reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"Ich pierwszy raz" czyli nowe umiejętności naszych pociech

Macius nauczył sie bardzo ładnie spac na boczku, przedtem spał tylko na pleckach.
reaguje juz na swoje imie ;D
 
reklama
Dzis Macio poraz pierwszy przewrócił sie na brzuszek a poniewaz on nie cierpi lezec na brzuszku to jest wyczyn nie lada ;D
 
Kasia za to poznała urok poruszania sie w chodziku i przy meblach, a raczej narazie tylko przy łózkach. Ale woli sama. Bez chodzika ::) Ew ręce mamy ją satysfakcjonują ::) Kładę jej więc zabawkę co 40-50cm a ona tup tup i po nią idzie i dalej i dalej i spowrotem i tak może przez pół godziny non stop ::) A gdy chcę ją posadzić żeby odpoczęła jest wściekły ryk i podciąganie ::)
 
Olek dziś zrobił "papa" ;D
Z siedzeniam nieco lepiej, ale i tak większości listopadowych dzieciaczków nie dorównuje ;) Za to stoi sam (jak się podeprze), może w ogóle chce ominąć siedzenie?? :p no i widać już początki raczkowania. ale i tak największy rozkwit nowych umiejętności obserwuję na basenie :)
 
Tak króciutko: Marcinek sam wstaje ;) Tylko że kompletnie nie trzyma równowagi i jak cośgo innego zainteresuje to puszcze to czego się trzyma i przewraca się. Narazie go asekuruję ale przecież nie zawsze będę przy nim. Mam nadzieję, że do czasu opanowania stania nie rozbije sobie głowy. I kolejna sprawa: Marcine wszedł w okres lęku przed obcymi i nie tylko. Mama, tata i babcie oraz prababcie mogą być reszta jest be ;)
 
U nas to samo obcy be.. ale tylko w domu bo na spacerze może być... Jowi już dzwiga pupę i nogi podkurcza jak do raczkowania no i jak znajdzie się obok czegokolwiek do wspinania nie traci chwili zaraz się spindra.. stoi przy szczebelkach w łóżeczku ale chwijnie i nie zdaje sobie jeszcze sprawy że spadnie jak sie puści jedna łapką.. strach przed uderzeniami mnie ogarnia coraz bardziej jednak zdaję sobie sprawę że nie da sie uchronic malutkiej przed wszystkimi...
 
U nas na razie obcy "aja" ;) Kamil uśmiecha się do większości osób, w obliczu niektórych pozostaje obojętny. Ale nie płacze.

Jedynie w piątek wieczorem zrobił awanturę, że chce do mamy. Ja poszłam sobie na spotkanie integracyjne z okazji zakończenia roku szkolnego i niestety zostałam wywołana w trybie pilnym, bo Kamil się popłakał. Ale jak! Rzewnymi łzami. Na szczęście bawiłam się bliziutko, po chwili nadeszłam z odsieczą i już była cisza. Byłam w szoku. Uśpiłam i wróciłam na imprezkę. Na 5 min, bo Kamil się obudził ::) Uśpiłam ponownie i zostałam w domu. Widać spryciarz to wyczuł, bo spał jak aniołek.

A wczoraj mnie zaskoczył. Walczył, walczył w basenie, stękał. Patrzę, a on dupka w górze, rączki wyprostowane... Ale zaraz mu się wszystko rozjechało :laugh: Zabiera się chłopak do raczkowania :)
 
Maciuś jak narazie nie boi się obcych wręcz przeciwnie uśmiecha się do wszystkich i chętnie daje się wziąść na rączki, mam jednak wrażenie, że jak jest na kolankach u kogoś obcego to co jakiś czas patrzy w moją stronę jakby sprawdzał czy jestem blisko.

Bardzo ładnie radzi już sobie z siedzeniem ale zupełnie sam nie siada, musi złapać za mamy albo taty paluszki i się podciąga.
Wczoraj jednak nas bardzo zaskoczył bo pierwszy raz podniusł się na nóżki. Trzymał się rączkami za taty palce i dzwignął się na nóżkach i sam stał. Bardzo się mu to spodobało bo często podejmuje takie próby a jaki jest przy tym zadowolony ;D

Kąpanie Maćka jest ostatnio nielada wyczynem a to dlatego, że mały spryciarz łapie się za brzeg wanny nóżkami zapiera o ściany wanienki i podnosi do góry. Jedna z takich prób zakończyła się ostatnio tym, że połowa Maćka była w wanience a druga połowa za wanienką :laugh: Taki z niego kombinator ;D
 
reklama
Kasia "papa" robiła, może tydzień, dwa. Teraz, od kiedy zrobiła "papa" tacie który wsiadał do samochodu- macha w ten sposób rączką- przejeżdzającym samochodom na spacerze ::)

CO do obcych- nie zapeszać- cisza 8) Nie jestem pewna co prawda, czy ten okres strachu za nią czy przed nią, ale narazie cieszę się, że nie wpada w spazmatyczny płacz (jak skończywszy 6 miesięcy) gdy tylko przyszli do nas znajomi, a nie daj Boże, jakaś kobieta się wprost do niej odezwała ::)

Z raczkowaniem- nic nie zapowiada tego by miało to wkrótce (o ile wogóle) nastąpić. Chodzi. To jej pasja a nawet ostatnio lek na całe zło. Nawet na ząbkowanie ::) Potrafi też jednocześnie iść trzymając się jedną ręką, a drugą się bawiąc albo podnosząc coś co upadło na podłogę. Nóżki jej się trzęsą ale przykucnie i podniesie. To ma mocne uda dziewczyna ::)

W kąpieli za to płacze. Chyba się nudzi... Wnioskuję to po wczorajszym eksperymencie... Wyjątkowo wykapał ją tata który wrócił wcześniej. Oczywiście panowie mają swoje sposoby na całkiem inną zabawę niż mama i... z łazienki dochodziły mnie sallwy śmiechu, jakich z tamtych rejonów mieszkania zupełnie się nie spodziewałam ::) ;D
 
Do góry