reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

INSEMINACJA 2022

Byłam dziś na kontroli, lekarz stwierdził że jest piękne ciałko żółte, że zrobiliśmy iui idealnie w punkt. Od jutra 2x dziennie duphaston i beta 20.03. To wypada w niedzielę więc pewnie zrobie zwykły test a w poniedziałek betę. Chyba że wcześniej dostanę okres 😅. Zobaczymy co to z tego będzie 🙄 🤞✊
 
reklama
Byłam dziś na kontroli, lekarz stwierdził że jest piękne ciałko żółte, że zrobiliśmy iui idealnie w punkt. Od jutra 2x dziennie duphaston i beta 20.03. To wypada w niedzielę więc pewnie zrobie zwykły test a w poniedziałek betę. Chyba że wcześniej dostanę okres 😅. Zobaczymy co to z tego będzie 🙄 🤞✊
Ojaaaa to pięknie!!!!!! Przypomnij mi lub powiedz brałaś coś na pękniecie pecherzyka? Ja poproszę o duphaston teraz bo progesteron niby mam dobry , ale zwróciło moja uwagę bardzo duże skrzepliny podczas miesiączki, co może sugerować niski progesteron, przeczytałam to w książce z jednym doktorem , ja jutro idę na kontrolę, ostatnia przed iui 😁😇😇😇😇
 
Dzięki! :-*
Będziemy próbować, ale pewnie dopiero w następnym cyklu. Może nawet i czwartej, bo na in vitro będziemy czekać 3-4 miesiące.
Powód? Niepłodność idiopatyczna, a do tego mój wiek - nie ma co tracić czasu.
Z betą tu trochę trudniej, najpierw trzeba iść do lekarza po skierowanie, i tak za każdym razem... A i on, i laboratorium niechętnie chcą wykonać badanie przed przepisowym czasem (3 dni po opóźnionej @).
Jeśli mogę zapytać czemu, aż 3 4 miesiace na In vitro ???
 
Jeśli mogę zapytać czemu, aż 3 4 miesiace na In vitro ???
Bo tutaj to się dzieje w ramach ubezpieczenia, więc są kolejki... Nawet w prywatnych gabinetach też jest umowa z "NFZ", więc trzeba swoje odczekać. Jeszcze niedawno była mowa o 6 miesiącach, więc i tak statystyki się trochę polepszyły. Inseminację robię właśnie w prywatnym gabinecie, co zdecydowanie skraca oczekiwanie, ale cudów też nie ma. In vitro już się tam nie da zrobić, można tylko w zwykłym szpitalu. Jak to będzie naprawdę, dowiem się w poniedziałek...
 
Bo tutaj to się dzieje w ramach ubezpieczenia, więc są kolejki... Nawet w prywatnych gabinetach też jest umowa z "NFZ", więc trzeba swoje odczekać. Jeszcze niedawno była mowa o 6 miesiącach, więc i tak statystyki się trochę polepszyły. Inseminację robię właśnie w prywatnym gabinecie, co zdecydowanie skraca oczekiwanie, ale cudów też nie ma. In vitro już się tam nie da zrobić, można tylko w zwykłym szpitalu. Jak to będzie naprawdę, dowiem się w poniedziałek...
Coś pięknego, u nas zamiast właśnie wspierać pary z ,,problemami" to jeszcze jest to piętnowane przez tych którzy w ogóle nie powinni się wypowiadać w tej kwestii ... na szczęście jest chociaż refundacja na leki, ja w sumie moglabym poczekam skonczylam dopiero co 26 lat, (mój mąż jest starszy ode mnie) ale moja psychika tego nie wytrzyma, daje sobie jeszcze 2 inseminacje potem działam z in vitro, z drugiej strony mam dylemat postaci co później z zarodkami, nie wiem czy będę w stanie oddać moje dzieci :(((
 
Coś pięknego, u nas zamiast właśnie wspierać pary z ,,problemami" to jeszcze jest to piętnowane przez tych którzy w ogóle nie powinni się wypowiadać w tej kwestii ... na szczęście jest chociaż refundacja na leki, ja w sumie moglabym poczekam skonczylam dopiero co 26 lat, (mój mąż jest starszy ode mnie) ale moja psychika tego nie wytrzyma, daje sobie jeszcze 2 inseminacje potem działam z in vitro, z drugiej strony mam dylemat postaci co później z zarodkami, nie wiem czy będę w stanie oddać moje dzieci :(((
No tak, choć to też nie przyszło od razu... Od niedawna dostęp do leczenia mają też pary homoseksualne i samotne kobiety. Mnie zostało jeszcze tylko trochę czasu z ubezpieczeniem, bo tak w ogóle to jestem na polskim, więc nie ma o czym marzyć...
Mam też trochę wrażenie, że tu dość szybko i obficie proponuje się in vitro. Ogrom par się po prostu niecierpliwi (rozumiem! 😉), po pierwszej naturalnej ciąży następna nie przychodzi, więc od razu zwracają się o pomoc. A potem znów mają dzieci naturalnie. Znam 4 takie pary.
Co do zarodków to nie będę martwić się na zapas, najpierw chciałabym jakieś mieć...ale z drugiej strony jeśli się nie uda, to chyba nie będę w stanie oddać ich do adopcji.
 
reklama
No tak, choć to też nie przyszło od razu... Od niedawna dostęp do leczenia mają też pary homoseksualne i samotne kobiety. Mnie zostało jeszcze tylko trochę czasu z ubezpieczeniem, bo tak w ogóle to jestem na polskim, więc nie ma o czym marzyć...
Mam też trochę wrażenie, że tu dość szybko i obficie proponuje się in vitro. Ogrom par się po prostu niecierpliwi (rozumiem! 😉), po pierwszej naturalnej ciąży następna nie przychodzi, więc od razu zwracają się o pomoc. A potem znów mają dzieci naturalnie. Znam 4 takie pary.
Co do zarodków to nie będę martwić się na zapas, najpierw chciałabym jakieś mieć...ale z drugiej strony jeśli się nie uda, to chyba nie będę w stanie oddać ich do adopcji.
Ja wiem, że jak pierwsze pójdzie to ja się odblokuje psychicznie , bo będę miała już swojego kochanego dzieciaczka 😇
 
Do góry