Dzięki
Mam 32 lata w tym roku, 8letnie dziecko na pokładzie. Jestem w związku jednopłciowym i w związku z tym, że w tym kraju traktują nas jako podludzi musimy wykonywać inseminację za granicą.
W zeszłym roku próbowałyśmy raz w klinice ukraińskiej, która współpracuje z polską kliniką, ale było strasznie. Z resztą uparli się na cykl stymulowany chociaż mam własne naturalne owulacje. Nigdy nie miałam zaburzeń owulacji-monitoring 2 cykli przed stymulacją - prawidłowa owulacja w 13dc, cykl stymulowany aromkiem - brak owulacji. Cykl
Bez stymulacji - piękna owulacja. Cyklu na Clo - zero owulacji. Następny bez - owulacja była, ale klinika zrobiła inseminację za szybko (myślę, ze nie chcieli robić w niedzielę…) także więcej tego nie powtarzałyśmy. A psychicznie po tych próbach stymulacji się tez trochę nie mogłam pozbierać.
Teraz jesteśmy w duńskiej klinice i jest inne podejście. W planach 3 próby IUI a jak się nie uda to in vitro.
Ostatni tydzień był intensywny, bo moje pecherzyki rosną skokowo, więc musiałam mieć monitoring codziennie, co było męczące i kosztowne pod każdym względem. Ale w niedzielę pęcherzyk miał 15,4x14,2x13,7, a w poniedziałek 20x19x16,5. Także była szybka organizacja wszystkiego, ovitrelle, bilety lotnicze itp. No i już po i teraz czekamy na progesteronie na rozwój sytuacji