reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Kurcze czekam na te masy cukrowe i doopa:-(! Pisałam już do gościa. Ponoć paczka wystartowała 14.12. Jak nie dojdą na czas to przeklnę gościa normalnie:wściekła/y:. Nie po to płaciłam więcej za przesyłkę, żeby teraz czekać.
 
reklama
Ewa poprzez to jak opisujesz swoją pracę, w ogóle zaczęłam przypatrywać się bliżej tekstom w książce, i o dziwo czasem mam do zarzucenia osobie korygującej tą lub inną książkę, np w książce "czarne dziury historii Rosji" korekta godna nagany na całe wydawnictwo, nawet ja z ogromnymi naleciałościami ze wschodu i języków rosyjskiego i litewskiego bez trudu widziała ogromne byki stylistyczne w przekładzie/korekcie, bo jedna osoba to tłumaczyła, a druga robiła korektę, to powiedzieć można że robota odwalona byle jak. a ty nie przesadzaj tylko z nocną pracą - jak dziecko nauczysz w ciąży nie spać po nocach, to potem też będzie domagało się uwagi w nocy :-D

Krolcia ło matko 50zł! toż to można o naciąganie ich posądzić!!!

Bodzia no to już tylko dziś wieczór i już jutro czekamy z powrotem was w domku, ale Lolo się ucieszy! a Fifi będzie jak nów jak zobaczy braciszka
 
Witam ;-)
Czytam, czytam ale dziura w głowie ;-) My będziemy mieli problem z kciukiem i pieluchą w buzi ;/ W ciągu dnia ciągle biega z rogiem pieluchy w buzi, nie wiem skąd taki nawyk. Do zasypiania natomiast kciuk. Wiem, że jest w tym sporo naszej winy, bo w odpowiednim momencie nie zareagowaliśmy, ale nie zawsze wszystko uda się przewidzieć. Na nocnik próbujemy sadzać zawsze przy zmianie pieluchy, ale że jaśnie Pan ma robaki w tyłku to 3 minuty posiedzieć w miejscu ciężko....
 
hej

buzc, to taj jak ja... coś komuś miałam, ale co..:sorry::laugh2:

aha, smoczek - to będzie masakra, mały uwielbia. Mila została pozbawiona smoka w wieku około 18 miesięcy i 3 noce były okrutne, dzień ok, bo wiadomo, że w dzień dużo się dzieje:tak: ale noce straszne. Synka pewnie też mniej więcej w tym wieku będziemy starali się odsmoczkowac, raczej nie wcześniej:tak:
aha, i Mila długo na noc piła kaszkę z butli - a ząbki ma prześliczne, białe, równiutkie, perełki po prostu:tak::tak:


co do ciąż, to w moim przypadku ciąż 3, dzieci 2, jedno poronienie. I tak dobry wynik, niektóre kobiety tyle muszą się wycierpieć, a nie mają dzieci (czytała kiesyś posty dziewczyny, która napisała; 'mój bilans życiowy: ciąż 3, dzieci żywo urodzonych 1, dzieci żyjących 0 - wyobrażacie to sobie???!!:no::no::no:)

Same ciąże nie były u mnie bardzo ciężkie, choć nie obyło się bez nadprogramowych pobytów w szpitalu, ale swoje też przeszłam:-( szczególnie z córcią (bardzo ciężki stan po urodzeniu, zespół MAS)
jestem bardzo szczęśliwa, że mam dwoje kochanych, cudownych dzieci!!


ale muszę szczerze powiedzieć, że podziwiam Was dziewczyny zafasolkowane - jak córcia miała rok, to ciąża była ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam!:-D
 
Mikołaj postanowił odespać wczorajszy dzień pełen wrażeń, gości, prezentów, późnego pójścia spać i jak zasnął o 13 to śpi nadal!!! a już po 17. nie wiem czy go budzić, czy dać sie wyspać. tylko, że znowu wieczorem o której pójdzie spać jak nie budzi się jeszcze...
 
Wrublik, jak książka była tłumaczona, to musiała przejść jeszcze przez redaktora i korektora, więc w sumie trzy osoby. Ja też zawsze zwracam uwagę na błędy w książkach - takie zboczenie zawodowe, ale wiem też jak to wygląda od kuchni i czasem książka jest tak tragicznie napisana, że trzeba ją w korekcie w zasadzie przepisywać - wtedy bardzo łatwo coś przeoczyć. A co do stylistyki to czasem autorzy nie zgadzają się na zmiany, bo twierdzą, że to, co oni napisali, jest najlepsze na świecie :/ Choć oczywiście zdarzają się też książki ewidentnie spaprane.

***
Dziecko mi się zasłodziło. Frulo odmówił jedzenia kanapki z szynką i zażyczył sobie gofra... Nasmażyłam wczoraj na kolację na Męża urodziny jakieś 60 gofrów albo i więcej i teraz to dojadamy ;) Głównie Frulo ;)
 
Ostatnia edycja:
Ewa ja rozumiem, że autor może nie zgadzać się na niektóre zmiany wg których jemu wydawałoby się że zmieniają sens zdania, no ale np. (sorki za zaśmiecanie, ale...) "z 1965 roku zaczęło się...", czy nie powinno być "od 1965 roku?" przecież to chyba już rusycyzm... oj a gofrem to i ja nie pogardziłabym, zazdroszczę Frulikowi

zrobiłam chili con carne mężowi, wrócił z pracy nie jest źle... a obiadkiem zajadały się dziewczyny, no i mężowi chyba też smakowało mimo że zrobiłam za mało ostre, ale dlatego bez obaw dawałam maluśce.
 
Chili con carne... mm... uwielbiam...:)

A co do błędów, to ja dziś miałam w korekcie "spojżenie" ;) Jak można po redakcji w wordzie coś takiego puścić???
 
Ostatnia edycja:
Ewa pierwszy dzień z suwaczkiem a tu już drugi :-D
chociaż też bardziej lubię te opisowe.

zadzwonił do mnie telemarketer, ja niestety nie wsparłam akcji pajacyka, ale ktoś jak potrzebuje spełnić dobry uczynek i może, to zapraszam - Home Page więcej szczegółów na stronie
 
reklama
Możecie mi powiedzieć, co jest takiego śmiesznego w rozbijaniu kotletów? Frulik asystował mi w kuchni przy robieniu obiadu i chichrał się jak głupi przy każdym uderzeniu tłuczka ;)

W ogóle doszłam dziś do wniosku, że moje dziecko jest sadystą. Pół popołudnia rzucał we mnie piłką, a jak mówiłam "ała", to rechotał na całe gardło...:/

***
Frankowi ewidentnie zaczyna podobać się chodzenie. Już sam się puszcza, idąc od kanapy na przykład. Pół pokoju przechodzi spokojnie :) Próbuje wstawać, podpierając się o ziemię, ale to mu jeszcze średnio wychodzi ;) Po dywanie chodzi super, gorzej jest na płytkach - co oczywiste. Ale Frulo nie chce chodzić w papciach, więc ma tylko na rajtuzach skarpety z absem i widocznie czuje się w nich mało stabilnie. Jeszcze chwilę i spróbuję go jednak przekonać do tych papci, choć czarno to widzę...
 
Ostatnia edycja:
Do góry