nie nie mam własnej firmy jestem zatrudniona na podstawie umowy o pracę. Dlaczego kiedyś kobiety w ciąży pracowały do 9 miesiąca w polu i było ok. Chodzi mi tylko o to że przez takie Panie, które po pozytywnym wyniku testu ciążowego idą na L4 "bo im się należy" pozostałe kobiety, które szanują pracę o którą i tak jest w Polsce ciężko ( chodzi mi o tą dobrą pracę, nie o wyzyski typu biedronki czy supermarkety) mają przez to przechlapane bo pracodawcy nie chcą zatrudniać kobiet w wieku rozrodczym. Jak masz męża i ok 28 lat, nie masz dzieci lub co gorsza masz 2 latka, który idzie do przedszkola to masz minimalne szanse na dobrą pracę w Polsce. Dlaczego ? Bo nasze przepisy i mentalność ludzka dyskryminuje kobiety a co za tym idzie my same siebie jeszcze bardziej pogrążamy naszym podejściem, że jak już jesteśmy w ciąży to wszyscy mają wokoło nas skakać, a przecież ciąża to NIE CHOROBA.
Takie jest moje zdanie i dotyczy tylko kobiet, które bez powodu idą na L4 a nie tych, które mają powody!! U mnie w pracy laska powodu nie miała bo ciągle łaziła i mówiła, że czuje się świetnie. Ja w pierwszej ciąży pracowałam do 8 mca a lekarz co miesiąc proponował zwolnienie (jak pytałam dlaczego to się uśmiechał, pytałam czy są powody mówił, że w zasadzie nie) więc po co??? Gdybym nie szanowała pracy to bym na L4 poszła, ale mam pracę która zapewnia mi dobre życie, mi i mojej rodzinie, spędzam tu tak na prawdę większą część dnia więc gdybym poszła sobie na L4 tak od sobie jak patrzyliby na mnie inni??? Tym bardziej dlatego, że musieliby pracować 2 razy więcej z tego względu, że ja mam ciążowe wakacje i muszą wykonywać moją pracę?