Mamolka taaaa, ekspresowo to całe moje życie ostatnio leci, przynajmniej mam takie wrażenie, przy drugiej ciąży zapominałam cieszyć się jak przy pierwszej, smarować brzuch i przynajmniej od czasu do czasu pomierzyć, a już przy trzeciej... pomimo tego że muszę częściej poleżeć no i te kopniaki od środka przypominają mi że jestem w ciąży... często ogarnia mnie smutek i gryzie sumienie że nie zajmuję się tyle często Wiktorią co kiedyś Anią, a już o posiedzeniu i poczytaniu Anulce to czasem wspominam jak już wszyscy śpią...
nie wszystko zdążam dopilnować, ech ale i tak nie jest źle, bo wiem że mogę liczyć na wsparcie męża i teściów...
Krolcia fajna ta fontanka z wyglądu, ale ja ostatnio wkurzyłam się i wywaliłam wszystkie zabawki służące do kąpieli... łącznie z przyklejanymi antypoślizgowymi rybkami, bo wszystko zaszło i nie dało się tego już domyć, plastikowy kubeczek i butla po szamponie, na razie wystarczą Anulce do zabawy tyle by przesiedziała i odmokła cały brud, a i tak czasem słyszę "jesce trochę" Wiktorię kąpię szybciutko i wyciągam, zbyt ślisko i jeszcze nie pewnie stoi w wodzie, ale przyjdzie czas i będą razem się kąpać, tyle że wtedy to raczej na chlupaniu będzie polegać zabawa, w ogóle powoli tę czynność przejmuje mąż
aaaaaa wczoraj kazałam mu ubrać maluśką w piżamkę, przedtem zmienić pampka... ile to się namęczył by opanować to żywe sreberko
ale miałam ubaw