reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

In vitro 2024 - refundacja

A ja 5.05 mam transfer. Poznałam klasy moich zarodków - obydwa 3BC jeden z 5, drugi z 6 doby 😕 i znowu lekarz mówił o tej kiepskiej otoczce z minimalną szansa na implementację. Z chłodną głową jednak do tego podchodzę traktując to jako mus, by móc podejść do kolejnej procedury 🫣
To będziemy się transferować prawie razem. Pewnie w poniedziałek poznam dokładną datę ale to będzie zapewne 5 albo 6 maj. U mnie nawet nie komentują nic, jaka otoczka itp. Podają klasy ale i to traktuja z przymrużeniem oka. Mam nadzieję, że pozytywnie się zaskoczysz
 
reklama
Tak to był 3 transfer.
Liczę się z tym że trzeba się diagnozować dalej ale liczę że lekarz nakieruje na coś.
Jeszcze nie byłam na wizycie po nieudanym transferze także myślę że będzie jakaś rozmowa w tym kierunku.
Bo sama od siebie nie mogę ewentualnie tego wykonać?
Gdybym nie miała zrobionej histeroskopii wcześniej, to musiałabym zrobić, bo moja prowadząca zalecała zrobić po pierwszym/drugim nieudanym transferze. Zawsze możesz coś takiego zasugerować swojemu lekarzowi, jeśli sam z tym pomysłem nie wyjdzie (choć jak dla mnie już powinien to zrobić). Wydajesz zapewne sporą kwotę na leki do transferów, a nawet one nie pomogą, jeśli okaże się, że masz stan zapalny. Lekarz w klinice normalnie może wystawić skierowanie na NFZ na histeroskopię z pobraniem wycinka.
 
Gdybym nie miała zrobionej histeroskopii wcześniej, to musiałabym zrobić, bo moja prowadząca zalecała zrobić po pierwszym/drugim nieudanym transferze. Zawsze możesz coś takiego zasugerować swojemu lekarzowi, jeśli sam z tym pomysłem nie wyjdzie (choć jak dla mnie już powinien to zrobić). Wydajesz zapewne sporą kwotę na leki do transferów, a nawet one nie pomogą, jeśli okaże się, że masz stan zapalny. Lekarz w klinice normalnie może wystawić skierowanie na NFZ na histeroskopię z pobraniem wycinka.
Właśnie jak będę mieć wizytę w klinice to zapytam co on uważa dalej.
 
W sumie nie wiem czy dobrze trafiłam, bo tak naprawdę dopiero zastanawiam się czy ponownie zaczynać swoją "przygodę" z ivf. Na razie jesteśmy zapisani z mężem na koniec maja na pierwszą wizytę w klinice, w której leczyliśmy się wcześniej. Dokładnie 9 lat temu miałam pierwsze ivf, a łącznie 3 pełne procedury ivf (wszystkie finansowane z własnych środków, bo wtedy refundacji nie było). W końcu po długim leczeniu spełniło się nasze największe marzenie i mamy zdrową, śliczną córeczkę, która niedługo skończy już 7 lat :) Nie zostały nam żadne zarodki po ostatniej procedurze, później pandemia, praca, budowa domu i myśli o drugim dziecku gdzieś nam uciekła. A teraz obudziłam się w wieku 36 lat (mąż niedługo 38), że jeśli chcemy rodzeństwo dla naszej córeczki, to albo teraz albo nigdy. Nie ukrywam, że refundacja trochę nas zachęciła, bo jak już wspominałam nasze wcześniejsze leczenie ivf nie było refundowane. W każdym razie jestem pełna obaw, bo ze względu na swoje doświadczenie jestem bardziej świadoma tego wszystkiego... no i mój wiek 36 lat... W grudniu tego roku minie 10 lat od naszej pierwszej wizyty w klinice leczenia niepłodności. Wtedy miałam 26 lat, byłam bardzo młoda i wszystko wyglądało inaczej... Czy są tu jakieś dziewczyny w podobnym wieku?
Hej, jestem w podobnej sytuacji. Mam syna 4 lata z drugiej procedury. Od dłuższego czasu rozważam powrót po rodzeństwo dla niego i uczestnictwo w programie. Niestety od razu na początku okazało się, że mam skrajną anemię. Lekarz pierwszego kontaktu kazała powtórzyć badania bo nie wierzyła, że przy takich wynikach można normalnie funkcjonować. Dodatkowo od lat walczę z depresją. Myśl o dziecku pojawiła się właśnie w takim bardzo słabym dla mnie okresie, na równi pochyłej. Trochę się boje czy podświadomie to drugie dziecko nie miałoby być lekiem na całe zło? A to nie jest dobry pomysł w tej sytuacji. Czas działa na moją niekorzyść. Mam skończone 39 lat a mąż 41. Czytam forum z drugiego rzędu. Cieszę się z każdego sukcesu, przeżywam gorsze chwile. Wszystkim życzę powodzenia.
 
To ja tak miałam z drożnością jajowodów, w życiu już bym tego nie zrobiła bez znieczulenia 😅
Mialam tak samo! Wymiotowałam i robiło mi się słabo jednocześnie 😬

Teraz kminię czy jest sens robić samą biopsję teraz, jak myślicie? Bo odwołali mi tą histero, powiedzieli, że może w następnym cyklu, to umówiłam się na biopsję. Żeby już pobrali chociaż wycinki i żebym mogła czekać na wyniki, a w razie czego wprowadzić leczenie. A w kolejnym cyklu może histero w narkozie (choć z tego, co widzę, to z moim szczęściem to równie dobrze akurat dzień przed może uderzyć wielki meteoryt w klinikę 😅).

Myślicie, że ma to sens czy czekać na histero z tym? Biopsję mam mieć 19dc, bo ogólnie pobierają przy histero w pierwszej części cyklu, ale jak robią osobno, to w drugiej. Podobno komórki nk aktywują się po owulacji.
 
Poroniłam…
Mam przyjechać na kontrolę czy się wszystko oczyści samo ale nie ma wolnych terminów do 12maja 😡
Strasznie mi przykro 😥 przytulam 🙁 a do jakiego etapu doszła beta? Był zarodek?

A z tymi terminami to jakieś nieporozumienie... Ja też po wyjściu ze szpitala po poronieniu miałam się zgłosić za wizytę za tydzień, a jak poszłam się umówić, to pierwszy wolny termin za miesiąc 😡
 
Mialam tak samo! Wymiotowałam i robiło mi się słabo jednocześnie 😬

Teraz kminię czy jest sens robić samą biopsję teraz, jak myślicie? Bo odwołali mi tą histero, powiedzieli, że może w następnym cyklu, to umówiłam się na biopsję. Żeby już pobrali chociaż wycinki i żebym mogła czekać na wyniki, a w razie czego wprowadzić leczenie. A w kolejnym cyklu może histero w narkozie (choć z tego, co widzę, to z moim szczęściem to równie dobrze akurat dzień przed może uderzyć wielki meteoryt w klinikę 😅).

Myślicie, że ma to sens czy czekać na histero z tym? Biopsję mam mieć 19dc, bo ogólnie pobierają przy histero w pierwszej części cyklu, ale jak robią osobno, to w drugiej. Podobno komórki nk aktywują się po owulacji.
A może zrób w innym miejscu u jakiegoś polecanego lekarza? Nie wiem skąd jestes
 
reklama
Mialam tak samo! Wymiotowałam i robiło mi się słabo jednocześnie 😬

Teraz kminię czy jest sens robić samą biopsję teraz, jak myślicie? Bo odwołali mi tą histero, powiedzieli, że może w następnym cyklu, to umówiłam się na biopsję. Żeby już pobrali chociaż wycinki i żebym mogła czekać na wyniki, a w razie czego wprowadzić leczenie. A w kolejnym cyklu może histero w narkozie (choć z tego, co widzę, to z moim szczęściem to równie dobrze akurat dzień przed może uderzyć wielki meteoryt w klinikę 😅).

Myślicie, że ma to sens czy czekać na histero z tym? Biopsję mam mieć 19dc, bo ogólnie pobierają przy histero w pierwszej części cyklu, ale jak robią osobno, to w drugiej. Podobno komórki nk aktywują się po owulacji.
Rób co możesz. Ty masz szczęście jak ja. Także zaraz się okaże, że anestezjolog złamał palec w drodze do owej narkozy
 
Do góry