reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Imię dla chłopczyka

Tylko dlaczego zakładasz ze to imię ma być piętnem?
Statystycznie rzecz biorąc imię raczej znane i kojarzące się pozytywnie będzie miało mniejsze szanse być piętnem niż nieznane, dziwne, obco brzmiące czy kojarzące się źle. Dla przykładu. Mały Jurek może usłyszeć, że jest ogórek, ale w Polsce Jerzy jest na tyle popularny i nosi to imię tyle znanych i lubianych mężczyzn, że raczej nie będzie mu ciężko. Natomiast gdyby dać synowi na imię Jesus, bo uwielbiamy meksykańskie telenowele i poznaliśmy się z mężem na kursie tanga prowadzonym przez Jesusa z Paragwaju, to jest duże ryzyko, że chłopak będzie miał przewalone.

Naprawdę nie rozumiesz o co chodzi czy prowokujesz?
 
reklama
Statystycznie rzecz biorąc imię raczej znane i kojarzące się pozytywnie będzie miało mniejsze szanse być piętnem niż nieznane, dziwne, obco brzmiące czy kojarzące się źle. Dla przykładu. Mały Jurek może usłyszeć, że jest ogórek, ale w Polsce Jerzy jest na tyle popularny i nosi to imię tyle znanych i lubianych mężczyzn, że raczej nie będzie mu ciężko. Natomiast gdyby dać synowi na imię Jesus, bo uwielbiamy meksykańskie telenowele i poznaliśmy się z mężem na kursie tanga prowadzonym przez Jesusa z Paragwaju, to jest duże ryzyko, że chłopak będzie miał przewalone.

Naprawdę nie rozumiesz o co chodzi czy prowokujesz?
Naprawdę myślę, że można mieć na imię Serafin, być introwertykiem i świetnie sobie radzić w życiu ;) a imię wbrew pozorom szybko się osłuchuje. I o ile w pierwszej chwili może brzmieć inaczej, niecodziennie to naprawdę po którymś użyciu powszechnieje. Kogo teraz dziwi takie imię jak Alan? A kiedyś było ono egzotyczne.
 
Naprawdę myślę, że można mieć na imię Serafin, być introwertykiem i świetnie sobie radzić w życiu ;) a imię wbrew pozorom szybko się osłuchuje. I o ile w pierwszej chwili może brzmieć inaczej, niecodziennie to naprawdę po którymś użyciu powszechnieje. Kogo teraz dziwi takie imię jak Alan? A kiedyś było ono egzotyczne.
Ale to mówisz TY. Ty tak czujesz, Ty masz takie podejście. Dzieci natomiast są okrutne i nie, nie przemawiają do mnie argumenty, że u kogoś w klasie była Franczeska i nikt się jej nie czepiał. Ludzie nie są coraz bardziej tolerancyjni, w każdym razie nie w tym kraju, są coraz bardziej agresywni i sfrustrowani, przekazując te emocje dzieciom. A dzieci najlepiej wyżyją się przekazując złość dalej. Najłatwiej wyśmiać tego co odstaje. W rzeszy Franków i Zoś Serafin i Dakota są idealnym targetem, chyba, że jest w towarzystwie ktoś jeszcze bardziej odstający.

Koleżanka wyżej ma rację. Chcesz dziecko wyróżnić, wychowaj je na fajną osobę, która zna swoją wartość, jest przyjazna, ale nie naiwna, ma ciekawą osobowość i ludzie chcą z nią przebywać. Podkreślę raz jeszcze - to że dorosła osoba nie widzi problemu w imieniu, nie znaczy, że pewnego dnia na szkolnym podwórku nasze dziecko nie zostanie z jego powodu obsmiane.

Nie wiem jak to lepiej i łagodniej wytłumaczyć.
 
Ale to mówisz TY. Ty tak czujesz, Ty masz takie podejście. Dzieci natomiast są okrutne i nie, nie przemawiają do mnie argumenty, że u kogoś w klasie była Franczeska i nikt się jej nie czepiał. Ludzie nie są coraz bardziej tolerancyjni, w każdym razie nie w tym kraju, są coraz bardziej agresywni i sfrustrowani, przekazując te emocje dzieciom. A dzieci najlepiej wyżyją się przekazując złość dalej. Najłatwiej wyśmiać tego co odstaje. W rzeszy Franków i Zoś Serafin i Dakota są idealnym targetem, chyba, że jest w towarzystwie ktoś jeszcze bardziej odstający.

Koleżanka wyżej ma rację. Chcesz dziecko wyróżnić, wychowaj je na fajną osobę, która zna swoją wartość, jest przyjazna, ale nie naiwna, ma ciekawą osobowość i ludzie chcą z nią przebywać. Podkreślę raz jeszcze - to że dorosła osoba nie widzi problemu w imieniu, nie znaczy, że pewnego dnia na szkolnym podwórku nasze dziecko nie zostanie z jego powodu obsmiane.

Nie wiem jak to lepiej i łagodniej wytłumaczyć.

No to widzisz. A mi się Franciszek - Franek - kojarzy z Generalnym Gubernatorem i choćby z tego powodu już w liceum miałabym powód do podśmiechujki z kolegi, bo byłam w takiej klasie a nie innej ;) z każdego imienia da się smiac, naprawdę. Ale wiesz co? Problemem nie są dzieci. Problemem są ich ograniczeni rodzice, którzy musza mieć spore kompleksy skoro uczą dzieci, że takie imię jest czymś dziwnym ;)
 
No to widzisz. A mi się Franciszek - Franek - kojarzy z Generalnym Gubernatorem i choćby z tego powodu już w liceum miałabym powód do podśmiechujki z kolegi, bo byłam w takiej klasie a nie innej ;) z każdego imienia da się smiac, naprawdę. Ale wiesz co? Problemem nie są dzieci. Problemem są ich ograniczeni rodzice, którzy musza mieć spore kompleksy skoro uczą dzieci, że takie imię jest czymś dziwnym ;)
Cały czas mówisz o swoim podejściu. Nie wierzę, że właśnie ja to piszę, ale to, że Ty tak myślisz, nie znaczy, że inni też. Ty swoje dzieci uczysz tolerancji i otwartości, a sąsiadka uważa, że Stefan to śmiechu warte imię i tylko Brajan się liczy. I co? To nic nie zmieni, w tym kraju nadal coś obcego jest gorsze i myślę, że odpowiedzialny rodzic powinien wziąć to pod uwagę przy wyborze imienia.

Jak grochem o ścianę...
 
Cały czas mówisz o swoim podejściu. Nie wierzę, że właśnie ja to piszę, ale to, że Ty tak myślisz, nie znaczy, że inni też. Ty swoje dzieci uczysz tolerancji i otwartości, a sąsiadka uważa, że Stefan to śmiechu warte imię i tylko Brajan się liczy. I co? To nic nie zmieni, w tym kraju nadal coś obcego jest gorsze i myślę, że odpowiedzialny rodzic powinien wziąć to pod uwagę przy wyborze imienia.

Jak grochem o ścianę...
No ja prezentuje swoje zdanie ty swoje zdanie, wiec pierwszy argument jest dla mnie niezrozumialy ;)

A jak inaczej zmienic „zaściankowe” myślenie jak nie rozmawiając i tłumacząc? Pierwsza osoba się nie zmieni, druga tez nie, ale może trzecia się zastanowi. Irytuje mnie argument pod tytułem: „ludzie są nietolerancyjni”
A może są nietolerancyjni, bo nikt im nigdy nie pokazał, że można inaczej?
 
Dla mnie osobsjcie iker brzmi jakby było pomylone z Ikar i sama bym tak syna nie nazwała. Teraz wracają stare imiona, ale z Iker nigdy się nie spotkałam. Jak w zasadzie odmienia się to imię? „Idziemy z IkerEM”???
Czy dziecko nie będzie miało do ciebie żalu, tego nikt nie wie. Wszystko zależy od trgo jakie urodzi się dziecko. Jakie będzie. Jaki będzie miało charakter i czy ewentualne docinki znajomych przyjmie „na klatę” :)
 
No ja prezentuje swoje zdanie ty swoje zdanie, wiec pierwszy argument jest dla mnie niezrozumialy ;)

A jak inaczej zmienic „zaściankowe” myślenie jak nie rozmawiając i tłumacząc? Pierwsza osoba się nie zmieni, druga tez nie, ale może trzecia się zastanowi. Irytuje mnie argument pod tytułem: „ludzie są nietolerancyjni”
A może są nietolerancyjni, bo nikt im nigdy nie pokazał, że można inaczej?
Pewnie tak, ale nie chcę robić z moich dzieci mięsa armatniego podczas walki o tolerancję. Moje mają imiona tradycyjne, choć babcine i niezbyt często nadawane w ostatnich latach. Z jednej strony mało popularne, a z drugiej każdy zna jakąś kobietę o takim imieniu, nierzadko to kochana babcia lub ciocia. Problem rozwiązany, wilk syty i owca cała. Możliwe, że skojarzyłyby Ci się z kochanką Kazimierza Wielkiego albo kobietą, która wygrywała zawody sportowe, ale zapewniam, że daleko nie każdy tak dobrze zna historię jak Ty ;)
 
Pewnie tak, ale nie chcę robić z moich dzieci mięsa armatniego podczas walki o tolerancję. Moje mają imiona tradycyjne, choć babcine i niezbyt często nadawane w ostatnich latach. Z jednej strony mało popularne, a z drugiej każdy zna jakąś kobietę o takim imieniu, nierzadko to kochana babcia lub ciocia. Problem rozwiązany, wilk syty i owca cała. Możliwe, że skojarzyłyby Ci się z kochanką Kazimierza Wielkiego albo kobietą, która wygrywała zawody sportowe, ale zapewniam, że daleko nie każdy tak dobrze zna historię jak Ty ;)
Potraktuję to jako komplement. Natomiast nie uważam, że jest to „robienie z dziecka mięsa armatniego”.
Każdy ma swoje zdanie ;)
 
reklama
Cały czas mówisz o swoim podejściu. Nie wierzę, że właśnie ja to piszę, ale to, że Ty tak myślisz, nie znaczy, że inni też. Ty swoje dzieci uczysz tolerancji i otwartości, a sąsiadka uważa, że Stefan to śmiechu warte imię i tylko Brajan się liczy. I co? To nic nie zmieni, w tym kraju nadal coś obcego jest gorsze i myślę, że odpowiedzialny rodzic powinien wziąć to pod uwagę przy wyborze imienia.

Jak grochem o ścianę...
to nie chodzi raczej o rodziców. Teraz są inne czasy. Zobaczcie na młodzież. Tworzą się paczki i czasami aby do nich należeć ktoś musi poprzeć teorie innego. Ba! Nawet jak Kowalska nie będzie uważać, ze Iker to coś złego, to będzie tak udawać byle trzymac się z Nowakiem. :) takie są czasy. Rodzice to jedno i dużo od nich zależy, ale jednak na zewnątrz gdzie rodziców nie ma to dzieją się różne rzeczy, których rodzice by słyszeć nie chcieli :)


Ale każdy ma swoje zdanie i swoją opinia :)

Apropo rzadkich imion. U córki w żłobku jest Ziemowit. :) teraz wracają stare imiona, jak nasze dzieci pójdą do szkoły to Kazik, Franek, henio czy Józef będą na porządku dziennym. Ja jak chodziłam jeszcze kilka lat temu do szkoły to w moim otoczeniu nie było takich imion. Gdyby był Kazik, wiem ze wzbudzałoby to sensacje, bo to była epoka 3x Maciek w kasie, 5x Ania itp. Iker według mnie jest poprostu zbyt wymyślnym imieniem, ale uważam se każdy nazywa dziecko tak jak chce nazywac, a nie tak jak powie ktoś na przypadkowym forum. :) czasami jako rodzic tez warto postawic sobie pytanie czy ja chciałabym tak się nazywac, a nie co sadzi Kowalska na babyboom :)
 
Do góry