Witam zimowo
My już po feriach i trzeba było wrócic do rzeczywistosci, pracy i obowiązków, a tak fajnie było:-(
Teraz przydałoby sie wziac za siebie, bo trochę się przytyło, najpierw obiadki w górach, a potem mnóstwo pysznosci u cioci i zrobiła sie trzecia fałdka
, ale jakoś ciężko sie odchudzac, jak ciągle chce sie jesc. Za to mój ma więcej silnej woli, je sałatki i chudnie.
Madzia po 2 tygodniowej przerwie i ciagłego przebywania z nami, nie chciała wracac do przedszkola, poniedziałek i wtorek poszła z płaczem, wczoraj bylo ok, a dzis znów smutna minka
Aniu, fajnie było sie spotkac z Tobą i dzieciaczkami, przesyłamy buziaki
Madzienko, zdrówka dla Julci, czasem brzuszek boli i szybko przechodzi, oby to nie była jelitówka, bo wtedy ja wymęczy.
Temperatura niezła, a ma byc jeszcze zimniej, u nas w nocy i nad ranem - 15, w dzień na szczęscie cieplej.
ale z tą temperatura to nie ma tak dokładnie co patrzec na stopnie, bo nad morzem jest większa wilgotnosc i całkiem inaczej sie to odczuwa. Pamiętam że kiedys w Zakopanem było - 25 stopni, a my wogóle tego nie czuliśmy i nie wierzyliśmy, bo u nas przy - 10 było zimniej.
Madziu, a co to ta zumba?
Tygrysku, ja też poprosze kawkę;-)
Kankiya, gratulacje, oby super szlo i żebys była zadowolona z tej pracy.
Agatkas, Tobie też gratuluję i powodzonka.
Anoli, a czemu ta tomografia?
Kanuś, jakoś się wszystko poukłada, najważniejsze zeby byc w zgodzie ze sobą.
Ja też jestem rodzinna i nigdy nie chciałam sie oddalac z miejsca zamieszkania, ale teraz chyba trochę żałuję, ze nigdy sie na nic nie odwazyliśmy, pomalu mam dosc tego życia tutaj. Niby pracujemy, funkcjonujemy, głodem nie przymieramy, ale wydaje mi się że za granicą jest prosciej pod względem finansowym
Ja coś nie taka jestem jak powinnam...
Tzn?
Coś dolega czy jakiś dołek zimowy?