Hej dzień dobry dziewczyny,
Jestem mam Babs 37l mieszkam w Holandii. Jestem już mama po rozwodzie(5,5 roku) i mam trójkę dzieciaków (19, 14, 12) Z najmłodszym 12 lat temu przeszłam podczas cesarki sterylizacje ( lekarz tak zdecydował :/ i założył mi klamry na jajowody. Dwa lata temu poznałam faceta mojego życia wiecie takiego którego nawet zapisałam na kartce kiedyś jaki to on ma być i takiego właśnie spotkałam. On 38l nigdy nie miał swoich dzieci. W międzyczasie okazało się ze jeden klips z jajowodu "spadł"... i po badaniu drożności jajowodów okazało się ze jakimś cudem jednak mogę mieć jeszcze dzieci a największym marzeniem mojego J jest , było mieć dziecko ze mną ... i po jakiejś chwili to marzenie spadło tez na mnie. W styczniu 2022 zaczęliśmy starania. Niestety przy jednym otwartym jajowodzie było dość ciężko. Ja nawet kiedyś miałam problemy, ogólnie mam 4 poronienia za sobą a w lipcu 2022 udało nam się zajść w ciążę ale skończyło się to ciąża chemiczna tak ze dobiel do 5 Aniołków.Zawsze tez miałam bardzo nieregularna owulacje. W maju 2022 trafiliśmy do super ginekolog tu w Holandii , miałam sprawdzony progesteron który okazał się za niski ( właśnie w miedzy czasie badań okazało się ze jestem w ciąży) i po poronieniu doktor przepisała mi progesteron 200 mg dwa razy dziennie domaciczny od trzeciego dnia po pozytywnym teście owulacyjnym przez 14 dni a potem test ciążowy miałam robić. Przez 5 miesiące niestety nie udało nam się zajść w ziaje tak ze w listopadzie 2022 doktor powiedziała ze waśnie w grudniu zaczynamy z IUI
dostałam przepisane zastrzyki Ovaleap które brałam 6.12-14.12
15.12 o 11:00 dostałam zastrzyk z Ovidrel bo mój pęcherzyk ( był 1 ) miał 22,5 mm i lekarka powiedziała ze dobrze by było żebyśmy się kochali tego wieczora a na 16.12 na 11:00 miałam już zaplanowana inseminacje. Sama inseminacja przebiegła bardzo dobrze. Doktor była zadowolona bo w nasieniu po tzw "wash" było 18 milionów ruchomych plemników . Nad ranem w sobotę zaraz po inseminacji dostałam bardzo mocnych boli, dzwoniłam do doktor i ona mówiła ze to na bank uwalnia się komórka jajowa więc strzeliliśmy się z IUI w idealnym momencie.
Tylko od soboty mam bóle brzucha takie skurcze i to głównie z prawej i boli mnie w krzyżu.
Tak ze wspomagam się paracetamolem i NOSPA a i od następnego dnia po IUI biorę tez progesteron .
Poki co leze bo jak tylko pomyślę ze czuje się ok i zacznę chodzić to znowu mnie rwie. 31 grudnia mam zrobić test. wierze ze będzie to tylko potwierdzenie ze jestem w ciąży, czego i Wam życzę.
Jestem mam Babs 37l mieszkam w Holandii. Jestem już mama po rozwodzie(5,5 roku) i mam trójkę dzieciaków (19, 14, 12) Z najmłodszym 12 lat temu przeszłam podczas cesarki sterylizacje ( lekarz tak zdecydował :/ i założył mi klamry na jajowody. Dwa lata temu poznałam faceta mojego życia wiecie takiego którego nawet zapisałam na kartce kiedyś jaki to on ma być i takiego właśnie spotkałam. On 38l nigdy nie miał swoich dzieci. W międzyczasie okazało się ze jeden klips z jajowodu "spadł"... i po badaniu drożności jajowodów okazało się ze jakimś cudem jednak mogę mieć jeszcze dzieci a największym marzeniem mojego J jest , było mieć dziecko ze mną ... i po jakiejś chwili to marzenie spadło tez na mnie. W styczniu 2022 zaczęliśmy starania. Niestety przy jednym otwartym jajowodzie było dość ciężko. Ja nawet kiedyś miałam problemy, ogólnie mam 4 poronienia za sobą a w lipcu 2022 udało nam się zajść w ciążę ale skończyło się to ciąża chemiczna tak ze dobiel do 5 Aniołków.Zawsze tez miałam bardzo nieregularna owulacje. W maju 2022 trafiliśmy do super ginekolog tu w Holandii , miałam sprawdzony progesteron który okazał się za niski ( właśnie w miedzy czasie badań okazało się ze jestem w ciąży) i po poronieniu doktor przepisała mi progesteron 200 mg dwa razy dziennie domaciczny od trzeciego dnia po pozytywnym teście owulacyjnym przez 14 dni a potem test ciążowy miałam robić. Przez 5 miesiące niestety nie udało nam się zajść w ziaje tak ze w listopadzie 2022 doktor powiedziała ze waśnie w grudniu zaczynamy z IUI
dostałam przepisane zastrzyki Ovaleap które brałam 6.12-14.12
15.12 o 11:00 dostałam zastrzyk z Ovidrel bo mój pęcherzyk ( był 1 ) miał 22,5 mm i lekarka powiedziała ze dobrze by było żebyśmy się kochali tego wieczora a na 16.12 na 11:00 miałam już zaplanowana inseminacje. Sama inseminacja przebiegła bardzo dobrze. Doktor była zadowolona bo w nasieniu po tzw "wash" było 18 milionów ruchomych plemników . Nad ranem w sobotę zaraz po inseminacji dostałam bardzo mocnych boli, dzwoniłam do doktor i ona mówiła ze to na bank uwalnia się komórka jajowa więc strzeliliśmy się z IUI w idealnym momencie.
Tylko od soboty mam bóle brzucha takie skurcze i to głównie z prawej i boli mnie w krzyżu.
Tak ze wspomagam się paracetamolem i NOSPA a i od następnego dnia po IUI biorę tez progesteron .
Poki co leze bo jak tylko pomyślę ze czuje się ok i zacznę chodzić to znowu mnie rwie. 31 grudnia mam zrobić test. wierze ze będzie to tylko potwierdzenie ze jestem w ciąży, czego i Wam życzę.