O rety dawno nie pisałam o mojej Pomarańczce :-)Ponad miesiąc a dziś ona kończy już pół roczku... Ten czas leci tak szybko,czasem nawet za szybko...
Pół roku temu była zima,dziś jest cieplutkie lato,pól roku temu był piątek 22 grudnia i o 17:10 przyszła na świat Pomarańczka ważąca 1kg i zaczęła sie walka o życie...
Dziś 22 czerwca też jest piątek,Pomarańczka jest razem z nami :-)Czego chcieć więcej!!!!!!!!!!
Karolinka waży coś ponad7200kg. Rehabilitujemy się wciąż metodą Vojty,ale mam nadzieję,że już nie długo.Nasza rehabilitantka mówi,że jest już na prawdę nieźle tylko nad brzuszkiem pracujemy bo najgorzej wyćwiczyć :-(
Ale sie nie poddajemy!!!!!!!! Choć nieraz płaczę po rehabilitacji,bo Malutka sie buntuje nie chce dać ani zgiętej nóżki ani zgiętej rączki i w dodatku coraz większa i trudniej ją utrzymać.Jednak widzę,że po jakimś czasie następuje coś nowego i to jest nasza nagroda.
Leżenie na brzuszku to teraz jej bardzo lubiana pozycja i pięknie podnosi główeczkę.Pamiętam jak jakieś 2 tygodnie temu zaczęła bawić sie rączkami i łączyć jednocześnie stópki.To było śmieszne i zarazem wzruszające.
Malutka już ładnie wyciąga rączki do zabaweczek i próbuje się nimi bawić chociaż jak włoży do buziaka u poniuńka dłużej to nagle zaczyna się krzyk,że chyba nie może tego zjeść Nie przewraca się jeszcze na brzuszek,ale wiem,że wszystko przyjdzie z czasem i nie wymagam od niej rzeczy których jeszcze poprostu nie umie.
Jest na prawde kochaną dziewczynką.Każdy dzień z nią jest bardzo radosny i inny.Mały łobuziak z niej się robi,bo już malutko śpi w dzień,za to w nocy zasypia nam już po 19-stej o śpi do rana z pobudkami trzema na jedzonko.
Te pół roczku zleciało nam tak szybko... Dziś o siedemnastej rozebrałam Karolinkę do golaska i wycałowałam wszędzie.Tak jeszcze głęboko zostało we mnie to że nie mogłam jej wtedy zobaczyć gdy się urodziła.
Ale teraz wiem,że nic nas już nie rozłączy!!!!!!!!
Pozdrawiamy!!!!!!!
Pół roku temu była zima,dziś jest cieplutkie lato,pól roku temu był piątek 22 grudnia i o 17:10 przyszła na świat Pomarańczka ważąca 1kg i zaczęła sie walka o życie...
Dziś 22 czerwca też jest piątek,Pomarańczka jest razem z nami :-)Czego chcieć więcej!!!!!!!!!!
Karolinka waży coś ponad7200kg. Rehabilitujemy się wciąż metodą Vojty,ale mam nadzieję,że już nie długo.Nasza rehabilitantka mówi,że jest już na prawdę nieźle tylko nad brzuszkiem pracujemy bo najgorzej wyćwiczyć :-(
Ale sie nie poddajemy!!!!!!!! Choć nieraz płaczę po rehabilitacji,bo Malutka sie buntuje nie chce dać ani zgiętej nóżki ani zgiętej rączki i w dodatku coraz większa i trudniej ją utrzymać.Jednak widzę,że po jakimś czasie następuje coś nowego i to jest nasza nagroda.
Leżenie na brzuszku to teraz jej bardzo lubiana pozycja i pięknie podnosi główeczkę.Pamiętam jak jakieś 2 tygodnie temu zaczęła bawić sie rączkami i łączyć jednocześnie stópki.To było śmieszne i zarazem wzruszające.
Malutka już ładnie wyciąga rączki do zabaweczek i próbuje się nimi bawić chociaż jak włoży do buziaka u poniuńka dłużej to nagle zaczyna się krzyk,że chyba nie może tego zjeść Nie przewraca się jeszcze na brzuszek,ale wiem,że wszystko przyjdzie z czasem i nie wymagam od niej rzeczy których jeszcze poprostu nie umie.
Jest na prawde kochaną dziewczynką.Każdy dzień z nią jest bardzo radosny i inny.Mały łobuziak z niej się robi,bo już malutko śpi w dzień,za to w nocy zasypia nam już po 19-stej o śpi do rana z pobudkami trzema na jedzonko.
Te pół roczku zleciało nam tak szybko... Dziś o siedemnastej rozebrałam Karolinkę do golaska i wycałowałam wszędzie.Tak jeszcze głęboko zostało we mnie to że nie mogłam jej wtedy zobaczyć gdy się urodziła.
Ale teraz wiem,że nic nas już nie rozłączy!!!!!!!!
Pozdrawiamy!!!!!!!