kana161
Mama "terrorystek" :P
Siemka mamuski
Zaczne od tego,ze jutro o tej porze- planowo bylabym ju na lotnisku w Gdansku....
niby jeszcze mam czas sie spakowac, wylot mielibysmy o 22:30...
mam taki straszny metlik w glowie....naprawde sami nie wiemy co robic...
myslalam tez o tym,zeby zostac chociaz do wrzesnia- pazdziernika, odlozyc troszke kaski...i wtedy wrocic...albo zoastac kilka lat np do czasu pojscia Mariki do zerowki i wtedy wrocic...uzbierac na wklad wlasny na mieskzanie.... szczerze...
NIE MAM POJECIA
tesknota daje sie we znaki....
nie wiedzialam,ze czuje sie taka `przywiazana`do swojego -tamtego zycia....
do znajomych, rodziny.....
Jakies rady -chetnie przyjme kilka....
poza tym u nas deszczowo, co nakreca moje nastawienie....od soboty ma byc cieplutko juz i ladnie.....zobaczymy?
Zaczne od tego,ze jutro o tej porze- planowo bylabym ju na lotnisku w Gdansku....
niby jeszcze mam czas sie spakowac, wylot mielibysmy o 22:30...
mam taki straszny metlik w glowie....naprawde sami nie wiemy co robic...
myslalam tez o tym,zeby zostac chociaz do wrzesnia- pazdziernika, odlozyc troszke kaski...i wtedy wrocic...albo zoastac kilka lat np do czasu pojscia Mariki do zerowki i wtedy wrocic...uzbierac na wklad wlasny na mieskzanie.... szczerze...
NIE MAM POJECIA
tesknota daje sie we znaki....
nie wiedzialam,ze czuje sie taka `przywiazana`do swojego -tamtego zycia....
do znajomych, rodziny.....
Jakies rady -chetnie przyjme kilka....
poza tym u nas deszczowo, co nakreca moje nastawienie....od soboty ma byc cieplutko juz i ladnie.....zobaczymy?