Kurde wracamy od lekarza i okazuje się że mamy

większą niż kiedykolwiek byśmy się tego spodziewali… lekarza zaniepokoiło bardzo, że zapłodniły się wszystkie 6 komórki, wszystkie wytrzymały do 3 doby, a później zaczęły padać i finalnie są tylko te 2 zarodki, ale coś tam z otoczka, już nawet nie pamiętam, więc szansa implantacji bardzo niska, więc doszukuje się problemów genetycznych… a kolejna kwestia, to na 19 cumulusów, tylko 7 było dojrzałych, więc już w ogóle nie dość, że możemy mieć problemy genetyczne, to i słaba jakość tych komórek…. Transfery oczywiście zrobimy, ale przed kolejną stymulacją, to jednak obowiązkowo musimy zrobić kariotypy no i kminic co dalej… Szczerze mówiąc, to już jestem jakoś pewna, że w tych kariotypach mamy chujnie… a etapy hodowli są na to właśnie dowodem… ehh