ewa no ja właśnie wtedy dostałam @ po 38 dniach
ale teraz juz nastepny po 29 dniach, mam nadzieję że tak już zostanie bo takie cykle 29 dniowe miałam przed ciążą
a u Ciebie spadek temp. to czy to znaczy że się @ zbliża...? (podziwiam cie naprawdę za to samobadanie
)
Temp. jest wyższa po owulacji aż do miesiączki. A w dniu miesiączki albo dzień-dwa przed spada. Potem aż do kolejnej owulacji jest niska. W ciąży utrzymuje się na wysokim poziomie na pewno przez pierwszy trymestr - przynajmniej teoretycznie. Nie wiem, bo jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży, przestałam mierzyć
Więc jeśli teraz spada, to jest dobry znak
Choć mój poziom wyjściowy po porodzie to 36,2-36,3, więc jeszcze daleko do niego (teraz mam 36,7)
***
U nas dziś apokalipsa. Franol co prawda pospał do 9, ale potem chwilkę się pobawił i zaczął marudzić. Zjadł drugie śniadanie, przysypiał przy jedzeniu, więc położyłam go w łóżeczku. Ale za chiny nie mógł zasnąć. Po godzinie marudzenia i kombinowania na różne sposoby posmarowałam i wymasowałam mu dziąsła - górne są okropnie opuchnięte :/ Trochę pomogło. Ale zaczął znowu marudzić. Wzięłam go do chusty - wygniótł po jakimś czasie kupę, małą, twardą i ciemną... Ewidentnie mu ulżyło.
Dałam mu potem sok śliwkowy, żeby poruszyć brzuszkiem. Wyposzczone na wodzie dziecko chłeptało z takim zachwytem, że prawie na raz wypił kubek cały
Teraz zjadł słoiczek jabłka jeszcze i poszedł spać. Na obiad ziemniaki z brokułami - brokuły też rozluźniające, więc może ureguluje mu się ta kupa. Bo od wczoraj jest z nią problem. Wieczorem wczoraj była już ok, ale jak widać dziś znowu kiepsko... Może to przez owoce leśne - ostatnio dwa dni z rzędu miał je w kaszce wieczorem. A ktoś chyba mówił, że one są zatykające.
W każdym razie muszę się wziąć do roboty póki śpi, bo przez to marudzenie jeszcze niewiele zrobiłam. I tak będę pewnie siedzieć wieczorem nad pracą...:/
***
A co do polskich komedii, to polecam Wam jak będziecie w Krakowie pójść na "Testosteron" do teatru Bagatela. Rewelacja! Film się nie umywa
No i nie ma jak "Seksmisja"
Starych filmów nic nie pobije
***
Aha - Franek zaczyna gaworzyć
Wyszła mu dziś piękna wyraźna sylaba
Niestety nie "MA MA", ale: "AM"
I to przy jedzeniu
Pewnie przypadek, ale brzmiało to dość śmiesznie - akurat coś tam poprawiałam i nie podawałam mu przez chwilę łyżeczki, a on: "AM!"