tygrysek82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2008
- Postów
- 6 369
ojeny a co się stałoJutro M. ok 9 rano dowie się czy go zwalniają:---(
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ojeny a co się stałoJutro M. ok 9 rano dowie się czy go zwalniają:---(
ojeny a co się stało
NIC tygrysku NIC mi się nie chce a musze posprzatac ten bałagan co mój syn zdązył zrobić przez cały dzień.Czego ci sie nie chce???????
Olej bałagan!!!!!!!!!!! czas na relax;-);-);-)NIC tygrysku NIC mi się nie chce a musze posprzatac ten bałagan co mój syn zdązył zrobić przez cały dzień.
A może chcą mu przedłużyć umowęTrygrysku on mi umowe do 19 grudnia ale dzisiaj wezwali go do kadr po coś ważnego ale nie było kierownika więc jutro z rana ma się dowiedziec o ch chodzi a , że to ch...a firma to pewnie go zwolnią i zostaniemy z marną kaską od babć:-(
Kasiu napewno chcą mu przedłużyć umowę może wzywają go żeby wcześniej omówić nowe zasady zatrudnienia. Zobaczysz będzie dobrze! trzymam jutro kciuki!!Trygrysku on mi umowe do 19 grudnia ale dzisiaj wezwali go do kadr po coś ważnego ale nie było kierownika więc jutro z rana ma się dowiedziec o ch chodzi a , że to ch...a firma to pewnie go zwolnią i zostaniemy z marną kaską od babć:-(
A może chcą mu przedłużyć umowę
Marzycielko, Tygrysek ma rację - nic się nie martw, to wcale nie musi chodzić o zwolnienie przecież, głowa do góry.
A ja czuję się okrrropnie marnie jako matka, nawrzeszczałam strasznie na dzieci. Miki marudził jak zwykle, z byle powodu ryk, oczywiście wspólna zabawa tez się skończyla rykiem. Powiedzialam żeby umył zęby i szedł spać bo dziś mu juz nie poczytam skoro taka beksa. Więc on foch i zamknął się w łazience.... tak się zamknął że nie mógł przekręcić tej blokadki i znowu w ryk. Myślałam, że oszaleję. Musiałam kombinerkami przekręcać śrubę z drugiej strony, po wielu próbach się udało. Przy akompaniamencie spazmów Mikołaja of course.Mąż u swojej mamy w szpitalu więc nawet nie miałam kogo o pomoc prosić. Na dobranoc weszłam do ich pokoju a tam oczywicie syf po działaniach Jagody - miała przykazane zawsze wieczorem sprzątnąc biurko i oczywiście jak do słupa...
Ech, człowiek tylko musi zrzędzić ostatnio przy nich.
Jeszcze Miki odwiedził kumpla z przedszkola po południu, rodzice tego kolegi go odwieźli a Miki w drzwiach w ryk, że on chciał spać u Januszka. A potem, że on się chce do niego przeprowadzić, bo my z tatą to tylko na niego krzyczymy.
Normalnie czuję się fantastico po prostu
OJ NO to pozazdroscic mężowego....i sprzetu oczywiście tez!!!!!!!!!!!!!! hahaha :-)kochana mąż mnie w robota kuchennego super wypasionego kiedyś wyposażył więc ja już trzeć nie muszę ale obierać ziemniaków niestety nie potrafi
Jeny Fifi poszedł na popołudniowa drzemkę , obudził się z płaczem więc go przytuliłam wziełam na rączki i położyłam się razem z nim na naszym łóżku . Zaczęłam go głaskać po główce, on tak leży we mnie wtulony , patrze a on dalej kima więc tak pokimaliśmy trochę razem
Mari też uwielbia garnuszek......tylko lądują w nim nie tyle te klocuszki co musza...hahahhaTygrysku to tylko pozazdrościć robota no i męża:-)
Moje dziecko właśnie chyba z drugą minutę zajmuję się garnuszkiem klocuszkiemA ja pochłaniam kisielek i czekam na Brzydulę;-)
Co do placuszków ja uwielbiam z jabuszkami
ja tez bym sie napiłaA wiesz , chyba masz rację ... napiłabym się ... bo tylko siedze i ryczę
Mały mi coś wcika do rąki, patrze a on mi przyniósł stary modem
Mari uwielbia staniki....zakłada je sobie na główke....Wiecie co ostatnio byłąm w kuchni i robiłam obiad, mały oczywiście siedział w sypialni (uwielbia to) za chwilę przychodzi , patrze a on obwieszony moimi stanikami i majtkami
On uwielbia bawić się moją bielizną
podziwiam..ja nie moge z mom potorkiem jednym wytrzymac....a Ty masz trójke....szok........Marzycielko, Tygrysek ma rację - nic się nie martw, to wcale nie musi chodzić o zwolnienie przecież, głowa do góry.
A ja czuję się okrrropnie marnie jako matka, nawrzeszczałam strasznie na dzieci. Miki marudził jak zwykle, z byle powodu ryk, oczywiście wspólna zabawa tez się skończyla rykiem. Powiedzialam żeby umył zęby i szedł spać bo dziś mu juz nie poczytam skoro taka beksa. Więc on foch i zamknął się w łazience.... tak się zamknął że nie mógł przekręcić tej blokadki i znowu w ryk. Myślałam, że oszaleję. Musiałam kombinerkami przekręcać śrubę z drugiej strony, po wielu próbach się udało. Przy akompaniamencie spazmów Mikołaja of course.Mąż u swojej mamy w szpitalu więc nawet nie miałam kogo o pomoc prosić. Na dobranoc weszłam do ich pokoju a tam oczywicie syf po działaniach Jagody - miała przykazane zawsze wieczorem sprzątnąc biurko i oczywiście jak do słupa...
Ech, człowiek tylko musi zrzędzić ostatnio przy nich.
Jeszcze Miki odwiedził kumpla z przedszkola po południu, rodzice tego kolegi go odwieźli a Miki w drzwiach w ryk, że on chciał spać u Januszka. A potem, że on się chce do niego przeprowadzić, bo my z tatą to tylko na niego krzyczymy.
Normalnie czuję się fantastico po prostu