Witam. 10 stycznia 2022 roku urodziłam synka poprzez cc. W ciąży z synkiem byłam zielona ponieważ był moim pierwszym dzieckiem. Dlatego dałam się wsadzić do szpitala w 29t na zastrzyk z immunoglobuliny. Lekarz wypisał skierowanie na którym wypisał CIAZA ZAGROZONA, ponieważ wytłumaczył, że inaczej NFZ nie zwróci środków za zastrzyk. Nie chcieli zrobić mi go w poradni. Przeleżałam 6 dni. Synek urodził się rh+. Obecnie jestem w 5 miesiącu ciąży z córeczka. Schemat się powtórzył w tej samej przychodnia tylko tym razem z lekarka. Namawianie mnie na zastrzyk w szpitalu i skierowanie z tym samym powodem (ciąża zagrozona)
. Wizytę mam dokładnie 11 stycznia i dostanie na niej skierowanie do szpitala. Problem leży w tym, że moje dziecię ma mamoze i zostawienie z tata również graniczy chwilami z cudem. Pomijacac fakt, że mój mąż zmienia pracę i nie będzie wstanie wtedy z małym zostać w domu. Co wiem juz od dluzszego czasu. Babcia jedna nie chce pomóc a moja mama jest w trakcie przeprowadzki po smierci taty, synek daje popalić gdyż drzemki w dzien odrzucił kosztem zmeczenia a w nocy szaleje. Śpimy po 3/4h i nie wyobrażam sobie kogoś z nim zostawic. Rozważałam czy nie wykupić zastrzyku i nie przyjść z nim do poradni tam gdzie chodzę.. Bo lekarka słysząc takie wyjście powiedziala oziębłym tonem, że to drogie i mam się zastanowić. Jest więc konieczne robienie tego zastrzyku? Wiem, że po porodzie dostanę. Mogę odmówić i nie przyjmować go w ciazy? Czy lekarz moze mi zrobic problemy jak go nie przyjme?Ps, wiem z czym wiąże się nie przyjęcie zastrzyku. Ta ciaza rowniez ma byc rozwiazana poprzed cc. Chodze ze stresu przed ta wizyta. Wszyscy co maja podobny problem to mowia, ze w przychodni mieli zrobiony albo, ze po porodzie lub placili. Pozdrawiam.
. Wizytę mam dokładnie 11 stycznia i dostanie na niej skierowanie do szpitala. Problem leży w tym, że moje dziecię ma mamoze i zostawienie z tata również graniczy chwilami z cudem. Pomijacac fakt, że mój mąż zmienia pracę i nie będzie wstanie wtedy z małym zostać w domu. Co wiem juz od dluzszego czasu. Babcia jedna nie chce pomóc a moja mama jest w trakcie przeprowadzki po smierci taty, synek daje popalić gdyż drzemki w dzien odrzucił kosztem zmeczenia a w nocy szaleje. Śpimy po 3/4h i nie wyobrażam sobie kogoś z nim zostawic. Rozważałam czy nie wykupić zastrzyku i nie przyjść z nim do poradni tam gdzie chodzę.. Bo lekarka słysząc takie wyjście powiedziala oziębłym tonem, że to drogie i mam się zastanowić. Jest więc konieczne robienie tego zastrzyku? Wiem, że po porodzie dostanę. Mogę odmówić i nie przyjmować go w ciazy? Czy lekarz moze mi zrobic problemy jak go nie przyjme?Ps, wiem z czym wiąże się nie przyjęcie zastrzyku. Ta ciaza rowniez ma byc rozwiazana poprzed cc. Chodze ze stresu przed ta wizyta. Wszyscy co maja podobny problem to mowia, ze w przychodni mieli zrobiony albo, ze po porodzie lub placili. Pozdrawiam.