reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

mojej koleżanki tata ma raka mózgu, do tego przyplątała się cukrzyca - nie gojona rana na nodze doprowadziła do jej amputacji...Dziewczyna (28 lat) zrezygnowała ze swojego życia, opiekuje się ojcem jak sie tylko da, myje mu tyłek, daje zastrzyki, a on ją kulą za przeproszeniem napieprza w ramach wdzięczności i po fiskusach wydzwania że dziewczyna korków udziela żeby mieć pieniądze... Ludzie chorzy na raka którzy wymagają opieki, są chyba bardzo sfrustrowani z tego właśnie powodu, że sami ze sobą sobie nie radzą i jest to bardzo przykre, że najbliższe osoby okazują im tyle serca, czasu, życia, poświęcenia a w zamian nie zobaczą chociażby uśmiechu w swoim kierunku.....
albo jest na morfinie i się wyżywa na tych, co ma pod ręką. Bo to czasem tak bywa, że maja mega zaburzenia i odwrócone reakcje w sensie smutek-radość, żal-wdzięczność...
 
reklama
no i rak mozgu to rak mozgu, czlowiek na dodatek procz lekow i swiadomosci choroby ma uszkodzone komorki i nie zawsze wie co robi, mam tu taka kolezanke ze starej pracy ktora przez 3 lata opiekowala sie mezem, poznalam ja 1,5 roku przed jego smiercia, wygladala jak sucharek, pozniej przestala przychodzic do pracy bo niestety nie mogla zostawic go samego, straszne rzeczy wyczynial ale czesto zupelnie nieswiadomie i pozniej nie wiedzial dlaczego tak postapil, przepraszal plakal i wogole, Astrid zaczela pic bo nie dawala rady ://
 
Hejka! Ja dopiero weszlam na BB, bo od rana maz juz rozlaczyl kompa, potem bylysmy z Ninka w galerii i od razu przyjechalysmy do moich rodzicow. kupilam kosmetyki Hipp w promocji. troche sie powloczylam po sklepach, ale sily juz nie mam i checi...

moze juz myangel ma Adasia przy sobie ...
 
Smutne takie historie, a człowiek tak na prawdę w takich chwilach uświadamia sobie na jakie pierdoły narzeka ( mam tu na myśli siebie )
 
ewwe ty jak już coś powiesz to trudno się nie śmiać :D

kasiarem dużo sił życzę. więcej nie powiem bo nie wiem jak to jest i ciężko to sobie wyobrazić...
 
To ja tylko na moment, w sumie - żeby się pożalić.

Byłam u lekarza, a o czym na wątku wizytowym - co prawda nie był to ginekolog, ale lekarz to lekarz.
Czuję się jakby mnie czołg przejechał. I pomału tracę nadzieję, że mi to choróbsko szybko przejdzie, bo powtarza się historia z lutego, kiedy chorowałam 2 miesiące, będąc - według lekarzy - okazem zdrowia.

Do tego wkurza mnie okropnie mój Brat. Nie rozmawiałam z nim, ale z Mamą, która mówi, że Brat cały czas (niby w dobrej wierze) przekonuje ją, żeby mnie namówiła na załatwienie sobie cesarki. Bo po co mam męczyć swoje dziecko i siebie porodem naturalnym? Kurde... Jak coś jest naturalne, to jest chyba lepsze od operacji, tak??? Inaczej już dawno robiliby wszystkim kobietom w ciąży cesarki - krócej by trwały porody i może nie byłoby takiego tłoku w szpitalach.
Brat załatwia swojej żonie już drugą cesarkę (bo jest w drugiej ciąży) i mam wrażenie, że wolałby, żebym ja też tak urodziła, żeby nie było, że Bratowa jest "gorsza". Ale to nie moja wina, że ona się okropnie boi bólu (całe życie jedzie na ketonalu jak tylko cokolwiek ją zaboli). Niech mi nie wmawiają cesarki, mówiąc, że to by było lepsze dla mojego dziecka.

Jedyne pozytywy dzisiejszego dnia:
- odebrałam wyniki VDRL i HBS (ujemne, więc ok) i elektrolitów i układu krzepnięcia (wszystko w środku skali)
- czekam na wyniki paciorkowca
- Mąż pytał w szpitalu jak to jest z porodami rodzinnymi i przyjęciem na oddział i powiedzieli mu, że jak tylko się coś zacznie, to mamy przyjechać, na pewno będzie wolna sala i że poród rodzinny to dla nich standard, więc nie ma opcji, żeby nie mógł ze mną zostać - więc spokój...
 
Ja też po wizycie (opisałam wiadomo gdzie).
krolci niestety nie spotkałam:D

Z tą morfina to antylopka ma rację. Mój teść też miał raka (płuc) i podczas brania morfiny (od której się z resztą potem uzależnił:/) był dość przykry. Szczególnie dla swojej żony.

ewwe i co znalazłaś we włosach? :D
 
Ewwe

malowodzie, paciorkowiec w ciazy to nie sa pi er do ly, co prawda nie jest to taka choroba jak nowotwor ale tez sa to zagrozenia wiec spokojnie mozesz sie martwic i nie miec wyrzutow:), pi er do la to martwic sie rozstepami lub tym ze sie przytylo..

tak wogole hehe to ja gdzies ostatnio koszyk z zakupami posialam w sklepie i znalazlam dopiero po jakims czasie heeheh szpachelka sie znajdzie :D kiedys heeh
 
Dziewczyny, a tak bym się chciała Was zapytać bo mnie nurtuje pytanie o twardość waszych brzuchów..mój jest taki miękki (oczywiście nie podczas skurczy:) że spokojnie mogłabym jelita liczyć, i szukać rączki małego po naciśnięciu. W sumie to nie wiem czy powinien być jakiś taki bardziej napięty, czy taki flak jak mój:/

Mój jest raczej twardy, ale to pewnie dlatego, że mały wiecznie tyłek wypina ;-) Chciałam tylko zapytać, czy Wy też odczywacie bolesność i większą wrażliwość w okolicach pępka?

kasiarem trzymaj się. Wiem, że sytuacja jest trudna do wytrzymania nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Spróbuj się od czasu do czasu odstresować, np jakimś spacerem.
 
reklama
Naaaaaaaaaareszcie Was przeczytałam :-D:-D:-D
super, że już się rozpakowujemy :-D:-D:-D
GRATULACJE dla Mamusiek!!!

trzymam kciuki za wizytujące,

ja ostatnią wizytę mam na 23 listopada na KTG i po skierowanie do szpitala
a w poniedziałek odbieram ostanie wyniki morfologii i moczu oraz wymaz na paciorkowca.

Mąż grzeczny czeka na akcję :-D:-D odstawił piwko aby być w pogotowiu :-D
i kontrolnie dzwoni czy wszystko w porządku:-D

Miłego wieczorku
muszę jakiś obiadek przygotować:-):-):-)
 
Do góry