reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamusie 2008

No ja też jestem taka zosia-samosia. Nie po to się wyprowadzałam z domu, zeby moja mama wprowadzała się do mnie. Ona też nie ma na to ochoty za specjalnie. Bo wie jaka ja jestem i tak nic jej nie dam zrobić bo się będe głupio czuła jak będzie prasowac koszule mojego męża. A po drugie to jestem chora psychicznie i dostaje szału jak ktoś wchodzi do MOJEJ kuchni. Jak czasem dziewczyny Miśka chcą zrobić obiad ja muszę iść do drugiego pokoju żeby na to nie patrzec:rofl2:
Tylko do niego te wszystkie argumenty nie przemawiają - wciąż mi powtarza, że sobie nie zdaje sprawy ile przy dziecku jest roboty a jeszcze zostaje dom do ogarnięcia. Do szału mnie to doprowadza czy ja jestem jakaś niepełnosprytna czy jak? Moja siostra też nie wiedziała i jakoś świetnie daje sobie rade ze wszystkim. Ciocia wzieła urlop żeby jej pomagać a Ewcia powiedziała - dzięki poradzę sobie. I sobie poradziła.
 
reklama
myszqa jka tez sama sobie radzilam. Nie mial mi kto pomoc wiec nie mialam za duzego wyboru. Mamy nie mam, tesciowa tez nie zyje juz, szwagierka na ostatnich nogach (2 tyg pozniej rodzila) na dodatek maz po kilku dniach wrocil do pracy i nie bylo go calymi dniami ale powiem ci ze dalam rade i nie bylo zle. Nie denerwowalam sie przynajmniej ze ktos mi sie wtrynia, mowi mi co mam robić a teraz jestem z tego dumna ze dalam rade calkiem sama, nie majac zadnego doswiadczenia :tak:
 
Najwazniejsze to być samodzielnym bo inaczej może się z tego zrobić pasztet jak mamusie zaczną ingerować tam gdzie nie powinny..:no:
 
Witajcie

Całą noc dzisiaj nie spałam, jestem wykończona.

Mi nic nie leci z piersi :szok:, moze nie bede miała pokarmu?

Jeżeli chodzi o pomoc przy dziecku tez wola zrobić wszystko sama, ale z drugiej strony bardzo się denerwuje ze nie dam sobie rady:-(, to jest moze pierwsze dziecko, denerwuje się ze bede bała się małego wziąć na ręcę ( bedzie taki malutki), a co dopiero ubrac i wykąpać :szok:
 
Witajcie

Całą noc dzisiaj nie spałam, jestem wykończona.

Mi nic nie leci z piersi :szok:, moze nie bede miała pokarmu?

Jeżeli chodzi o pomoc przy dziecku tez wola zrobić wszystko sama, ale z drugiej strony bardzo się denerwuje ze nie dam sobie rady:-(, to jest moze pierwsze dziecko, denerwuje się ze bede bała się małego wziąć na ręcę ( bedzie taki malutki), a co dopiero ubrac i wykąpać :szok:

Ojej juz od razu zakładaj , że nie będziesz mogła karmić i tak dalej a napewno będziesz się dobrze czuła:szok::-D
 
witajcie
ja niestety mieszkam z teściową pod jednym dachem, nie jest tak źle ale czasami doprowadza mnie do szału... szczególnie jak próbuje cos ugotować, te jej wieczne wtrącania się..."ja bym to zrobiła tak..., a to dopraw tym..., a to ugotuj z tym...", na poczatku miałam z nia o to wieczne spięcia, ale stwierdziłam że nie warto bo jeszcze jakiś czas bedziemy musiały mieszkać razem więc odpuściłam...
przeraża mnie tylko to że napewno będzie wtrącać sie do pielęgnacji i później wychowania mojej Niuni... nie wiem jak dam rade...

 
Ja się tego bałam zanim moja siostra nie urodziła. Ale jak zobaczyłam jak sobie genialnie radzi to uwierzyłam w to, ze to jest instynkt. Po prostu. Inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć.
U nas w rodzinie nie było małych dzieci, zeby się chociaż móc poprzyglądać jak się nimi zajmować. Teraz dopiero zaczynają sie rodzić. Jedna siostra urodziła w kwietniu, ja będę w grudniu a moja druga siostra w styczniu. Małe przedszkole będzie.:-)
 
Sądze, ze damy radę, ze strach ma wielkie oczy. Tez się boje, ale wiem, ze na żadną pomoc liczyc nie mogę. Moja mama nie zyje, a od tesciowej pomocy nie otrzymam, wiec ..... będzie dobrze.
 
reklama
Ja się tego bałam zanim moja siostra nie urodziła. Ale jak zobaczyłam jak sobie genialnie radzi to uwierzyłam w to, ze to jest instynkt. Po prostu. Inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć.
U nas w rodzinie nie było małych dzieci, zeby się chociaż móc poprzyglądać jak się nimi zajmować. Teraz dopiero zaczynają sie rodzić. Jedna siostra urodziła w kwietniu, ja będę w grudniu a moja druga siostra w styczniu. Małe przedszkole będzie.:-)

Dokładnie ja też wierzę w swój instynkt bo nawet się nie boję tego jak Mała będzie już ze mną w domu. Wogóle mało się tym stresuje:tak: Damy radę .
 
Do góry