być egoistką i go unieszczęśliwiać dlatego, że ja już nie dam rady.
Z drugiej strony ja jestem z tym wszystkim sama, nie mam z kim porozmawiać... on umie tylko pogłaskać po głowie i powiedzieć że będzie dobrze, każdą moją próbę wygadania emocji zbywa " bądź cierpliwa, czekaj na wynik, następnym razem się uda".
Teraz zaproponował wizytę u psychologa... sama nie wiem...
ladybea
Fanka BB :)
ELIANKA, A MOŻE TROCHĘ ODPOCZNIJ OD STYMULACJI I IUI
. FACECI PODCHODZĄ INACZEJ DO TEMATU. MÓJ PÓKI CO ZGADZA SIĘ NA WSZYSTKO CO ZDECYDUJĘ, ALE MY JESTEŚMY NA POCZĄTKU TEJ CAŁEJ DROGI

Elianka tez przeżyłam napad
i żyje
A moze jest tak, ze wydaje Ci sie, ze juz wiecej nie wytrzymasz? Tak do konca nie wiemy ile mamy pokładów siły. Ja juz wiele razy myślałam, ze skocze z mostu, bo wszystko jest ponad moje siły.
Mnie niestety optymizm mojego M tez do szaleństwa potrafi doprowadzić. Choćby ostatnio przed drzwiami u lekarza mi mówi- nie denerwuj sie wszystko bedzie ok. Więc tylko zapytałam skąd ta pewność skoro na ostatniej wizycie dowiedziałam sie, ze jedno dziecko juz nie żyje.
Psycholog jaka obca osoba moze Ci pomoc uporządkować emocje, inaczej sie słucha takiej osoby niż mamy, meza czy przyjaciółki.
I napisałam to nie w charakterze banalu, tylko odczuć osoby, ktora pare razy w tygodniu zastanawia sie po co tu tkwić skoro i tak czeka mnie co czeka.


A moze jest tak, ze wydaje Ci sie, ze juz wiecej nie wytrzymasz? Tak do konca nie wiemy ile mamy pokładów siły. Ja juz wiele razy myślałam, ze skocze z mostu, bo wszystko jest ponad moje siły.
Mnie niestety optymizm mojego M tez do szaleństwa potrafi doprowadzić. Choćby ostatnio przed drzwiami u lekarza mi mówi- nie denerwuj sie wszystko bedzie ok. Więc tylko zapytałam skąd ta pewność skoro na ostatniej wizycie dowiedziałam sie, ze jedno dziecko juz nie żyje.
Psycholog jaka obca osoba moze Ci pomoc uporządkować emocje, inaczej sie słucha takiej osoby niż mamy, meza czy przyjaciółki.
I napisałam to nie w charakterze banalu, tylko odczuć osoby, ktora pare razy w tygodniu zastanawia sie po co tu tkwić skoro i tak czeka mnie co czeka.
reklama
blueskye
Fanka BB :)
Elianka..moze warto spróbowac z psychologiem. ja mam dobre doświadczenia...
ale nie idźcie do pierwszego lepszego...
posprawdzaj..jak chcesz-ja mogę popytać..mam w Poznaniu znajomą psycholożkę...wiem ze ma gabinet prywatny./.ale moze przyjmuje gdzies na nfz..albo zna kogoś kogo mogłaby polecić...
chciałabyś?
ale nie idźcie do pierwszego lepszego...
posprawdzaj..jak chcesz-ja mogę popytać..mam w Poznaniu znajomą psycholożkę...wiem ze ma gabinet prywatny./.ale moze przyjmuje gdzies na nfz..albo zna kogoś kogo mogłaby polecić...
chciałabyś?
Podziel się: