GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

[wrublik7]

kurcze przyszła Ania trochę pokasłuje, choć nie więcej niż ostatnio, ale zmierzyłam temperaturę, no i jest 37,5, oby tylko nic się nie rozwinęło

 

[Gosia B.]

Miki śpi. prańsko się pierze, doniczki pomalowane
teraz mi się zimnica w domu zrobiła bo przewietrzyłam na maksa :/

i miałam coś pisać a zapomniałam co

 

[ainah21]

wrublik trzymaj córcię w domu i nie wypuszczaj na tę pogodę. Mrozu nie ma, ale wiatr robi swoje :/

 

[krolcia]

No i znowu nadszedł czas, kiedy to moja kuchenka nie ma pokrętełek.

 

[*Yvona*]

wrublik zdrówka dla Ani
krolcia u mnie chyba też ten czas nastanie bo malucha juz przy pokrętłach majstruje
poza tym to Ala zbiła mi słoik wielki z majonezem
szpinak stygnie na roladke, warzywa sie gotują na jarzynową, herbatka sie studzi na nasączanie,
moze nie bedzie żle bo tesciowa zadzwonila ze jutro przyjezdza i do nas zajrzy i sie zajmie nunami yuuuuuuu;ppppiiiiii

 

[agaj44]

Tylko Cwietka odpisała, za co dzięki w sprawie planów zimowo-wyjazdowych
A tak swoją drogą to jak jesteście nie jeżdżący to czas najwyższy się nauczyć, no chyba, że czekasz na Idę i wtedy rodzinnie

Zdrówka dla chorowitek!!!

Aaa albo nie doczytałam, albo nie dostałam odpowiedzi, czy nie wiecie czy podawać wit.D przy antybiotyku?

 

[cwietka]

Hehe, Aaj, reklamujesz Jeździć zaczniemy chyba rzeczywiście z Idą. Mój tata nauczyła się raptem parę lat temu i teraz co roku jeżdżą w góry na ferie. Problem z tym, że ja nie znoszę zimy - jak tylko pada śnieg wolę siedzieć w jacuzzi No i drugi powód - finanse. Cały ten osprzęt dużo kosztuje, a do tego trzeba jeszcze dodać opłaty za orczyk, zakwaterowanie, benzynę. To chyba nie sport na czasy kryzysu.

Co do wit d - nie wiem. Ja bym podawała. Antybiotyk niszczy florę bakteryjną, a witaminy chyba żadnego z tym związku nie mają.


A teraz spadam. Małżon mnie na romatyczną (jasne) kolację zaprosił z okazji czwartej rocznicy ślubu. Zeszłoroczną spędziliśmy w szpitalu, więc teraz sobie odbijemy ;-)

 

[użytkowniczka r]

Hello dziewczęta u nas wszystko w porzo,Mikolo zdrowy ja i men też.Dzisiaj w końcu skończyłam prace normalnie o 17 heh.Miko już śpi,nie spał popołudniu więc szybko padł.Ja ide puścić sobie wodę do wanny i jak sie wykapię to jeszcze polukam i poczytam to co nie doczytałam.
duzo zdrówka dla chorowitków :/

 

[ewa86]

Nie ma jak w domu... Nie lubię, jak jest ciemno i zimno, brr...

Wracając jeszcze na moment do XVIII wieku - poronień było na pewno sporo, ale umieralność niemowląt była ogromna! Jeśli kobieta urodziła w życiu 8-10 dzieci (a tak rodziły), to do dorosłości dożywało dwoje, czasem troje.

 

[*Yvona*]

agaj ja sie nauczyłam w miare jezdzic na nartach, potem zaszłam w ciąże i od tamtej pory buty sie kurzą w szafie, sprzęt w piwnicy.... ale podobało mi sie wiec jak córcie podrosną będziemy uczyc
ewa to fakt ze była duza umeiralność nieleczone choroby wojny itp.-naturalna selekcja kto silny przetrwał

cwietka to zycze udanej romantycznej rocznicy

dziewczyny przypomnijcie mi co sie kładzie dziecku na stoliku na roczek..... kieliszek rózaniec i kase? i jak sie to interpretuje??? dzieki

acha i ja zamiast wit D to bym pewnie C wiecej podała przy chorobie ale i D chyba nie zaszkodzi...