Agunia1401
Moderator
- Dołączył(a)
- 1 Lipiec 2019
- Postów
- 4 298
To odpuszczanie to chyba bardziej takie powierzenie przypadkowi, nie planowanie, brak oczekiwian.dla mnie "odpuszczenie" jest jak płachta na byka i nie znoszę, jak ktoś mówi, że to osrane odpuszczenie działa.
Przecież kurna nie siedze, nie zamartwiam się, nie śledzę kalendarza. Cym jest to magiczne odpuszczenie i co robię źle, że nie umiem tego osiągnąć skoro według wielu to jest recepta na zajście?
Choć tak głębiej patrząc moja szansa na zdrowa ciążę ok 10% a jednak jak prowadziłam no stres życie w Norwegii, sprzątałam w hotelu a nie jak teraz odpowiedzialność na budowie, nasz wspólny czas z mężem spędzaliśmy na rybach, wypadach w góry a nie jeżdżenie od rodziny do rodziny, a w niedziele i czasem na ogarnianie domu. Te kłótnie podczas budowy domu. Jak to lekarze mówią zajść w pierwszym cyklu, tak od kopa w moim przypadku to jak strzelić 6 lotka. A teraz ten stres itd... może i tryb życia wpływa na komórki. Patrzcie Ci co piją, jarają ich dewizą mieć wyjebane. Największy stres to mieć na następne picie lub ćpanie.
Życie jest bardzo niesprawiedliwe.