reklama
Ja się też boję tej depresji... zwłaszcza, że moja biologiczna matka ją miała, po porodzie mnie nie chciała, potem szpital psychiatryczny, a jak miałam 4 m-ce to zginęła, generalnie do dziś nie wiem czy przez przypadek czy sobie sama w tym pomogła...
a ja się boję tych wszystkich zmian nastrojów, poporodowego baby blues'a, zwłaszcza, że od kilku dni mam niezły spadek formy psychicznej, a od wczoraj w ogóle ciągle płacz na końcu nosa,
aż się boję jak to na córcie wpływa,
nie wiem, jakiś pechowy miesiąc, codziennie jakiś problem się rodzi, coś nie wychodzi,
mam nadzieję, że minie...
dlatego za dużo nie piszę co by Wam tu nie ględzić, a nawet nie bardzo mam do kogo poględzić sobie![]()
A po co masz nas Tunia??? Po to jestesmy zeby tu i gledzic i razem sie smiac.Przeciez to samo zycie;-)I nie martw sie na zapas.Na razie staraj sie cieszyc dzidzia i nie rozmyslaj za duzo;-)
sunnflower
Fanka BB :)
Tunia - tylko spokojnie , wszystko będzie ok - nie nastawiaj się że coś będzie nie tak - tylko pozytywne myślenie!!!
A kliwii dawno nie widziałam - ciekawe co u niej
ja w ramach rozrywki i zabicia czasu włosy pofarbowałam i całe ucho mi się zafarbowało.
Kłuje mnie w szyjce jak cholera
A kliwii dawno nie widziałam - ciekawe co u niej
ja w ramach rozrywki i zabicia czasu włosy pofarbowałam i całe ucho mi się zafarbowało.
Kłuje mnie w szyjce jak cholera
T
Tunia85
Gość
Dzięki dziewczynki,
jakiś ten listopad taki dołujący, wczoraj było słonko, ale tak to od ponad 2 tyg tylko zimno, szaro, buro i ponuro, do tego tęskni mi się ze bliskimi, których mam na południu Polski, za rodzicami, babcią, przyjaciółką...
Bałam się tego, że jak się zgodzę tu za mężem przyjechać to mogę być nieszczęśliwa, i na razie za dobrze mi tu nie jest, do tego C. wszystkie moje humory zwala na hormony, też mu nie chcę mówić o wszystkim, że wszystko ostatnio mi nie pasuje żeby nie czuł się winny, że mnie tu przywiózł, że wszystko dla niego zostawiłam,
przyjechałam tu bo miał przejąć po chrzestnych firmę i obiecywali nam eldorado i kupę kasy, lekkie życie, a na razie jest dupa, mąż się nie chce na razie upominać o podwyżkę czy lepszą pensję bo, że niby nam samochód na ślub kupili, ale to był prezent, nikt o niego nie prosił, a co mi po luksusowym samochodzie jak ja nie mogę kupić mega potrzebnej wersalki do sypialni za 1000 zł, a oszczędności mi już stopniały, bo nie zarabiam,
usiłuję mu wytłumaczyć, że nie jak chcieli mieć następce na szefa firmy to niech płacą jak trzeba, bo w wawie było duuużo lepiej, a tu miało być jeszcze lepiej, a jest kurna gorzej,
ech, wiem, zaraz ktoś napisze, żebym wyluzowała, olała, albo, że ja się czepiam wszystkiego, ale tak właśnie myślałam, że ten samochód może być po to żeby mu gębę zamknąć, żeby się nie domagał więcej, ale ja od wielu lat nie miałam takiego dołka jak teraz... a jak to się nie zmieni to mu powiem żeby im dziękuję powiedział, ma działalność i niech ruszy ze swoim biznesem od nowa,
jakiś ten listopad taki dołujący, wczoraj było słonko, ale tak to od ponad 2 tyg tylko zimno, szaro, buro i ponuro, do tego tęskni mi się ze bliskimi, których mam na południu Polski, za rodzicami, babcią, przyjaciółką...
Bałam się tego, że jak się zgodzę tu za mężem przyjechać to mogę być nieszczęśliwa, i na razie za dobrze mi tu nie jest, do tego C. wszystkie moje humory zwala na hormony, też mu nie chcę mówić o wszystkim, że wszystko ostatnio mi nie pasuje żeby nie czuł się winny, że mnie tu przywiózł, że wszystko dla niego zostawiłam,
przyjechałam tu bo miał przejąć po chrzestnych firmę i obiecywali nam eldorado i kupę kasy, lekkie życie, a na razie jest dupa, mąż się nie chce na razie upominać o podwyżkę czy lepszą pensję bo, że niby nam samochód na ślub kupili, ale to był prezent, nikt o niego nie prosił, a co mi po luksusowym samochodzie jak ja nie mogę kupić mega potrzebnej wersalki do sypialni za 1000 zł, a oszczędności mi już stopniały, bo nie zarabiam,
usiłuję mu wytłumaczyć, że nie jak chcieli mieć następce na szefa firmy to niech płacą jak trzeba, bo w wawie było duuużo lepiej, a tu miało być jeszcze lepiej, a jest kurna gorzej,
ech, wiem, zaraz ktoś napisze, żebym wyluzowała, olała, albo, że ja się czepiam wszystkiego, ale tak właśnie myślałam, że ten samochód może być po to żeby mu gębę zamknąć, żeby się nie domagał więcej, ale ja od wielu lat nie miałam takiego dołka jak teraz... a jak to się nie zmieni to mu powiem żeby im dziękuję powiedział, ma działalność i niech ruszy ze swoim biznesem od nowa,
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nowa moda do porodu???? Bo też mysle włosy farbowac to może ja podtrzymam hi hi hi.Tunia - tylko spokojnie , wszystko będzie ok - nie nastawiaj się że coś będzie nie tak - tylko pozytywne myślenie!!!
A kliwii dawno nie widziałam - ciekawe co u niej
ja w ramach rozrywki i zabicia czasu włosy pofarbowałam i całe ucho mi się zafarbowało.
Kłuje mnie w szyjce jak cholera
gufi
Październikowa Mama'06 Fan(ka)
mnie baby blues tez nie ominal - przez 2-3 dni po powrocie ze szpitala czulam sie fatalnie. problemy z laktacja, Ninka nie chciala jesc, do tego potrafila sie budzic w nocy co godzine. mialam takie uczucie, ze ja chyba tego dziecka nigdy nie pokocham i to sprawialo, ze czulam sie jeszcze gorzej. jak jakas matka wyrodna. na szczescie szybko przeszlo. jak rozmawialam z kolezankami, to prawie kazda to miala.
ja też jeszcze jeżdżę autem. brzuch mi nie przeszkadza i właściwie wszystko jest ok. jedyne to właśnie już takie zmęczenie mnie ogarnia tą ciążą, że nie mam ochoty tak już wsiadać za kierownicę jak wcześniej. jak mam jechać gdzieś dalej to najzwyczajniej nie chce bo się obawiam, że jakiś szaleniec mi wyjedzie itp. zresztą podobno lepiej nie jeździć w miejscu gdzie jest poduszka powietrzna bo ona może dziecku najwiecej szkody wyrządzić a u mnie w aucie tylko kierowca ją ma hehe takie głupie obawy mnie po prostu dopadają im bliżej końca.
co do depresji to ja się bardzo obawiam. czekam z niecierpliwością na synka, ale im bliżej tym bardziej się boję, że właśnie mnie coś takiego dopadnie i ja niestety nie będę miała na to wpływu. kiedyś to ja byłam taka "twarda sztuka", a teraz czasami mówię, że w tej ciąży to się takie "miękkie jajo" ze mnie zrobiło
mam nadzieję, że to tylko hormony i wszystko wróci do normy. dużo gorzej teraz znoszę wszelkie kłótnie z rodzinką itd. kiedyś miałam to gdzieś. powiedzialam co myślałam, poszłam i olewałam to. teraz też oczywiście powiem co myślę, ale już nie mam takiego spokoju psychicznego...
co do depresji to ja się bardzo obawiam. czekam z niecierpliwością na synka, ale im bliżej tym bardziej się boję, że właśnie mnie coś takiego dopadnie i ja niestety nie będę miała na to wpływu. kiedyś to ja byłam taka "twarda sztuka", a teraz czasami mówię, że w tej ciąży to się takie "miękkie jajo" ze mnie zrobiło
reklama
sunnflower
Fanka BB :)
Bodzinka - jak najbardziej polecam - tylko pofarnuj sobie lewe bo ja mam prawe no i razem będziemy mieć dwa farbowane 
Podziel się: