och Salomii, nie wiedziałam że aż tak źle jest z tą zachodnią opieką zdrowotną, wnioskując z suwaczka Arlenka już niedługo będzie miała 4 mies, nie wiem czy można maliny, ale strzelam może w ostatecznym przypadku rozrobić sok z malin (tylko taki butelkowy naturalny bez cukru) i jej podać w nim jest sporo wit C, albo bym dała dużo pomniejszoną dawkę witC z leków dorosłych... nie radzę samoleczenia, ale w takich przypadkach jak ci osłuchowo córcia dobrze wyszła to może wystarczy dobrze ją wygrzać, jak nie masz żadnej maści rozgrzewczej to proponuję po prostu termofor przy nóżkach i wszystko wyjdzie z potem, aha na rozpoczynający się katar dobra ciepła kąpiel nóże, rozcieranie ich, no i wilgotne powietrze z olejkiem eterycznym sosny czy innego iglaka, ostatecznie próbowałabym też naparu z lipy ale ostrożnie tak nie dużo na początek
a i jeszcze natknęłam się w necie na taką opinię, to nie z Norwegii ale też już nie Polska: "Z racji tego, że tutejsi lekarze nic sobie nie robią z przeziębienia u dzieci, postanowiłam wziąc sprawy w swoje ręce i zaczęłam się radzic znajomych lekarzy z Polski < kiedyś bowiem pracowałam w służbie zdrowia > ale ci nie mogli mi zbyt wiele doradzic, bo przeciez tutaj nie ma takich samych leków ale postarali się pomóc mi w inny sposób i wiem, że to mojemu dziecku nie zaszkodzi, bo to leki naturalne - kupiłam w aptece olejek Olbas Oil - do inhalacji i 3 razy dziennie- a szczególnie na noc taką inhalację wykonuje w jej własnym pokoiku- do miseczki z gorącą wodą wlewam 1-2 kropelki olejku i stawiam miseczkę na podłodze niedaleko łóżeczka - trzeba tylko kontrolowac, żeby zapach olejku nie był zbyt intensywny. Kolejną czynnością jest użycie maści Vick Vapo Roub , którą nacieram na noc stópki mojej córeczki i wkładam jej skarpetki, żeby maśc trzymala ciepło i działała rozgrzewająco na skórę..... Słyszałam też że bardzo dobra jest maśc majerankowa ale nawet nie wiem, czy w Anglii można coś takiego dostac ...."
trzymam kciuki Salomii by Arlenka jak najszybciej pozbyła się choróbska, ah i kichaniem nie przejmuj się - dziecko w sumie w taki sposób pozbywa się gilków, gorzej jest z kaszlem - tu leżenie na brzuszku i lekkie poklepywanie jest ciut pomocne też
a i jeszcze natknęłam się w necie na taką opinię, to nie z Norwegii ale też już nie Polska: "Z racji tego, że tutejsi lekarze nic sobie nie robią z przeziębienia u dzieci, postanowiłam wziąc sprawy w swoje ręce i zaczęłam się radzic znajomych lekarzy z Polski < kiedyś bowiem pracowałam w służbie zdrowia > ale ci nie mogli mi zbyt wiele doradzic, bo przeciez tutaj nie ma takich samych leków ale postarali się pomóc mi w inny sposób i wiem, że to mojemu dziecku nie zaszkodzi, bo to leki naturalne - kupiłam w aptece olejek Olbas Oil - do inhalacji i 3 razy dziennie- a szczególnie na noc taką inhalację wykonuje w jej własnym pokoiku- do miseczki z gorącą wodą wlewam 1-2 kropelki olejku i stawiam miseczkę na podłodze niedaleko łóżeczka - trzeba tylko kontrolowac, żeby zapach olejku nie był zbyt intensywny. Kolejną czynnością jest użycie maści Vick Vapo Roub , którą nacieram na noc stópki mojej córeczki i wkładam jej skarpetki, żeby maśc trzymala ciepło i działała rozgrzewająco na skórę..... Słyszałam też że bardzo dobra jest maśc majerankowa ale nawet nie wiem, czy w Anglii można coś takiego dostac ...."
trzymam kciuki Salomii by Arlenka jak najszybciej pozbyła się choróbska, ah i kichaniem nie przejmuj się - dziecko w sumie w taki sposób pozbywa się gilków, gorzej jest z kaszlem - tu leżenie na brzuszku i lekkie poklepywanie jest ciut pomocne też
Ostatnia edycja: