mia_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 740
witajcie popołudniowo :-)
dobrze że wszystko dobrze sie skończyło i jest juz ok
też tak mam, czasami wydaje mi się że główka jest już naprawdę nisko, że zaraz "wyskoczy"...A i mam pytanko macie tez takie wrazenie jakby dzidzia wam wpychała głowke coraz nizej i nizej....?????
Zacznę od tego, że myślałam, że wczoraj na porodówkę trafięNormalnie wieczorkiem zaczęło mnie kłuć w pochwie-tak co jakiś czas-zdarzało się, że ból szedł w kierunku ud i pośladków i wzięłam Nospę, magnez i luteinę a tu nic nie przechodzi-na dodatek Dzidzia szalała w brzuchu jak szalona-mój M już spał-ale leże i obiecuję Bogu, że już będę się oszczędzała porządnie-tylko żeby jeszcze nie teraz i tak po godzinie przeszło-ale nawet sobie nie wyobrażacie co ja przezyłam-normalnie czułąm jak mi serce wali......ale na szczęście dzisiaj już jest ok ale leżę od rana i się oszczędzam-nawet nie posprzatała i nie zamierzam
dobrze że wszystko dobrze sie skończyło i jest juz ok
boże co to za pielęgniarka, sadystka jakaśA wiesz Agacie czego ja sie bardzo boje podczas cesarskiego ciecia..........zakladania cewnika. W poprzedniej mialam takie szopki z cewnikiem, ze wolalabym sie 2 razy pokroic niz raz miec zalozony cewnik. Pielegniarka normalnie wbijala mi go "tam" na sile I jeszcze krzyczala ze mam sie rozluznic Potem zamiast przewiesic cewnik na uchwycie do tego sluzacym, to oparla go o bande. I po jakims czasie przyszedl anastezjolog, zeby zrobic znieczulenie. Niewiele myslac opuscil oparcie. Polpelny juz cewnik spadl na ziemie i jednoczesnie wyrwalo mi przy tym upadku te rurke z cip.i. Myslalam ze nieba lizne. Bol nie do opisania, lzy bez mojego udzialu [polecialy mi po twarzy. Cesarka to byl pryszcz przy tym.
Dlatego wlasnie boje sie cewnika