łooo matko, ale mi się dostało
ale przecież ja nic złego nie robię i nie zrobiłam
dosłownie ze 2minuty na skakance poskakałam, żeby tylko sprawdzić czy wszystko ok, dziś nic nie boli, to znaczy, że juz dobrze, a jeśli nawet pójdę jutro biegać, to przecież nie zrobię tyle km co zawsze tylko stopniowo, po troszku,
Tygrysku dziękuję Ci bardzo za Twoja troskę, kochana jesteś, ale nie martw się krzywdy sobie nie zrobię...przecież gdyby cos było mocno nie tak, to bym nie kombinowała, ale uwierz naprawdę jest już dobrze, lekarz mi powiedział, że mam rozciągać i prostować...i jak będę mogła max rozciągnąć i zgiąć do końca bez bólu(bo mogłam na początku tylko do połowy)to znaczy, że jest wszystko ok....a że skrzypi trochę to może trzeba tylko naoliwić porządnie i będzie jak nowe
mogę Ci obiecać, że zacznę od długieeeego marszu, zanim zacznę biegać, a jak juz zacznę i cos będzie nie tak to prędziutko do domku wrócę i wstrzymam sie na dłużej, oki?;-)
za to mięśnie brzucha bolą nawet jak się śmieję po 3 dniach brzuszków
dobrze, zanzcy mięśnie rosną, hehe;-)
a Wiki znów się pospał
cisza w domu...znów pada, a tak na spacer mi się chciało....babcia poszła w kimę, mężu też, masakra, nie wiem co się dzieje
ale zaraz budzę mężowego na te muszle
no a jutro jedziemy zawieść mamę na lotnisko, dziewczyny błagam trzymajcie kciuki, żeby tym razem obyło sie bez żadnych niespodzianek, bo tym razem to juz chyba rozniosę całe lotnisko z wściekłości
także pewnie dotrę do was dopiero wieczorkiem.
Kana jak tam Mari?lepiej troszkę?
Marzycielka, mam nadzieję, że humorek juz lepszy?
a ja się bardzo cieszę, mimo, że to jeszcze pare miesięcy, bo z racji tego, że i tak w domku siedzieć będę, postanowiliśmy z mężem, że w styczniu albo w lutym pojadę sobie z Wikim do PL do rodziców, ale się cieszę, hurra!!!