reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Hejka:)

Witam się z kawusią:)
Widzę że week do płodnych nie należał;P ale to dobrze, przynajmniej wiadomo że czas rodzinnie jakos fajnie spędzony bo w końcu mamy chyba tę prawdziwa wiosnę co! :)))
U nas dziś na razie bez słońca ale zapowiadają zmiany na lepsze...
Mi tez juz lepiej z przydatkami, dopiero wczoraj jakąs ulge poczułam, juz sama nie wiem bo może to i pęcherz był, bo i Urosept zaczęłam brać i po tym jakby lepiej:/

Wiolcia zdrówka dla Was!!!! jak się dziś czujecie?

Tunia dobrze że nabierasz po mału dystansu. Musisz! inaczej zwariujesz z ta rodziną, najlepiej kontaktów tyle ile trzeba bez zbednych zazyłości, szkoda mi Was że sie tak zawiedliście, ale jak widać przysłowie - umiesz liczyć-licz na siebie ma jakiś sens...
Co do wody to my na Żywcu, z tego co wiem to może zmiana wody wpłynąc na brzuszek malucha ale to pewnie jak ze wszystkim, sa maluchy bardziej i mniej wrażliwe na to.

Moja w końcu smieje się w głos jak ją szpurtam po udkach hehe i nauczyła się krzyczeć, wydzierać ale nie w sensie że płakać tylko tak drzeć się i ciagle teraz krzyczy na mnie i pluje mi po oczach. Sama juz zgłupiałam bo ręce to zjada po prostu, uśliniona jak buldog, drażliwa ale w zeby jakoś nie chce mi się na razie wierzyć bo Wiktor miał pierwszego jako skonczył 8 mies, tak samo jak my z M.

Mnie tez ostatnio wciągneła książka ale luzniejsze czytadło Santa Montefiore "Ostatnia podróż Valentiny" ale niezłe niezłe. Co do Larssona to chodzi Wam o tą trylogię? Ja poległam na 3 części, zmęczyła mnie ta tematyka, i nie doczytałam już, pierwszą wręcz zjadłam, drugą troche ciagnęłam a trzecią już gdzieś po 100 stronach odpuściłam:sorry:

krolcia gratki dla męża:happy: super wiadomość!

Yvona zdrówka dla dzieciaczków!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzien doberek z rana;-)
U nas jak zwykle pobudka ok 2 i 5 ale na szczescie pozniej moglam sie jeszcze zdrzemnac bo Adasiowi zaczely sie wakacje i tak to normalnie po drugiej pobudce juz sie nie klade.Ale szczesliwa jestem bo wczoraj wszystko poprasowalam wieczorem.A naprawde bylo tego:tak:
Ja juz sie powoli zalamuje przez starszaka.Czasem brak mi slow do niego a czasem serce mi peka kiedy slysze ze mnie nie kocha czy chce inna mame:-(Ja to sie chyba wybiore z nim do psychologa bo zrobil sie ostatnio nie do wytrzymania.Codziennie przez niego w domu sa nerwy i krzyki i psychicznie juz nie wyrabiam:no:
Krolcia gratulacje dla meza:tak:A co do samodzielnosci do dasz sobie rade;-)Ja tak codziennie z dwojka latam po kilka razy dziennie wiec bedzie dobrze:tak:
Tunia masz racje, musisz to zaczac olewac bo zwariujesz.Ale najwazniejsze ze maz trzyma twoja strone:tak:
Milego dnia;-)
Zapomnialalm dodac ze Jas juz do spacerowki wskoczyl bo do gondoli sie juz nie miescil:tak:
 
asia a jaki macie wózio? Moja tez w swojej gondolce wygląda jak wielkolud bo wypełnia ja caaałą hehe, mamy małą bo wózior Quinny, ale mimo to to do czerwca na pewno bym chciała przeciągnąć wyprowdzkę z niej, Mila dużo śpi na dworze a spacerówke mamy kubełkowa więc czeka nas duża zmiana...
 
dzień dobry:)

Krolcia - gratulacje dla męża:-)

Tunia, racja, nabierz dystansu i przede wszystkim wspieraj męża, bo chyba jemu jest najtrudniej w tej sytuacji, w końcu to rodzice są:no:
znając siebie - pewnie bym została na ten jeden dzień:sorry: to jednak bardzo ważne wydarzenie.. ale najważniejsze, żebyście Wy dobrze się czuli, odetchnęli od tych stresów:tak:

a ja też miałam wczoraj zły dzień, pół dnia płakałam ze złości :wściekła/y:

aha, co do wody
- ja wyjeżdżałam i na przegotowanej wodzie robiłam mleko i picie małemu - wszystko było ok.
 
Tulaski dla was dziewczyny kochane.
Tunia wspolczuje i wiem jak trudno nabrać dystatnsu do pewnych rzeczy choćbyś nie wiem jak chciała :-( Oby Tobie sie udało!!! Trzymam kciuki..Szkoda, że ja nie umiem choć obiecałam sobie, że to zrobie...
 
Witajcie:)
Mnie też nie było kilka dni, ale od czw była u nas córka mojego faceta a ona plus Lenka to totalny sajgon;)
W pt wybrałam się do fryzjera, bo psychicznie się kończyłam jak patrzyłam w lustro:/ I facet został sam z Leną- wykończyła go...Była głodna a on nie mógł jej nakarmić bo ona nie chwyta butli :/ Mówiłam mu żeby podał słoiczek ostatecznie, ale wpadła mu w taką histerię, że nic nie mógł zrobić...Przeraża mnie to, bo nigdzie się nie mogę ruszyć:/
Jeden wieeelki plus tej sytuacji-T.zaczął bardziej mnie doceniać i zrozumiał,że czasem syf w domu i brak dwudaniowego obiadu wynikają bynajmniej nie z lenistwa:) Do tego stopnia zrozumiał,że wieczorem zaczął...PRASOWAĆ:))
Ewa czyli polecasz bardziej kubek 360? bo chcę jutro zakupić Lenie i zastanawiam się właśnie co wybrać. My mamy książkę Zawitkowskiego- tego fizjoterapeuty co bywa często w tvn;) i on poleca właśnie ten kubek 360 a nie te kubki z ustnikami....
Wczoraj popołudniu miał być piękny spacerek niedzielny a wyszło tak, że się tylko zestresowałam. Mój kochany postanowił że zostawi mi dziewczynki a sam wejdzie do wody na rybki...I wszystko ok tylko córka mojego faceta przegoniła wszystkie dzieci z placu zabaw- była taka niedobra dla nich, że ich rodzice szybko zabrali dzieciaki..Postanowiłam zabrać ją do kawiarni na - ciacho- ucieszyła się bardzo, ale po dojść tam było szczytem możliwości;) A w samej kawiarni Lena postanowiła dać głos- zmiana pieluszki w wózku i próba karmienia. Wydawało mi się, że sytuacja została opanowana- wyszłyśmy z kawiarni a Lena w ryk bo stwierdziła, że jednak jest głodna...więc bieg do auta- tam karmienia a starsza na plac zabaw. Lena najedzona, to przybiega większy rozrabiak;) i krzyczy "ciociu, kuupaa, nie wytrzymam!"
POwiedziałam mojemu ukochanemu, że pierwszy i ostatni raz taki spacer- on się zrelaksował a ja wykończyłam...

Tak z innej beczki - ostatnio najlepszą zabawką i sposobem na uspokojenie Leny jest potrząsanie butelki z wodą, śpiewanie piosenki Miś Uszatek:) - chyba przez zlepek litek sz, ś....etc:) No i przy przebieraniu trzymanie pampersa;)
Ech już Lena wzywa...
Czy Wasze dzieciaczki jak "siedzą" u Was na kolanach przy stole to demolują stół...Lena wali rękami po stole i ściąga wszystko co napotka. Mój facet mówi, że to zachowanie starszego troszkę dzieciaczka, ale chyba to nic złego ?:)

Ech lecę bo uszy pękają.
Miłego dnia i zdrówka dla chorowitek
 
asia a jaki macie wózio? Moja tez w swojej gondolce wygląda jak wielkolud bo wypełnia ja caaałą hehe, mamy małą bo wózior Quinny, ale mimo to to do czerwca na pewno bym chciała przeciągnąć wyprowdzkę z niej, Mila dużo śpi na dworze a spacerówke mamy kubełkowa więc czeka nas duża zmiana...

ABC Design turbo 6s;-)
 
Ewa czyli polecasz bardziej kubek 360? bo chcę jutro zakupić Lenie i zastanawiam się właśnie co wybrać. My mamy książkę Zawitkowskiego- tego fizjoterapeuty co bywa często w tvn;) i on poleca właśnie ten kubek 360 a nie te kubki z ustnikami....

Zdecydowanie. Jest bardziej naturalny - i to widać też po tym, jak szybko dziecko uczy się z niego pić.
Jedyny jego minus jest taki, że ma dość dużą pojemność, przez co jest ciężki. No ale można przecież wlewać mniej wody czy tam czegoś. My mamy taki na 12 miesięcy+ ;) Śmiejemy się, że Franek jest nad wiek rozwinięty ;) Ale tak naprawdę picie z tego kubka jest bardzo proste.

Poza tym to my też już jesteśmy na spacerówce, ale chyba to już wczoraj pisałam :) W gondoli Franek wyglądał na wielkoluda, a w spacerówce jest taki malutki :)
 
Czesc i czołem!
Ja z dzidzusiem pod pacha, wiec bedzie nie-po-polsku.

Ale jestescie szybkie z tymi spacerówkami. My na razie jeszcze ładnie sie w gondolce miescimy, ale Implast ma podobno bardzo duże. Do spacerówki sie nie spiesze, bo mała jeszcze na spacerze spi.

Tunia - dobrze, ze nie zdecydowaliscie sie zmienic planów. Tesciowie dziwni ludzie i trzeba ich zachowanie olewac, bo tylko sie bedziecie denerwowac niepotrzebnie.

Dziewczyny, pamiętacie jeszcze czas ciazy? Miałyscie hustawki nastrojów? Ja nic takiego nie małam, ale szefowa małzona jest własnie w ciazy i zachowuje sie jak wariatka. Zastanawiam sie czy to normalne. Raz nawet sie popłakała w dziale, bo małzon jej powiedzał, ze na rozmowie kwalifikacyjnej nie powinna pytac kandydatki do pracy, co zamierza zrobic jesli jej dziecko zachoruje. Małzon celowo wział tak urlop, zeby sie z nia nie spotykac...
 
reklama
I my witamy się po weekendzie. Ja pół soboty i niedzieli spędziłam na uczelni, a Maluch z babcią. Podobno był grzeczny ale babcia zawsze tak mówi :-) Najgorsze, że potem wydaje mi się, że to tylko ja nie umiem sobie poradzić z płaczliwą marudą :no:. Nawet pogodziła się z karmieniem butelki - ale w końcu co biedna miała zrobić jak mamy z cycem w domu nie było.
Śliczna pogoda się szykuje w tym tygodniu. Szkoda, że Lizka na każdym spacerze urządza taki koncert, że aż się odechciewa wychodzić z nią z domu. Ewentualnie spacer do najbliższej ławki i jak najszybciej na rączki :crazy:.
Tunia ja podjęłabym taką samą decyzję :tak: Jak raz im odpuścisz to będzie im się wydawało, że już zawsze mogą za Ciebie decydować i wejdą Ci na głowe. Szkoda tylko Twojego męża.
Krolcia gratki ogromne!

Stunęły nam dziś równe 4 miesiące!:laugh2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry