No i pięknie... normalnie podczas pobytu u babci rodzinka tak mi rozpieściła syncia że chyba dostanę do głowy
Od rana ciągłe marudzenie, mówiłam tam wszystkim żeby nie nosili go non stop na rękach ale oni swoje i teraz mam!
Mam nadzieję że odwyk jak najszybciej odniesie sukces bo moje ręce i uszy tego nie wytrzymają :-baffled:
A było tak dobrze...
No te babcie to niestety takie są, chcą być najlepsze na świecie. Nasza wczoraj chciała dać szprotkę w oleju Kubuniowi - no żeby spróbował, bo tak adobra przecież.