reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

oj u nas Miki już przesypiał nocki i z każdym kolejnym zębem kończą się dobre czasy...

ale ja sie dzisiaj martwię z innego powodu - z nadmiaru snu!! przedwczoraj Miki zasnął o 22 i spał do 11:30 wczoraj - 13,5 godziny(w międzyczasie o 5 i o 9 było mleko). o 15 poszedł spać na 1,5 godziny i myślałam, że wieczorem pobuszuje, a on o 20 padł. no to myślałam, że na chwilę, a on o 22 wypil mleko i spał na noc. o 3 była pobudka głodomora, ale ledwo butla pusta to mlody już spał, rano też standardowo o 9 mleczko i znowu śpi!! 14 godzin mija od 20!
fakt kiedyś tyle spał normalnie, ale przy ząbkowaniu się to skończyło. tak myślimy, że może chwilowo czuje ulgę bo mu się nareszcie przebił ząb, który był widoczny od dawnaaaa i odsypia... nie wiem. niby nic innego mu nie jest. budzi się z uśmiechem, ruchliwy jak zawsze...

zdrówka dla chorowitków!! za oknem leje i wieje. miałam isć do banku i do kilku innych miejsc papiery pozałatwiać, a mały śpi! żal mi go budzić bo będzie marudził :/
 
reklama
witaj sarka jak urlop? Chyba jakoś nie doczytałam...ostatnio niezbyt miałam czas na bb. Ja jestem też nerwus z natury, ale coś czuję, że Oli nie dorastam nawet do tych małych piętek... uparciuch z niej też straszny. A przy tym wszystkim UWIELBIAM ją po prostu. Jest moim małym mysiolkiem którego kocham przeogromnie, ale też przeogromnie mnie wykańcza...
 
Hej,

ja dziś też miałam koszmarną noc. Maksiu się budził, jęczał, musiałam go nosić, bo jak siadałam to się wkurzał, marudził itp. Być może znowu zęby, eh wykończą mnie. W końcu się postawiłam i usiadłam i powiedziałam,że nie da rady żebym chodziła z Maksiem, bo po prostu brzuch mi zaczął ciążyć i się wystraszyłam, że zaszkodzę drugiemu maluszkowi. Naprawdę jest mi ciężko, zwłaszcza się nachylać nad łóżeczkiem i podnieść 10 kg malucha.

Współczuję wszystkim mamom i maluszkom za nieprzespane noce, a chorowitkom powrotu do zdrowia !
 
Sarka - u nas łóżko się na szczęście z Frida nie kojarzy, bo nos czyścimy gdzie popadnie ;-) No i Idulek się przy tym też strasznie szarpie, a silna już jest bardzo. Ale u nas to ja ją trzymam, a mąż operuje Fridą. Jak jestem sama to muszę kombinować i nawet nie próbuje na leżąco. Biorę małą między swoje nogi, unieruchamiam jej głowę pomiędzy udem, z brzuchem, jedną ręką trzymam ją pod brodą i powstrzymuję łapki, a drugą trzymam Fridę. Skomplikowana ta operacja jak jasny gwint.

Gabi - podziwiam. Dla mnie właśnie w posiadaniu dzieci najgorszy jest brak snu.

Aniah - współczuję. Taki dwa maluchy - jeden w brzuchu, drugi na rękach - to duże obciązenie. I nawet chusty za bardzo nie można zawiązać :-(
 
Witam.
No to widzę, że nie tylko my walczymy z katarem ;/ 3 dzień już i mam dosyć....moje kochane, uśmiechnięte wiecznie dziecko zamieniło się w wielką marudę! Ciągle płacze i marudzi przez co nos mu się zatyka, gilun po pachy, wycieramy nos i na nowo płacz, nos pełen i wyciąganie gilów;/ A za wszystko dziękuję bezmyślnemu Mężowi, który poszedł ze zdrowym dzieckiem do swojej siostry, która ma zakatarzoną córkę ;/ Uhhhh. Ostatnio katar był u nas w lutym, jak przyjechał Męża syn z Anglii i ten zabrał go do nas na noc. Jak się potem okazało cały był zakatarzony i zakochany. No i cała nasza trójka po jego odwiedzinach męczyła się z katarem. No i teraz znowu wypadło na to, że przez Męża Mały chory. Ci faceci to czasami bezmyślni.... Wkurzona jestem na niego, ale już teraz nic nie zmienię. A najgorsze, że mam teraz 4 dni pod rząd do pracy na popołudniu, a mój Biedaczek zakatarzony będzie musiał z Nianią posiedzieć po 2-3 godziny dziennie, zanim Tata przyjedzie do niego.
Buziaki dla wszystkich Maluszków tych zdrowych i tych chorych. A ta pogoda też taka niewyraźna.....
 
Mnie akurat pies budzi w nocy, bo głodny i muszę wstawać dwa razy. Pod koniec miesiąca się oszczeniła i było 8 szczeniaków, ale zostały 4.
U nas dziś ciepło i słonecznie. ;)
 
jezuuuu a Borys w nocy 40 stopni goraczki, majaki przez sen czy na jawie - juz sama nie wiem, z rana już bylismy u lekarza- pobranie krwi, badanie moczu - zobaczymy jutro, czy jakis stan zapalny czy trzydniówka, bidna ta moja dziecina, prawie casla nc nie spalam, ibum nie daql rady goraczce...
 
oooo biedne choraszki:(

ja tylko się modlę aby Oli nic znowu nie dopadło bo my jeszcze trzecie szczepienie mamy przed sobą (za tydzień mina 2 tyg od odstawienia antybiotyku i idziemy)

ewwe Oli miała tak wysoką temp. przy uszku. Kup nurofen nam też pomagał najlepiej. Można go też dostać w czopkach
 
reklama
oj u nas Miki już przesypiał nocki i z każdym kolejnym zębem kończą się dobre czasy...

ale ja sie dzisiaj martwię z innego powodu - z nadmiaru snu!! przedwczoraj Miki zasnął o 22 i spał do 11:30 wczoraj - 13,5 godziny(w międzyczasie o 5 i o 9 było mleko). o 15 poszedł spać na 1,5 godziny i myślałam, że wieczorem pobuszuje, a on o 20 padł. no to myślałam, że na chwilę, a on o 22 wypil mleko i spał na noc. o 3 była pobudka głodomora, ale ledwo butla pusta to mlody już spał, rano też standardowo o 9 mleczko i znowu śpi!! 14 godzin mija od 20!
fakt kiedyś tyle spał normalnie, ale przy ząbkowaniu się to skończyło. tak myślimy, że może chwilowo czuje ulgę bo mu się nareszcie przebił ząb, który był widoczny od dawnaaaa i odsypia... nie wiem. niby nic innego mu nie jest. budzi się z uśmiechem, ruchliwy jak zawsze...

zdrówka dla chorowitków!! za oknem leje i wieje. miałam isć do banku i do kilku innych miejsc papiery pozałatwiać, a mały śpi! żal mi go budzić bo będzie marudził :/

u nas odwrotnie - moj w nocy spi ok 11-12 godz i w miedzyczasie mleko 2 razy (ale w nocy nie pije duzo) i w dzien srednio spi dwie drzemki, lacznie 1-1,5 godziny. a on jest w ciaglym ruchu. nawet po placu zabaw juz smiga na jakies drabinki, wspinaczki itp.
wieczorem ja padam, a dzieciaki dalej pelne energii...
 
Do góry