Witajcie kochane brzuchatki
Dziękuje za cieple ponowne powitanie i,że jednak pamiętacie mnie.Za wiadomości na priva,odpowiem później na pewno.
Ja sobie jestem w domku u rodziców i spotykam się z rodziną i przyjaciółmi-wreszcie jest na to czas.Brzuszek sie uspokoił,choć skurcze sa czasem-ale te prawidłowe,które nas wszystkie juz będa od czasu do czasu męczyły-przygotowujące.
Zastanawiałam się ,czy pisać ,co sie wydarzyło ,żeby niepotrzebnie nie wprowadzać jakiegoś niepokoju wśród Was,no ale z drugiej strony i tak spotykacie się takimi trudnymi tematamim,słyszycie o nich,czytacie.A zmierzam do tego,ze miałam przykre zdarzenie w pracy,odebrałam poród -ale dziecko urodziło się martwe-oczywiście w ciągu tych kilu lat praktyki już nie raz tak się zdarzyło,że byłam przy takich porodach,ale teraz,gdy sama jestem w ciąży,odebrałam to zupełnie inaczej i bardzo mocno przezyłam.Gdybym wiedziała,że tak się zakończy poród,nie brałabym w tym udziału,bo już zeszłam z dyżuru,mąz pacjentki zadzwonił bo to była moja pacjentka i wróciłam,choć wcale się nie umawiałam ,że będę przy porodzie,ale skoro byłam jeszcze w szpitalu,to przyszłam na blok-teraz mąż powtarza,po co wracałaś,i tak za duzo pracowałaś itd. ale kto to mógł przewidzieć.Do tego ojciec dziecka na korytarzu wrzeszczał na mnie i życzył mi,by spotkało mnie to samo,bo widział ,że jestem w ciąży
-to boli
Nie było żadnej mojej winy,przyczyna była niezależna od nas lekarzy,mamy już wyniki sekcji ,poród przebiegał prawidłowo,nie było niedotlenienia powstalego przy porodzie,natomiast było niedotlenienie powstałe w okresie płodowym spowodowane paleniem tytoniu przez ciężarną-we krwi i tkankach dziecka wykryto wysokie wartości subst.trujących ,metai cieżkich itd.-musiała dużo palić,nigdynie wyczułam tego od tej pacjentki,ale zawsze mówiłam,że dziecko jest małe i po wykonaniu badań wydawało się,że po prostu taka jego uroda,że drobne będzie,zresztą mama tez jest drobnej budowy.Mam zamiar teraz zadzwonić do tej pacjentki i spokojnie ,ale stanowczo zapytać,czy dokładnie przeczytała wyniki badań płodu-sekcji.
Przepraszam,że Wam o tym napisałam,ale myślę,że nie macie się cvzym marwić,bo Wy nie palicie? oczywiście takie sytuacje zdarzają się rzadko i pewnie trzeba palić bardzo duzo,by aż tak niedotlenić dziecko,ale zasada jest jedna-w ciąży nie palę!
No to tyle z moich przeżyć,mam tylko nadzieję,że przekleństwo tego pana się nie spełni,choć przez te przeżycia i po jego słowach o mało nie poroniłam i wtedy by się spełniło.
Czuję się dobrze już,jestem otoczona przez rodzinę i przyjaciół,oraz życzliwych ludzi-dlatego mam nadzieję,że szybko zapomnę o tym przykrym zdarzeniu,choć o tym dzieciątku niewinnym będę zawsze pamiętała.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.Dbajcie o siebie!!!