reklama
U nas z kolei wygląda wszystko tak...
Oliwierek to pierwszy wnuczek moich rodziców no i pierwsze nasze dziecko. Rozpieszczany był od samego początku no bo jak tu takiej kruszynki nie tarmosic na każdym kroku Dzis ma 3 latka i jest strasznym indywidualistą a przy ty tym strasznie uparty.
Wybuchy histeriii wcześniej zdarzały się nawet kilka razy w dniu. Na dzień dzisiejszy co drugi trzeci mamy podobny problem. Najpierw sie sprzeciwia, po chwili zaczyna krzyczeć baaa drzeć siena całe gardło a nastepnie straszny ryk wycie i nie wiem co tam jeszcze za dziwaczne odgłosy... Do niedawna skutkowało wyjście na górę a on zostawał sam na dole. 2,3 minutki i koniec płaczu słyszałąm wtedy maaaamaaaaa takim biednym zbolałym głosem, schodziłam i sie strasznie tulił, przeprosił tak jak umiał bo niewiele mówi i maraton buziaków. Od tygodnia jest inaczej
Ide sobie do góry jak zawsze nagle słysze mojego tate chyba " niech on przestanie ryczeć w kocu" a Oli jeszcze bardziej. Wtedy tata "idź sobie do góry za mamą" i od tego czasu tak właśnei robi i czas sie wydłuża... Tyle co ja naprzypominałam, nie móce do niego, nie reagujcie na niego, jak sie drze nie zwracajcie uwagi bo jeszcze bardzie wtedy histeryzuje a oni swoje...mama leci go tulic a ten ma radoche a tata nadaje że jest rozniańczony robi co chce itd i jak to dziecko ma zrozumieć cokolwiek? W zasadzie nie dziwie mu się że tak sie zachowuje...A młodszy Amadeuszek tylko patrzy i koduje....
Oliwierek to pierwszy wnuczek moich rodziców no i pierwsze nasze dziecko. Rozpieszczany był od samego początku no bo jak tu takiej kruszynki nie tarmosic na każdym kroku Dzis ma 3 latka i jest strasznym indywidualistą a przy ty tym strasznie uparty.
Wybuchy histeriii wcześniej zdarzały się nawet kilka razy w dniu. Na dzień dzisiejszy co drugi trzeci mamy podobny problem. Najpierw sie sprzeciwia, po chwili zaczyna krzyczeć baaa drzeć siena całe gardło a nastepnie straszny ryk wycie i nie wiem co tam jeszcze za dziwaczne odgłosy... Do niedawna skutkowało wyjście na górę a on zostawał sam na dole. 2,3 minutki i koniec płaczu słyszałąm wtedy maaaamaaaaa takim biednym zbolałym głosem, schodziłam i sie strasznie tulił, przeprosił tak jak umiał bo niewiele mówi i maraton buziaków. Od tygodnia jest inaczej
Ide sobie do góry jak zawsze nagle słysze mojego tate chyba " niech on przestanie ryczeć w kocu" a Oli jeszcze bardziej. Wtedy tata "idź sobie do góry za mamą" i od tego czasu tak właśnei robi i czas sie wydłuża... Tyle co ja naprzypominałam, nie móce do niego, nie reagujcie na niego, jak sie drze nie zwracajcie uwagi bo jeszcze bardzie wtedy histeryzuje a oni swoje...mama leci go tulic a ten ma radoche a tata nadaje że jest rozniańczony robi co chce itd i jak to dziecko ma zrozumieć cokolwiek? W zasadzie nie dziwie mu się że tak sie zachowuje...A młodszy Amadeuszek tylko patrzy i koduje....
Podziel się: