ewwe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2010
- Postów
- 2 094
Cześć słoneczka, jestem...![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
U mnie na razie ok, wyrównali mnie jakoś z tymi skurczami więc przechodze na leżący i oszczędny tryb życia bo sporo mnie to wszystko nerwów kosztowało.W szpitalu było nawet w porządku, tylko w sumie lekarze byli trochę zlewający, jacyś mało zaangażowani i mrukowaci...nawet jak poszłam na usg to zaczełam zadawać pytania, na które doktor stwierdził że odpowie po usg a tak na prawdę nic nie powiedzial, nawet mi monitorka nie odkręcił zebym mogła też popatrzeć...a jak zapytałam czy mogę zobaczyć to mi odkręcił monitor na 3 sekundy i powiedział "proszę" - tylko szkoda że wtedy akurat jajnik chyba oglądał. Mianowałam go Fiutem, bo byl chamski:/ do tego piżamkę umazał mi w żelu do kolan prawie, i jeden listek ręcznika na otarcie dał...szkoda gadać... ale tak to spoko, kroplówki są zarąbiste, jak mi podłączali to od razu zaczynałam czuć ulgę w obrębie macicy.po za tym jedzenie boskie, jajko o którym pisałam do mamolki rozłożyło mnie na łopatki, i jeszcze kompot gotowany z jednej truskawki na cały szpital
leżałam z dziewczyną też grudniówką, z tymi samymi objawami co ja miałam, fajna dziewczyna, więc przegadałyśmy cały pobyt. Także dziewczynki uważajcie na "kulki" na brzuchu/podbrzuszu o których pisała sunflower bo to są też skurcze, i jak się wam pojawiaja, to ręce na kołderce a nie na brzuszku trzymac...i kontrolować czy nie pojawiają się za często, czy regularnie.
\
missiiss zombiaku kochany 3 mam kciukaski za Wasze zdrówka &&&&& super na prawdę że jesteś w szpitalu to będziesz spokojniejsza na pewno, i wszystko jakoś się ułoży... to było napewno krwawienie pożegnalne, czyli ostatnie w twojej ciąży
i w spokoju dożyjesz 41 tygodnia ciiąży
nie przemęczaj się, lez leż i jeszcze raz leż a będzie ok![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
dziekuję Wam dziewczynki za wsparcie i kciuki, na pewno nam one pomogły, to bardzo dla nas ważne, także wielkie dzięki
jesteście baaardzo kochane.
U mnie na razie ok, wyrównali mnie jakoś z tymi skurczami więc przechodze na leżący i oszczędny tryb życia bo sporo mnie to wszystko nerwów kosztowało.W szpitalu było nawet w porządku, tylko w sumie lekarze byli trochę zlewający, jacyś mało zaangażowani i mrukowaci...nawet jak poszłam na usg to zaczełam zadawać pytania, na które doktor stwierdził że odpowie po usg a tak na prawdę nic nie powiedzial, nawet mi monitorka nie odkręcił zebym mogła też popatrzeć...a jak zapytałam czy mogę zobaczyć to mi odkręcił monitor na 3 sekundy i powiedział "proszę" - tylko szkoda że wtedy akurat jajnik chyba oglądał. Mianowałam go Fiutem, bo byl chamski:/ do tego piżamkę umazał mi w żelu do kolan prawie, i jeden listek ręcznika na otarcie dał...szkoda gadać... ale tak to spoko, kroplówki są zarąbiste, jak mi podłączali to od razu zaczynałam czuć ulgę w obrębie macicy.po za tym jedzenie boskie, jajko o którym pisałam do mamolki rozłożyło mnie na łopatki, i jeszcze kompot gotowany z jednej truskawki na cały szpital
\
missiiss zombiaku kochany 3 mam kciukaski za Wasze zdrówka &&&&& super na prawdę że jesteś w szpitalu to będziesz spokojniejsza na pewno, i wszystko jakoś się ułoży... to było napewno krwawienie pożegnalne, czyli ostatnie w twojej ciąży
dziekuję Wam dziewczynki za wsparcie i kciuki, na pewno nam one pomogły, to bardzo dla nas ważne, także wielkie dzięki