reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Natalka co Ty się martwisz?Na wszystko przyjdzie czas.Nie ma co porównywać synka do innych dzieci.Każdy idzie swoim tempem:tak: A co do ciąży to ja bym się teraz nie przemęczyła,ja bym tego po prostu nie przeżyła:-p Masz rację w tym co piszesz,że dzieciaczki już będą odchowane,ale ja szczerze mówiąc nie chciałabym dzielić teraz uwagi i miłości na dwójkę dzieci.Chce się nacieszyć i nasycić porządnie Fabiankiem:tak: I tak to wszystko za szybko ucieka...Poza tym na razie nie ma kaski na drugą dzidzię także poczekamy.
 
reklama
Ja też bym chciała tak rok po roku, żeby się dwójeczka ładnie razem bawiła i odchowała, ale po pierwsze brak finansów i to naprawdę ledwo co teraz ciągniemy:-(, a po drugie nie wyobrażam sobie teraz mieć takiego drugiego urwisa w domku :no: Czasami mam dość i naprawdę podziwiam te wszystkie babki, które kiedyś rodziły naraz po tyle dzieci :eek:
Pewnie jakbym wpadła to bym nie narzekała aż tak bardzo, bo firma by mi płaciła 100% ( bo zatrudniona jestem akurat do końca wychowawczego czyli do 2011), no i kurcze radość znowu z takiego malego cudeńka :tak: No i mój wiek też mnie goni;-)
Ja tez nie zdecydowalam sie swiadomie na bobo wlasnie ze wzgledow finansowych, ale tak szczerze, gdybym mogla w stu procentach powiedziec, ze mam tyle kasy, wychowac dziecko i poslac na studia musialabym czekac nastepne 20 lat, tez w pracy beda mi placic kolejne macierzynskie, no i tu placa dosc dobra kase na dziecko wiec nie bedzie tak zle:tak::tak:ale tez nie moge w stu procentach zapewnic co bedzie za jakis czas, nie mam takich oszczednosci, zebym pomimo wszystko mogla byc pewna, ze nigdy niczego nam nie zabraknie, jednak mam dwie zdrowe rece, zdrowego silnego meza wiec licze, ze damy rade :))))

Natalka co Ty się martwisz?Na wszystko przyjdzie czas.Nie ma co porównywać synka do innych dzieci.Każdy idzie swoim tempem:tak: A co do ciąży to ja bym się teraz nie przemęczyła,ja bym tego po prostu nie przeżyła:-p Masz rację w tym co piszesz,że dzieciaczki już będą odchowane,ale ja szczerze mówiąc nie chciałabym dzielić teraz uwagi i miłości na dwójkę dzieci.Chce się nacieszyć i nasycić porządnie Fabiankiem:tak: I tak to wszystko za szybko ucieka...Poza tym na razie nie ma kaski na drugą dzidzię także poczekamy.
Tez tak mowilam zanim zaszlam w ciaze, a teraz musze sie jakos pocieszac, wiec wszystko widze w rozowych kolorach :))) Staram sie by plusy przeslonily mi minusy :-D:-D:-D

Co Ty Nati mój nawet tata nie mówi:no: Woła tylko dada w kółko, mama też nie. Kroków też nie stawia, chyba że trzymany za rączki, tańczy na siedząco i na stojąco (trzymany oczywiście) jak usłyszy muzykę, kręci wtedy też fajnie główką jakby pokazywał nieee,robi kosi kosi ale na wszystko jak pytam jaki jest duży kosi kosi, jakie mniam mniam ten kosi kosi, no i jak pytam gdzie tata: to patrzy od razu na drzwi wejściowe;-) Ale ja tam się nie przejmuję, na wszystko przyjdzie pora:tak:;-)
Nie martwie sie jakos bardzo, bo wiem, ze na wszystko przyjdzie czas, tylko sie tak zasanawiam czasem, ze on chyba najpoznie zacznie wszystko robic ze wsyzstkich grudniowych dzieciaczkow i zastanawiam sie czy ja wszystko dobrze robie, zeby wspierac jego rozwoj :)

Aaa i jak np.zabraniam mu gdzieś iść mówiąc: nie wolno albo oooj złapię Cię to spindala z prędkością światła hehe i jeszcze marszczy fajnie noska jak mu się coś nie widzi;-)
Hahaha moj tez tak ma, ale on ucieka zawsze, niewazne czy ide do niego czy np. do kuchni i chce go ominac, jak zobaczy, ze wstaje i ide w jego strone to ma taki zryw, ze masakra, komicznie to wyglada :-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Dziewczyny jak zamierzacie wyprawiać dzieciaczkom roczek???

u nas będzie podobnie :tak: też około 10 osób :-)
i my:tak::tak::tak:
Ja tak myślę,bo u nas to będzie niedziela i planujemy na 15:30,więc każdy będzie już po obiedzie i podejrzewam,że na pewno nikt nie będzie siedział dłużej niż do 18:00 dla tego nie wiem czy to jedzenie będzie potrzebne...Może tak jako kolację???

Cyprysiowa właśnie powiedz mi jak robi się ta wróżbę???

Przyszedł wieczór i jest mi coraz bardziej smutno:-( Tak mi brakuje Mariusza w zwykłych,codziennych rzeczach...Nie mam komu zrobić obiadu...Sama kąpię i kładę Fabianka i to jest najsmutniejsze:-( Zawsze kąpiemy go razem,po kąpaniu Mariusz idzie z nim do pokoju,ubiera go i sobie szaleją,a ja robię kaszkę.Po jedzonku do łóżeczka i śpi.A tak...Jeszcze jak pomyślę o wczorajszym wieczorze...Mariusz ucałował Fabianka,położył go do łóżeczka,a łzy same mu leciały..Tak strasznie smutno mi było:-(
trzymaj sie kochanutka
:szok: waga niezła :szok:



oszalałabym :no:
ja rowniez
A co do rat to ja mam we frankach szwajcarskich i nie żałuję.

;-)
i ja nie zaluje



dziendoberek kochane
ja juz u rodzicow
ale jestem przeziebiona na maksa. dobrze ze caly dom zajmuje sie Karolina, a ja odpoczywam
milego dzionka kochane
 
witam i ja,
jestem tu z wami chyba od jakiejś 12, ale tak nadrabiam, i nie moge nadrobić, bo ciągle coś,
ale w końcu zrobiłam sobie przerwę przy kawusi...pewnie wszystkie juz po,
Wiki po krupniczku wspina sie na ławę po chrupka;-)mężu w pracy, a babcia nas zostawiła i wypuściła się jeszcze na zkupki przed wyjazdem;-):tak:

Dziendobry:tak::tak:
U nas pogoda do bani, tatus w pracy, a ja mam mdlosci i taki humorek, ze nawet pisac mi sie nie chce :confused2:

Natalka ja już zapomniałam jak to jest mieć mdłości:-D, więc troszkę ci zazdroszczę, że masz pod sercem skarba. Jakieś przeczucia co do płci?

oj ja nie zazdroszczę, tak przechodziłam początek ciąży, że nic jeść nie mogłam bo zaraz w kibelku lądowałam, raz nawet na parkingu zwymiotowałam:zawstydzona/y:tak mnie złapało:tak:

Nio a u nas z rannych newsów to NIE BEDZIE DZIDZI..... tescik zrobiony,bo panikowałam za bardzo....wiec sie uspokoiłam....na rzie mdłosci, brzuszek i tym podobne odkładamy na pozniej:p

ojej, a ja nawet przegapiłam, że panikowałaś:szok:sorki:zawstydzona/y:ale najważniejsze, że juz spokojna jesteś:tak:

A tak wogole sonda komu sie podoba imie Nadia?? Tylko szcerze chce zobaczyc procentowo :)))) ile jest za tym ze ladne, ale ile, ze nie.

hmmm...ładne, ale ja bym nie wybrała, u nas królowała Natalia i Amelia...a w końcu jest Wiktor;-)

A jeszcze co tego zdarzenia na metrze, o ktorym chyba Tygrychowa pisala jak sie nie myle, jak nie widzialyscie zobaczcie, masakra chyba bym oszalala, wozek wpadl przed samym metrem jadacym co musiala czuc matka przez te kilka minut nie wiedzac co z dzieckiem pod metrem??
http://fakty.interia.pl/swiat/news/australia-dramatyczny-wypadek-w-metrze,1383302,2943

o matko!!!asz mi ciarki przeszły, jak film zobaczyłam, współczuje tej mamie, że to przeżyła, ja to bym się zaraz za swoim dzieckiem z rozpaczy pod pociąg rzuciła

Natalka ja Ci współczuję mdłości i tego,że starszy syn:-D nie daje Ci odpocząć,ale również zazdroszczę,bo ciąża była dla mnie najcudowniejszym okresem w życiu:tak: Choć tez bardzo ciężkim.mój mężulek ostatnio zaproponował żebyśmy za rok robili córeczkę;-)

no widzę że znów temat wspomnień...ja też chcę dzidzię, ale dopiero za kilka latek(kwestia finansowa)ale akurat okres porodu i pierwszych dni, nie był za przyjemny, pierw mnie nastraszyli, że jak cesarki nie zrobią to może być duże zagrożenie dla dziecka, później Wiki na oddziale wylądował, przez cały dzień go nie widziałam, a potem problemy z karmieniem piersią i kolki...ach...nie mogłam się doczekać kiedy to moje maleństwo będzie juz większe i wszystkie problemy znikną, mam nadzieję, że przy drugim będzie lepiej

Co Ty Nati mój nawet tata nie mówi:no: Woła tylko dada w kółko, mama też nie. Kroków też nie stawia, chyba że trzymany za rączki, tańczy na siedząco i na stojąco (trzymany oczywiście) jak usłyszy muzykę, kręci wtedy też fajnie główką jakby pokazywał nieee,robi kosi kosi ale na wszystko jak pytam jaki jest duży kosi kosi, jakie mniam mniam ten kosi kosi, no i jak pytam gdzie tata: to patrzy od razu na drzwi wejściowe;-) Ale ja tam się nie przejmuję, na wszystko przyjdzie pora:tak:;-)

hmmm...a jak tak swojego obserwuje, nic złego sie nie dzieje, ale stwierdziłam, że on bardziej uczony będzie niz wysportowany:-D:tak:
jest taki pojętny, wszystkie rzeczy typu:papa, taki duży urosne, kosi kosi, żólwik to w mig normalnie chwyta, gada jak najęty, i juz sie pyta:co to?:-Djak widzi coś nowego, albo dochodzi do czegoś i pokazuje:to:-Dale jeśli o rozwój fizyczny chodzi to leń taki, że masakra, woli nakrzyczeć na mamę, żeby mu cos podała niz samemu sie pofatygować:-D:tak:raczkowanie do tej pory trenuje, i z lenistwa zrobi 2-3kroczki i koniec, masakra normalnie z tym moim dzieciem:tak::-D
 
Beciaczku to faktycznie nie masz czego zazdrościć.
Ja pamiętam, że wieczorami mnie mdliło i nie mogłam jeść, ale tragedii nie było. Albo czas to jakoś zatarł:-)
 
Beciaczku ja za wesoło też nie miałam.Od początku ciąży mdliło mnie potworne od rana do nocy i od nocy do rana.To było gorsze niż wymioty,bo jak zwymiotowałam to jakoś lżej mi było.Strasznie bolał mnie kręgosłup,mogłam spać całymi dniami,miałam okropną zgagę,a ostatnie 3 miesiące byłam spuchnięta jak hipopotam.I często bolała mnie głowa tak,że czasami 3 dni nie podnosiłam się z łóżka.Ale i tak chciałabym do tego wrócić,bo było cudownie:tak:
 
i my:tak::tak::tak:

trzymaj sie kochanutka

ja rowniez

i ja nie zaluje



dziendoberek kochane
ja juz u rodzicow
ale jestem przeziebiona na maksa. dobrze ze caly dom zajmuje sie Karolina, a ja odpoczywam
milego dzionka kochane
Duzo zdrowka dla Was:tak::tak:

witam i ja,
jestem tu z wami chyba od jakiejś 12, ale tak nadrabiam, i nie moge nadrobić, bo ciągle coś,
ale w końcu zrobiłam sobie przerwę przy kawusi...pewnie wszystkie juz po,
Wiki po krupniczku wspina sie na ławę po chrupka;-)mężu w pracy, a babcia nas zostawiła i wypuściła się jeszcze na zkupki przed wyjazdem;-):tak:





oj ja nie zazdroszczę, tak przechodziłam początek ciąży, że nic jeść nie mogłam bo zaraz w kibelku lądowałam, raz nawet na parkingu zwymiotowałam:zawstydzona/y:tak mnie złapało:tak:



ojej, a ja nawet przegapiłam, że panikowałaś:szok:sorki:zawstydzona/y:ale najważniejsze, że juz spokojna jesteś:tak:



hmmm...ładne, ale ja bym nie wybrała, u nas królowała Natalia i Amelia...a w końcu jest Wiktor;-)



o matko!!!asz mi ciarki przeszły, jak film zobaczyłam, współczuje tej mamie, że to przeżyła, ja to bym się zaraz za swoim dzieckiem z rozpaczy pod pociąg rzuciła



no widzę że znów temat wspomnień...ja też chcę dzidzię, ale dopiero za kilka latek(kwestia finansowa)ale akurat okres porodu i pierwszych dni, nie był za przyjemny, pierw mnie nastraszyli, że jak cesarki nie zrobią to może być duże zagrożenie dla dziecka, później Wiki na oddziale wylądował, przez cały dzień go nie widziałam, a potem problemy z karmieniem piersią i kolki...ach...nie mogłam się doczekać kiedy to moje maleństwo będzie juz większe i wszystkie problemy znikną, mam nadzieję, że przy drugim będzie lepiej



hmmm...a jak tak swojego obserwuje, nic złego sie nie dzieje, ale stwierdziłam, że on bardziej uczony będzie niz wysportowany:-D:tak:
jest taki pojętny, wszystkie rzeczy typu:papa, taki duży urosne, kosi kosi, żólwik to w mig normalnie chwyta, gada jak najęty, i juz sie pyta:co to?:-Djak widzi coś nowego, albo dochodzi do czegoś i pokazuje:to:-Dale jeśli o rozwój fizyczny chodzi to leń taki, że masakra, woli nakrzyczeć na mamę, żeby mu cos podała niz samemu sie pofatygować:-D:tak:raczkowanie do tej pory trenuje, i z lenistwa zrobi 2-3kroczki i koniec, masakra normalnie z tym moim dzieciem:tak::-D
Kurcze to zdolniacha z tego Twojego Wikusia :)) A co do tego wymiotowania to ja kiedys poczulam w sklepie, ze zwymiotuje i ledwie zdazylam wybiec przed i tak zstrasznie zwymiotowalam, ludzie pomysleli, ze jakas pijaczka po winoprzyszla:pPP Chyba nigdysie tyle wstydu nie najadlamco wtedy:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Beciaczku to faktycznie nie masz czego zazdrościć.
Ja pamiętam, że wieczorami mnie mdliło i nie mogłam jeść, ale tragedii nie było. Albo czas to jakoś zatarł:-)

Beciaczku ja za wesoło też nie miałam.Od początku ciąży mdliło mnie potworne od rana do nocy i od nocy do rana.To było gorsze niż wymioty,bo jak zwymiotowałam to jakoś lżej mi było.Strasznie bolał mnie kręgosłup,mogłam spać całymi dniami,miałam okropną zgagę,a ostatnie 3 miesiące byłam spuchnięta jak hipopotam.I często bolała mnie głowa tak,że czasami 3 dni nie podnosiłam się z łóżka.Ale i tak chciałabym do tego wrócić,bo było cudownie:tak:
Mnie strasznie mdlilo w obu ciazach, ale przy Oskarze wiecej wymiotowalam, normalnie co chwile, a teraz rzadziej za to nieprzerwanie od rana do nocy mnie mdli. Sama nie wiem, co bardziej uciazliwe:cool::cool:



Aa i podsumowajac nasza sonde 5ciu osobom sie podoba, jednej nie bardzo :))) Nadal prosze o wyrazanie swojej opinii:-D:-D:-D:-D:-D
Przypominam, ze pytanie brzmi: Czy podoba Ci sie dla dziewczynki imie Nadia??:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Co do sondy...
Powiem tak. Nie lubie imion "oklepanych".
Jescze niecale 2 lata temu Nadia baaardzo mi sie podobalo, piekne imie.Jak bylam z Ksawerym w ciazy to rowno ze mna terminy mialy jescze moje 3 kolezanki z czego 2 dziewczynki i 2 chlopców, obie dziewczynki to Nadie:tak: (jedna jest moją chrzesniaczka, z druga mam tez kontakt co pare dni) Poza tym bez wiekszego wysilku znajduje conajmniej 6 Nadii w okolicy.
Trudno mi sie wiec wypowiedziec bo imie ładne, kiedys na szczycie mojej listy a teraz poprostu mi zbrzydlo:zawstydzona/y:
 
Wlasnie ten sam garnuszek kupilsmy i jak narazie maly tylko naciska nosek, zeby gralo albo sciaga poikrywke i wywala wszystkie klocuszki:)) Czasem jak piszecie jakie postepy robia Wasze dzieciaczki to mi sie wydaje, ze moj troszke odstaje, mowi tylko Tata, pokazuje tylko gdzie sroczka kaszke wazyla i na kubusia puchatka wola Bu, a wasze juz chodza same kilka krokow, mowia tyle slow, robia kosi kosi i tyle innych rzeczy:zawstydzona/y:
Natalkoo nie masz sie co przejmowac....ja tez tak myślałam a tu na raz Mari się tyle rzeczy nauczyła.....dostłownie w przeciagu tyg :sorry: papa nie robi czasemale tak po wszystkim juz:p hahha mówi cały czas bababa, mama jak jest zła.... robi brawo,ale kosi kosi tak juz niebardzo hahaha o ajka robi, taka duża pokazuje, buzi daje....no i tany tany i to jak...najpierw na siedzaco machała rączkami....a teraz stoi przy stoliku i tak sie cała rusza....no nagram Wam kiedsy obiecuje.....i ta pupcia tak wierci hahah nie do opisania....
Ale ona ma takie okresy...nic nic ,a potem nagle łapie wszystko i znowu przestuj.....

A jeszcze napisze przperaszam,ze tutaj do mamus które sie marwiły raczkowaniem pociech.....a raczej jego brakiem to w Twoim Dziecku napisane jest,ze dziecko jest gotowe do raczkowanie średnio okolo 10 miesiaca...wiec kochane.....wszystko jest na miejscu....:tak::tak::tak:
 
reklama
Natalko mi też niebyt podoba się to imię :zawstydzona/y: akurat ja wolę Bardziej oryginalne :zawstydzona/y::sorry::eek:, ale mojego zdania nie bież zbytnio pod uwagę, bo ja to wogóle jestem dziwna, imam dziwne gusta :zawstydzona/y::szok::szok::szok::-D:-D ale pytałaś, więc szczerze napisałam :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Do góry