Kalla115 - musze przyznac, ze ja rowniez slyszalam wiele negatywnych opinii o Klinice SPES, ale to wszystko byly opinie, ktore "ktos kiedys gdzies komus" przekazal, albo znalezione w necie - osobiscie nie znam zadnej dziewczyny, ktora tam rodzila.
Jesli masz stamtad dobrego, sprawdzonego lekarza, ktoremu mozesz zaufac, to opiniami o samym szpitalu bym sie nie przejmowala -tak, jak pisze Kasianka - ile rodzacych, tyle opinii... Ja juz doslownie o KAZDYM krakowskim szpitalu slyszalam zarowno dobre, jak i zle opinie.
Jesli chodzi o Narutowicza: Magdaleona - masz na mysli oddzial dla noworodkow czy poloznictwo? Ja bylam tam na porodowce niecaly miesiac temu odwiedzic kolezanke - swiezo upieczona mamusie
I faktycznie jest odremontowane jedno skrzydlo, ale reszta oddzialu to wciaz obraz nedzy i rozpaczy. To jedno skrzydlo to - jesli dobrze pamietam - 5 pokoi (jedna jedynka, trzy dwojki i jedna trojka), zaledwie 10 lozek. Sa faktycznie super - wszystko pachnie nowoscia, przy kazdym pokoju czysta, nowowyposazona lazienka. Ale 3ba miec duzo szczescia (czytaj: niezle znajomosci), aby sie na miejsce w takim nowym pokoiku zalapac. A jak wyglada oddzial dla noworodkow, to nie mam pojecia.
Jesli chodzi o szkole rodzenia, to sama szukam i zupelnie nie wiem, ktora wybrac. Mi osoboiscie nie zalezy na informacjach o porodzie i cwieczeniach przygotowujacych - na 99% bede miala cc, wiec nie jest mi to potrzebne. Chcialabym jednak dowiedziec sie czegos o opiece nad maluszkiem, pocwiczyc kapanie itd. wiec planuje do jakiejs szkoly sie wybrac. Ta w Narutowiczu nie podoba mi sie dlatego, ze w programie maja filmy z porodu i z ciecia - ja wole chyba do konca nie wiedziec co mnie czeka i nie ogladac tego w szczegolach - to nie na moje nerwy
Jak nie znajde zadnej szkoly (bo jakos opornie ida mi te poszukiwania) to chyba tak jak Magdaleona umowie sie z jakas polozna na "lekcje prywatne", ale to juz chyba zaraz po urodzeniu dziecka - jak ma mnie indywidualnie uczyc, jak sie dzieckiem zajmowac, to niech to lepiej zrobi juz jak dzidzius bedzie w domu, a nie na jakies lalce.