reklama
Smerfeta ja w ogóle odrzucam adopcję, bo to nie jest dla mnie rozwiązanie. Ale rozumiem, że komuś ta droga odpowiada.
Czy podejście Twojego męża ma związek z religią? Ja też absolutnie naprotechnologii nie akceptuję. 4 lata temu były dwa artykuły w Polityce cz Newsweeku (nie pamiętam). Były to bardzo rzetelne i obiektywne teksty. Jeden to reportaż pary, która miała problem i niestety wszystko to było mydlenie oczu, bo poza obserwacją owulacji oni absolutnie nic więcej nie oferują. Głównie zaś kazano im się modlić....za to było dużo opłat...
Druga to była anonimowa opinia lekarza, ktory jest tam "w środku" i ktory twierdził, że wszystko to kolejna metoda żerująca na ludziach w potrzebie, tym razem jednak żerująca na religii i tym, że katolicy mają bardzo ograniczony dostęp do pomocy medycznej jeśli chcą być w zgodzie z religią.
Myślę, że to może być skuteczna metoda dla tych, którzy mają problemy z psychiką i może się odblokują.
I poszukaj dobrze, bo szkoda tracić czas i pieniądze na coś o czym medycyna(a ta jest bezwyznaniowa wszak) wypowiada się jak o homeopatii.
Przepraszam jeśli urażam czyjeś uczucia religijne, ale kiedyś się nad tym zastanawiałam jako metodą alternatywną dla siebie jak nie byłam przekonana do in vitro, ale jak poczytałam to zaczęłam reagować agresywnie. Nienawidzę ściemy na której robi się pieniądze i żeruje na problemach.
Czy podejście Twojego męża ma związek z religią? Ja też absolutnie naprotechnologii nie akceptuję. 4 lata temu były dwa artykuły w Polityce cz Newsweeku (nie pamiętam). Były to bardzo rzetelne i obiektywne teksty. Jeden to reportaż pary, która miała problem i niestety wszystko to było mydlenie oczu, bo poza obserwacją owulacji oni absolutnie nic więcej nie oferują. Głównie zaś kazano im się modlić....za to było dużo opłat...
Druga to była anonimowa opinia lekarza, ktory jest tam "w środku" i ktory twierdził, że wszystko to kolejna metoda żerująca na ludziach w potrzebie, tym razem jednak żerująca na religii i tym, że katolicy mają bardzo ograniczony dostęp do pomocy medycznej jeśli chcą być w zgodzie z religią.
Myślę, że to może być skuteczna metoda dla tych, którzy mają problemy z psychiką i może się odblokują.
I poszukaj dobrze, bo szkoda tracić czas i pieniądze na coś o czym medycyna(a ta jest bezwyznaniowa wszak) wypowiada się jak o homeopatii.
Przepraszam jeśli urażam czyjeś uczucia religijne, ale kiedyś się nad tym zastanawiałam jako metodą alternatywną dla siebie jak nie byłam przekonana do in vitro, ale jak poczytałam to zaczęłam reagować agresywnie. Nienawidzę ściemy na której robi się pieniądze i żeruje na problemach.
smerfeta
Fanka BB :)
Mój mąż chciał invitro dopóki myślał że to 100% skuteczne :-) Dopiero szukam info o naprotechnologii. Koleżanka mówiła mi że jej koleżanka dzięki temu ma 3 dzieci a lekarze juz nie dawali jej szans. Mielismy dopie 2 iui ale mój eM jest maruda i już mu sie nie chce. Mam nadzieję że na jeszcze jedno podejście go namówie bo to przecież ja ciągle jeżdżę do lekarza, on tylko raz. Może zaczniemy kursy adopcyjne a starać będziemy się nadal, takie działania dwutorowe :-) Szkoda tylko że ten kurs kosztuje 4 tysie :-(
Uf, ale głupio pisze się z telefonu ;-)
Uf, ale głupio pisze się z telefonu ;-)
No fajnie, po 100% to do Najwyższego tylko))
A na swoim z iui postaw, bo wydaje mi sie, ze to jednak my podczas niego dostajemy po głowie i ten stres to kobiecy jest, więc jeżeli masz jeszcze sile Ty to chyba podstawa.
Tak juz kiedyś pisalas o tej koleżance koleżanki, niestety ja nie wierze( oczywiście wierze, ze zaszła w ciążę, ale nie dzięki napro, tylko ewentualnie swojej głowie), a to dlatego, ze oni medycznie niczym sie nie charakteryzują.
Poczytaj w rożnych źródłach, ja nie chce Ci sugerować, ja sie wyleczylam całkowicie.
Dwutorowe działanie z adopcja w tle to sie pewnie musowo ciąża skończy Mój mąż zaproponował mi adopcję, ale jak juz napisałam to nie dla mnie.
A na swoim z iui postaw, bo wydaje mi sie, ze to jednak my podczas niego dostajemy po głowie i ten stres to kobiecy jest, więc jeżeli masz jeszcze sile Ty to chyba podstawa.
Tak juz kiedyś pisalas o tej koleżance koleżanki, niestety ja nie wierze( oczywiście wierze, ze zaszła w ciążę, ale nie dzięki napro, tylko ewentualnie swojej głowie), a to dlatego, ze oni medycznie niczym sie nie charakteryzują.
Poczytaj w rożnych źródłach, ja nie chce Ci sugerować, ja sie wyleczylam całkowicie.
Dwutorowe działanie z adopcja w tle to sie pewnie musowo ciąża skończy Mój mąż zaproponował mi adopcję, ale jak juz napisałam to nie dla mnie.
Jeżeli chodzi o naprotechnologie to ja niestety tez nie wierze w takie cuda...nie wiem jak modlitwa mozna sie wyleczyć i miec dzieci....moze co innego gdybym nie miała nic stwierdzonego ale w moim przypadku bez lekarza ani rusz, ale oczywiście nikogo nie osądzać bo każdy ma prawo wierzyć w to co chce...
o in vitro tez ludzie mówią różnie, ze to ze tam to...ale zazwyczaj są to ludzie którzy nie maja pojęcia ani problemu( tak mi sie wydaje)
smerfeta: 2 IUI to zbyt mało zeby zrezygnować...oczywiście jest to mało komfortowe, zarówno dla faceta jak i kobiety, ale czego sie nie robi dla dzidziusia.
moj P. akurat nie ma problemu z niczym, wiem ze nie jest mu mega fajnie iść do toalety szpitalnej i załatwić sprawę, ale sie wspieramy i popychamy jedno drugie
o in vitro tez ludzie mówią różnie, ze to ze tam to...ale zazwyczaj są to ludzie którzy nie maja pojęcia ani problemu( tak mi sie wydaje)
smerfeta: 2 IUI to zbyt mało zeby zrezygnować...oczywiście jest to mało komfortowe, zarówno dla faceta jak i kobiety, ale czego sie nie robi dla dzidziusia.
moj P. akurat nie ma problemu z niczym, wiem ze nie jest mu mega fajnie iść do toalety szpitalnej i załatwić sprawę, ale sie wspieramy i popychamy jedno drugie
smerfeta
Fanka BB :)
Dzień doberek! Witam się mroźnym rankiem :-)
Dzięki dziewczyny za Wasze opinie o naprotechnologii. Jak najbardziej będę szukać dalej informacji o tym bo z tego co oni przedstawiali, zrozumiałam że mają do dyspozycji lekarzy, którzy analizują wyniki, które pary już posiadają. Zrozumiałam, że po obserwacji cyklu i zapisie w tej ich magicznej karcie, lekarz podejdzie bardziej indywidualnie do problemu. Dlatego chce wysłać do nich zapytanie w tej sprawie i oczywiście poczytam jeszcze różne opinie Ale jeśli faktycznie okaże się, że to tylko obserwacja cyklu (cyklu, który już znamy przecież po tych licznych monitoringach i badaniach) i modlitwy i to za 150 zł!!!! to podziękuje
Dziś rano mój EM oświadczył, że jednak podejdziemy jeszcze raz do iui jeśli teraz się nie uda. Poprawił mi humor, bo lubię mieć ułożony plan działania
A co do modlitwy, nie mam nic przeciwko i sama modle się o cud, bo po tych 2 latach oczekiwania ciąża będzie takim cudem... i to przez duże C
Dagna, Ty robisz IUI w szpitalu? Mi w tym mies rachunek za IUI ze wszystkimi badaniami i monitoringiem przed, wyniósł 880 zł :-(
Pole, ciąża w trakcie starań o adopcję? Absolutnie nie pogniewam się :-)
Dzięki dziewczyny za Wasze opinie o naprotechnologii. Jak najbardziej będę szukać dalej informacji o tym bo z tego co oni przedstawiali, zrozumiałam że mają do dyspozycji lekarzy, którzy analizują wyniki, które pary już posiadają. Zrozumiałam, że po obserwacji cyklu i zapisie w tej ich magicznej karcie, lekarz podejdzie bardziej indywidualnie do problemu. Dlatego chce wysłać do nich zapytanie w tej sprawie i oczywiście poczytam jeszcze różne opinie Ale jeśli faktycznie okaże się, że to tylko obserwacja cyklu (cyklu, który już znamy przecież po tych licznych monitoringach i badaniach) i modlitwy i to za 150 zł!!!! to podziękuje
Dziś rano mój EM oświadczył, że jednak podejdziemy jeszcze raz do iui jeśli teraz się nie uda. Poprawił mi humor, bo lubię mieć ułożony plan działania
A co do modlitwy, nie mam nic przeciwko i sama modle się o cud, bo po tych 2 latach oczekiwania ciąża będzie takim cudem... i to przez duże C
Dagna, Ty robisz IUI w szpitalu? Mi w tym mies rachunek za IUI ze wszystkimi badaniami i monitoringiem przed, wyniósł 880 zł :-(
Pole, ciąża w trakcie starań o adopcję? Absolutnie nie pogniewam się :-)
Ostatnia edycja:
smerfeta
Fanka BB :)
Dagna, właśnie nie znalazłam szpitala, w którym robią na NFZ, albo raczej nie znalazłam lekarza który by skierował mnie do szpitala by zrobić iui na NFZ. Lekarz, który pracuje w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku, wręcz skierował mnie do prywatnej kliniki... jakiś temat tabu czy co...
kwiatuszekq20
Fanka BB :)
hej laseczki u mnie tez niedługo @ ,wczoraj bylam u babci pozniej u mamy i rozmawialismy o bliznaikach az mi sie przysniły
reklama
Smerfeta: u mnie to jest tak ze ja chodzę prywatnie do swojego gina, wiedziałam ze pracuje w szpitalu ale myślałam ze IUI właśnie będę do ci prywatnie, a on do mnie ze mam przyjść do szpitala do niego, a ja do niego to ile to będzie kosTowac w szpitalu, a on do mnie ze nic bo maja podpisana umowę z NFZ, no wiec korzystam
Podziel się: