reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Tunia współczuję, ja też sądzę że należy stymulować dziecko jak tylko wykazuje zainteresowanie czymś i umożliwić dziecku aby zainteresowania miało. Moja córcia w grudniu będzie miała 6,5 i chodzi do szkoły sama je i posługuje się nożem i widelcem, ubiera się, chodzi na basen konie i plastykę. I wcale jej nie zmuszam i nie robię z niej geniusza bo też potrafi całymi dniami ślepić w tv.
 
reklama
bo jego 7letnia prawie siostra (ma urodziny w styczniu) jest przy obiedzie karmiona, a ostatnio było WIELKIE WYDARZENIE, BO SIĘ SAMA UBRAŁA,
Biedne dziecko...

Tunia bardzo mi przykro,ze tak cierpisz i denerwujesz się :-( <przytul>
 
Powoli powracam do świata żywych;) więc i do Was:) Dziś jeszcze czeka nas wizyta moich rodziców w związku z tym ostatnim wydarzeniem i czuję że będzie gorąco...

Tunia "bo po co pd razu karuzelka, bo po co mata edukacyjna, a jak nie kupię torby to się spakuję w reklamówkę - k.... mać!!! on zaczyna gadac jak jego matka, która twierdzi, że 0ona do szpitala prawie nic nie miała i dała radę, k.... koszula i stanik i podkłady fanaberią???!!!!:wściekła/y:"
heh no witaj w gronie, ja już pisałam kiedyś że mama mojego faceta też uważa że po co mi wózek bo ona nie potrzebowała etc..I też miałam przejścia z moim facetem bo trochę mu mama w głowie zamęt posiała..Ale nie przejmuj się i w końcu to Ty nosisz to maleństwo i najwięcej czasu będziesz z nim spędzała. A "dobrych rad"niestety nie unikniemy, więc jakoś trzeba je zlewać:-)
 
my dziś z C. bylismy po kolejne kilka rzeczy, kosmetyki dla Zuzi i ja miałam kupić sobie staniki, ale dotąd nie znalazłam takiego co by pasował i te miski odpinane do karmienia nie odstawały, albo za wielka miska albo za ciasny w obwodzie

w ogóle się pokłóciliśmy o wszystko dziś i cała sobota rozwalona, poszło o wszystko, o to, że ja się czepiam jego matki, o kasę, o to, że mam z zakupami szał macicy, a nie mam k... jeszcze nawet koszul do szpitala, o to, że się jego starych czepiam, a że moi nic nie pomagają i się nie spytaja jak sobie radzimy, powiedział mi, że nie mam pojęcia o wychowaniu dziecka i ma dość słuchania co ja tam gdzieś wyczytałam, że on z dziecka nie będzie robił geniusza ( chodzi o to, że np 6 m-czne maluchy już siedzą, 7 jedzą papki i można je uczyć chwytać i jeśc łyżeczką, że roczny maluch już może chodzić itd) więc mu powiedziałam, że kazde dziecko sie rozwija indywidualnie, ale jak zobaczę, że Zuzia juz może sama jeść, chodzi, zaczyna mówić, że chcę ją prawidlowo rozwijać, a nie robić debila, bo jego 7letnia prawie siostra (ma urodziny w styczniu) jest przy obiedzie karmiona, a ostatnio było WIELKIE WYDARZENIE, BO SIĘ SAMA UBRAŁA,

ja nie zamierzam tak kaleczyć swojego dziecka, a wychodzi, że chce z niej geniusza robić

wyć mi się chce, człowiek się stara, a jeszcze usłyszy od najgorszych, normalnie zadzwonię do mamy i powiem jej żeby mi pieniądze jakies przesłała, bo od niego juz nie wezmę,

bo po co pd razu karuzelka, bo po co mata edukacyjna, a jak nie kupię torby to się spakuję w reklamówkę - k.... mać!!! on zaczyna gadac jak jego matka, która twierdzi, że 0ona do szpitala prawie nic nie miała i dała radę, k.... koszula i stanik i podkłady fanaberią???!!!!:wściekła/y:

mam ich ostatnio wszystkich razem dość!!!!


przepraszam, że tak o sobie, ale właśnie nie piszę ostatnio bo nie wyrabiam

Tunia wspolczuje Ci, moj jak wejdzie na taki ton to tez sie wszystkiego czepia a to nie potrzebne a tamto po co, ze ja bym tylko z niego doiła i go zajexdziła, ze w pracy to ma siedziec 24 godziny i jeszcze przychodzic i cos w domu robic :angry::wściekła/y::angry::wściekła/y:
Ostatnio kupilismy kamere bo on sobie zamarzył to ja mu napomnkęłam, ze chciałabym zamrażarke wolnostojącą o ktorej rozmawialismy juz kilka m-cy temu, bo chce pokarm zamrazac dla malego np. jak bede miała zamiar do pracy wrocic to na te pol roku wprzod moge zamrozic, na kilka miesiecy bedzie bo prawdopodobnie bede pracowała ok. 50 km od domu, wiec nei dam rady przyjezdzac. Zamrazarka kosztowala polowe tego co kamera ale oczywiscie nie mamy kasy, ze JA SE teraz wymyslam, dziecko w drodze a on ma moje fanaberie znosic, ze tylko z niego doje (to juz standardowy tekst) itd itd. To mu powiedziałam, ze skoro nas nie stac to kamere ma do sklepu oddac bo to tez nie jest produkt pierwszej potrzeby. To powiedział, ze w w piatek kupi :-p. Byl dzisiaj bo wczoraj nie zdazyl juz ale przynajmniej mam zamrażarke ale co sie musiałam nasluchac to moje...

Ja tylko mam ten komfort, ze mam swoje pieniazki, ale wiem jak to jest bo w ciazy z Jula bylam na jego utrzymaniu i musiałam sie nieraz nasluchac i wywalczyc o swoje. Bo to co oni chca kupic zawsze jest zasadne a to co my chcemy to zawsze jest na drugim planie...
 
A mnie tak cycuchy swedza ze zaraz zwariuje:dry:
Tunia ty bidulko_Olej to.I olej co twoj piekny mowi a rob swoje:tak:A o kase nie musisz sie go prosic, bo on ma obowiazek tobie dawac.I to kobieta wie najlepiej co dziecku potrzeba a nie facet:wściekła/y:
Ja tez zaraz zwariuje z moim synem bo ani przez piec minut nie moge sie na niczym skupic bo ciagle-mamus to, mamus tamto, cholera czasem to trudno nerwy na wodzy utrzymac:wściekła/y:
 
Tunia może to zachowanie to wynik stresu przed narodzinami Zuzi? Tak jak pisały dziewczyny wszystkie coś takiego usłyszałyśmy kiedyś od swoich partnerów. Tak to już jest z tymi facetami.
 
Ja mam szczęście bo to ja jestem główną księgową naszego domu M. wogóle nie wie jak dostać się do konta.
Fakt jest taki że faceci niestety czasem nie myślą i dla nich rzeczy które dla nas są niezbędne wydają się błahe. Ja na szczęście z M. mam o tyle dobrze że to on był prowodyrem zachodzenia w ciąże i akceptuje wszystko co chcę kupić, no może poza wózkiem za 3 tys. (którego oczywiście nie kupiłam bo to byla głupota).
 
Co do komentarzy w stylu: "coś tam jest niepotrzebne", to mnie najbardziej denerwuje mówienie, że jakieś badania w ciąży nie są potrzebne. "Bo ciocia była u lekarza pierwszy raz dopiero w 7 miesiącu i urodziła zdrowe dziecko", "Bo kiedyś to nie robili USG w ogóle i też się zdrowe dzieci rodziły", "Bo po co badać się na te paciorkowce, żółtaczki i inne rzeczy, skoro jak ma być zdrowe dziecko, to i tak będzie, bez tych badań".
Nóż się w kieszeni otwiera. I nie przetłumaczysz takim ludziom, że kiedyś jak się dziecko rodziło przed 30 tygodniem, to były marne szanse, że je odratowano. Że było dużo więcej zgonów matek przy porodach. Że pojawiały się komplikacje zdrowotne, których teraz można by uniknąć.

Akcesoriów dla dzieci jest faktycznie mnóstwo, część z nich ja też uważam za niepotrzebne, ale niepotrzebne w mojej konkretnej sytuacji. Bo dla kogoś innego np. podgrzewacz do butelek może się okazać niezbędny ze względu na czas i wygodę. Ja mam mikrofalę, więc go nie potrzebuję. Itd.

A co do wychowania - oczywiste jest, że wychowywanie dzieci według książki to głupota. Ale to nie znaczy, że trzeba spalić wszystkie książki o dzieciach. Wszystko jest dla ludzi. Ja lubię czytać o rozwoju psycho-fizycznym dziecka, bo nie znam się na tym kompletnie i nie wiem, czego się spodziewać. Ale wszystkie informacje będę filtrować przez rzeczywistość.
Najcenniejsze są dla mnie porady typu książka i film Zawitkowskiego - tego fizjoterapeuty. Pewnie, że każdy niby tam wie intuicyjnie jak podnieść czy przewinąć dziecko. Ale jeśli mogę się dowiedzieć od specjalisty, jak to robić, żeby było najlepiej dla dziecka, to czemu z tego nie skorzystać?
 
hej dziewczyny :) ja wczoraj nieźle poszalałam na 18 chrzesniaka ... nawet kilka numerów potańczyłam :) ale forma nie ta co przed ciazą ;) w domu byliśmy ok północy... dzis rodzinka dzwoniła czy jeszczew dwupacku jestem :D ********* z rana wstalismy i wykorzystując ostatnie momenty dwupacku zamówiliśmy sofę do małego pokoju, kupiłam firanki w wesołe żyrafy i przejrzelismy dywany do małego pokoju - dopadł Nas syndrom wicia gniazdka :D ********** od wczoraj mała mniej ruchliwa jest... moze szykuje sie do wyjścia, ja nastawiam sie,ze jeszcze w srodę na usg pojade, no ale najpierw w poniedziałek na ktg do szpitala...********* Tunia przykro,ze Twój maż tak mówi... wiadomo każdego wydawanie kasy boli, ja też sie wnerwiam za każdym razem jak wyciagam kartę (bo to ja jestem ksiegowa u Nas), ale co tam... ********* Dzis mój J. rano rozmawiał sobie z Natalką i mówił do niej,ze juz by chciał, zeby była z Nami :) bo chciałby z nią pogadać i powygłupiać sie :) wzruszył mnie tym ogromnie ******** niestety pewnie mój post bedzie nieczytelny ... mam jakieś problemy z BB
 
reklama
Tunia kochana wspołczuje nerwówki.Może to naprawde stres. a spytaj go czy on do szitala by wzilą stara pizame ? Ach faceci...A co do dzieci to kazde rozija sie własnym tempem, ale 7 latka to juz chyba sama powinna jeśc??? a może Supernianie trzeba do niej zamówić hi hi hi. Mój ma tez takie teskty ale zawsze mi da choc przy tym posmęci...A tesciowa niech nie będzie taka madra bo kiedys to szpital dawal wszytko, a teraz jak nie masz to z fochem dadzą. Niedługo każa własne strzykawki przynosić.Uwielbiam te teksy. A już mnie rozwala tekst o mleku..."Że kiedys dzieci karmiono mlekiem od krowy i żyły".No bo poco kupowac modyfikowane jak można 3 miesięczne dziecko nakarmic "niebieskim", zagęszczonym kasza manna i do tego nie co 3 h tylko na żądanie...I wtedy kiedy ma spac, bo bez buteli nie zasnie...A 4,5 miesięcznemu snicersa dawać do jedzenia i na NK fotki dodawać... Jak mi ktos mówi, ze kiedys cos to mu mówie, że kiedyś nie było tylu lekarstw ratujacych zycie, więc teraz tez powinnysmy z nich zrezygnować.
 
Do góry