Myszqa
Fanka BB :)
No ja też jestem taka zosia-samosia. Nie po to się wyprowadzałam z domu, zeby moja mama wprowadzała się do mnie. Ona też nie ma na to ochoty za specjalnie. Bo wie jaka ja jestem i tak nic jej nie dam zrobić bo się będe głupio czuła jak będzie prasowac koszule mojego męża. A po drugie to jestem chora psychicznie i dostaje szału jak ktoś wchodzi do MOJEJ kuchni. Jak czasem dziewczyny Miśka chcą zrobić obiad ja muszę iść do drugiego pokoju żeby na to nie patrzec
Tylko do niego te wszystkie argumenty nie przemawiają - wciąż mi powtarza, że sobie nie zdaje sprawy ile przy dziecku jest roboty a jeszcze zostaje dom do ogarnięcia. Do szału mnie to doprowadza czy ja jestem jakaś niepełnosprytna czy jak? Moja siostra też nie wiedziała i jakoś świetnie daje sobie rade ze wszystkim. Ciocia wzieła urlop żeby jej pomagać a Ewcia powiedziała - dzięki poradzę sobie. I sobie poradziła.
Tylko do niego te wszystkie argumenty nie przemawiają - wciąż mi powtarza, że sobie nie zdaje sprawy ile przy dziecku jest roboty a jeszcze zostaje dom do ogarnięcia. Do szału mnie to doprowadza czy ja jestem jakaś niepełnosprytna czy jak? Moja siostra też nie wiedziała i jakoś świetnie daje sobie rade ze wszystkim. Ciocia wzieła urlop żeby jej pomagać a Ewcia powiedziała - dzięki poradzę sobie. I sobie poradziła.