reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Dagaa no coz, powiem tak, też bym nie przepuscila ;-)
Ja ostatnio jak szlam na badania krwi przede mną wszyscy mnie puścili prócz dwóch emerytów, a puścili dlatego że jedna kobieta zaczęła krzyczec "proszę przepuścić ta pania jest w ciąży, proszę prosze do przodu" az mi glupio było. I tak, pchalo się dwóch staruszkow a na pobranie weszlam pierwsza, osobnym wejściem dla kobiet w ciąży ;-). Dobrze się czuje nie oczekuje pierszenstwa ale pchanie i udawanie że sie nie widzi mnie śmieszy. No coz, takie czasy.

Ja ostatnio mam dylematy jak ja ogarne trójkę małych dzieci, no jak ? Teraz mi czasem brak przede wszystkim cierpliwości, a przy trzecim będzie Masakra.

O tak tez mam takie dylematy :) jeszcze tesciowa ostatnio mnie pocieszyla ze chyba nie potrzebnie dalismy julke do przedszkola...
 
reklama
Mi sie nie zdarzyło póki co zeby ktoś w biedronce mnie poprosil do kasy pierwsza albo przepuścił a pracowałam w biedrze i na szkoleniu bylo ze osoby w ciąży należy wołać.
Powinnam sie wlasnie wybrać do sklepu, obiad zrobic ale nie mam siły.
Wczoraj do 19 bylam z dziećmi nad woda, fajnie bylo ale wróciłam z bólem głowy. Chciałam od razu sie położyć ale wiadomo jak przy dzieciach. Ok 22 glowa mi juz pekala pomimo wziecia paracetamolu. Prawie przysypialam, moja 7 latka przyszla i mi płacze bo ona u siebie zasnac nie może. Tłumaczyłam ladnie zeby wracała do lozka, ze u nas sie nie da, ze tata wróci i nie będzie mial gdzie spać ale ona dalej. I na nią nakrzyczałam :zawstydzona/y: i sie powylam aż z drugiego pokoju starsza uslyszala i mi mowi "nie płacz mamusiu bo mi przez to zle". Poczułam sie okropnie, jak wyrodna matka przez ta cala akcje... Maz wrócił jakos pol godziny później i na telefonie słyszę ze na fb siedzi :dry:, spytał co mi jest to mu powiedziałam o glowie, o dzieciach i ze super ze wraca tak późno i jeszcze w telefonie siedzi. Cos chcial powiedziec ale w koncu nic nie powiedzial. Na tyle mogłam liczyć. Nie spalam pol nocy, kilka razy wstawałam do wc, kilka razy synek chcial pic, siusiu. O 8 wstałam jak zombie, męża już nie bylo i nawet głupiego smsa nie wyslal do teraz z pytaniem jak sie czuje.
Tyle dobrze ze dzieci rozumieją i są kochane.
Ech, wyć sie chce. Wolałabym żeby maz robił na etacie, spędzał z nami czas i mi cos pomogl a nie od rana do nocy pracował bo tak woli choć wcale nie ma z tego kasy duzo.
Jestem przerażona mysla o tym jak to dalej będzie z czwórka i w ogóle.
Wybaczcie ale musiałam sie choć troche wygadać.

Doskonale cie rozumiem, moj maz dostal druga prace i tez wychodzi z domu po 7 a wraca po 23, nawet na obiad nie zdazy przyjechac tylko odrazu do drugiej pracy, czasem jak wraca o 23 to ja juz spie tylko sie przebudze zamienimy dwa slowa i to wszystko.
 
Serio? Kurde zbyt piękne, żeby to było możliwe :) Dagusia, jestes pewna na 100%?
Jestem pewna tego, ci mówiła mi księgowa :) zreszta kolezanka z pracy, ktora wrocila po macierzynskim od razu wykorzystala zaległe urloply, w tum urlop ktory naliczyl jej sie za czas, kiedy byla na macierzysnkim. W rezukracie wrocila do pracy dwa miesiace po oficialnym zakonczeniu macierzynskiego. Nie wiem natomiast, czy w 100% dotyczy to również nauczycieli...
 
@martakratka
IMG_20180802_131851.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180802_131851.jpg
    IMG_20180802_131851.jpg
    95,2 KB · Wyświetleń: 379
Dzien doberek :) ja zaczelam sie uczyć szydelkowac, troche pokracznie to idzie ale dopiero drugi dzien wiec jest lepiej :) widze, ze jest temat pierwszeństwa. U mnie jeszcze nie widac ładnej piłeczki tylko taki flak w okolicy pepka... wiec chyba ciężko to poznać :D ja ostatnio załamałam sie postawa jednej laski wlasnie w ciazy. Czekałam juz w labo na krzywa cukrowa i w poczekalni siedziała babeczka 60 lat. Wchodzi dziewczyna do labo i w tym momencie ta kobieta wstała i weszła do gabinetu, a ta laska z biegu jej drzwi chwyciła i mowi „teraz ja wchodzę bo jestem w ciazy!!!”... az sie głupio pielęgniarce zrobiło, chociaz przeprosiła ta babkę i powiedziała ze najpierw wejdzie pani w ciazy. Jeszcze rozumiem jakby chciala krew pobrać i isc, a ona i tak tam miala spędzić 2h na krzywej... siedziałam tam zniesmaczona jej zachowaniem bo sorry ale kolejki żadnej nie było, poczekałaby 2min i by weszła, a nie że leci od drzwi i wypieprza kobietę z gabinetu... co o tym myślicie? Czasami jak ludzie widza cos takiego to nie dziwie sie, ze hejtuja ciężarne. Wszystko z umiarem ;)
 
Dzien doberek :) ja zaczelam sie uczyć szydelkowac, troche pokracznie to idzie ale dopiero drugi dzien wiec jest lepiej :) widze, ze jest temat pierwszeństwa. U mnie jeszcze nie widac ładnej piłeczki tylko taki flak w okolicy pepka... wiec chyba ciężko to poznać :D ja ostatnio załamałam sie postawa jednej laski wlasnie w ciazy. Czekałam juz w labo na krzywa cukrowa i w poczekalni siedziała babeczka 60 lat. Wchodzi dziewczyna do labo i w tym momencie ta kobieta wstała i weszła do gabinetu, a ta laska z biegu jej drzwi chwyciła i mowi „teraz ja wchodzę bo jestem w ciazy!!!”... az sie głupio pielęgniarce zrobiło, chociaz przeprosiła ta babkę i powiedziała ze najpierw wejdzie pani w ciazy. Jeszcze rozumiem jakby chciala krew pobrać i isc, a ona i tak tam miala spędzić 2h na krzywej... siedziałam tam zniesmaczona jej zachowaniem bo sorry ale kolejki żadnej nie było, poczekałaby 2min i by weszła, a nie że leci od drzwi i wypieprza kobietę z gabinetu... co o tym myślicie? Czasami jak ludzie widza cos takiego to nie dziwie sie, ze hejtuja ciężarne. Wszystko z umiarem ;)
Dokładnie, nie powinno się popadać ze skrajności w skrajność... Ja np w labo grzecznie czekam ba swoją kolej, bo tam co druga jest w ciąży i gdybysmy wszystkie wchodzily bez kolejki, to "zwykli" pacjenci czekaliby godzinami...
Ale jeśli w skleoie pani woła mnie vez kolejki, to chetnie korzystam, szczególnie w te upały ;)
 
reklama
Koleżanka mówiła mi dziś, że była w sklepie w bardzo luźnej sukience i kasjerka poprosiła ją do przodu, a ona w ciąży nie jest :p Ale że miała tylko dwie rzeczy, to podziękowała i skasowała bez tłumaczenia, bo kasjerce mogłoby być głupio i następnym razem wcale by nie zawołała...
 
Do góry