Hejka!!
Ivka świetny pomysł z tym blogiem. Na pewno będę z niego korzystać
Ciągle szukam nowych przepisów.
Ale mam też problem.
U mnie ( na wsi) nie ma w sklepach nigdzie wołowiny, cielęciny ect. Pytałam dlaczego. Bo jest droga i ludzie nie kupują...czasem trafi się rostbef...ale trzeba polować;-). Jeżdżę dalej do marketów, ale tam ostatnio też bida z mięsem...albo takie tłuste, ze po okrojeniu mało co zostaje...A ja z mężem raczej mięsożerni jesteśmy ( grupa krwi B, i tu się z A.C. zgadzam
).
Mąż o dziowo, zaakceptował nową kuchnię i mu to pasuje:-)
Poza tym moje młodsze dziecię w ogóle nie chce jeść. Starsza ze smakiem wcina obiadki i to co ugotuję wg PP a młody ma poprostu odruch wymiotny...prawie na wszystko. Tylko naleśniki z chęcią wcinał a reszta bleeee...
Jak go do tego jedzenia zachęcić?? Miałyście może taki problem???
Jeszcze w dodatku chorujemy i mam wrażenie, ze to przyniosło odwrotny efekt?
Dzieciaki zakaszlane non stop a ja zapalenie ucha ( z bólem i zatkane, ze nic nie słyszę, jadę już na drugim antybiotyku) i nic nie pomaga. Wiem, ze na efekty muszę jeszcze poczekać, ze antybiotyk rozwala wszystko wewnątrz, ale chciałby się szybko wrócić do zdrowia i przestać się męczyć...Póki co dopada mnie zwątpienie i załamuję ręce.
Dziś na obiadek chcę zrobić pizzę ( przepis znaleziony na stronie joga-joga), który (chyba) Ivka podawała.
pozdrawiam