Witam mamuśki
Ja też uważam że katar to nie choroba.
Gdyby tak na to patrzec, to nie tylko przedszkole jest zagrozeniem, ale nie powinno też sie wychodzic z dziecmi do duzych sklepów i innych miejsc gdzie jest dużo róznych ludzi bo tam dopiero jest siedlisko i skupisko róznych wirusów i bakterii, nie można dziecka trzymac pod kloszem.
pamiętam ze jak chłopacy chodzili do przedszkola, to był taki okres, ze prawie cała jesień i zimę mieli dosc mocny kaszel, inne matki patrzyły na mnie spod byka, tymczasem ja jeżdziłam z nimi nawet 3 razy w tygodniu do pediatry i nie mieli ani chorego gardła, ani żadnych zmian na oskrzelach, to było jakieś alergiczne, innych nie zarażali i co miałam ich pół roku trzymac w domu.
Aniu, rzeczywiście masz dylemat kochana. Ja chyba jeszcze bym zaryzykowała i spróbowała go puscic, ale jak znowu byłoby źle, to bym sobie odpusciła. Chociaz nie jest powiedziane, ze jak pójdzie w przyszłym roku, to nie będzie chorował. Dziwne, ze tak od razu mu na oskrzela i płucka poszło, ale podobno niektóre dzieci tak mają, moi jak chorowali to zawsze tylko zapalenie gardła lub angina.
A mnie chyba dopada jakis dół jesienny, na dodatek ta pogoda i wszystko dookoła też nie nastawia przyjaźnie.
jutro mam pogrzeb najbliższej sąsiadki, kobieta 46 lat, zostawiła dwóch synów trochę starszych od moich chłopaków, jej mąz zmarł 3 miesiące temu. odechciewa sie wszystkiego i nie mogę w to cały czas uwierzyc, dobrze ze byłam u niej w szpitalu, to jakoś mi z tym lepiej, tylko nie spodziewałam sie wtedy ze było aż tak źle.