reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Gotowanie wg Pięciu Przemian

nie czytam informacji na opakowaniach o lukrecji i innych rzeczach:no:. Uważam, że wszystko jest odpowiednio zrównoważone więc nie zaszkodzi. Trzeba sie trzymac jednego punktu widzenia, bo inaczej zwariowac mozna:rofl2: :-D przykład: alergolodzy i dietetycy i pediatrzy zabraniaja dawać alergicznym dzieciom cielecinę i wołowinę, bo uczula, a moje dziecie z AZS je tylko cielecine no i indyka i jego skóra sie poprawia a nie pogarsza...:rofl2: wszystko odpowiednio doprawione i zrównoważone i jest ok. Co jeden to inna terioa więc ja trzymam sie naszej PP-owej :tak::rofl2:
Tak wlasnie jest Rozmerto jak piszesz.Lekarze jak w ciazy chodzilam piali nad ma "Zdrowa dieta " i podczas karmienia tez i skod Alergia?Musi byc genetycznie -mowili ,bo moj maz ma na pylki (ale jak sie cale zycie sery je to nie dziwota).Dodam ze moje starszaki alergii nie maja nawet genetycznie.
Teraz jak letem spotkalam jedna z lekarek do ktorych prywatnie chodzilam z malym, a ktora mnie z nim do prywatnej kliniki kierowala nie mogla sie nadziwic stanem jego skory.Oczywiscie z cala aprobata dla siebie bo mi namiary na klinike dala ,w ktorej nie bylam o czym ja poinformowalam aby z bledu wyprowadzic.Wiec jak?spytala -bo to niemozliwe zeby z takiego azs-u bez lekow wyjsc.Ano nabaknelam cos o pp .Wiec ona na to co maly je -a ja cielecine."niemozliwe "-krzyknela po czym powiedziala ze sie spieszy i uciekla.
 
reklama
hehehe, się kobieta zdziwiła:rofl2::-D:-D:-D no tak to jest niestety z naszymi lekarzami, wola zapisac steryda czy inne paskudztwo i mieć spokój niz troche się zagłębić w temat i poszukać przyczyny, zamiast zaleczać skutki.

jak ja sobie pomyslę o mojej "zdrowej" diecie w ciązy i podczas karmienia to mnie też szlag trafia:crazy: paskudne jogurciki, zupka mleczna na sniadamnko, sereczki, a dziecko alergie tez niby po tatusiu odziedziczyło (nota bene mój mąż też ma na pyłki;-)),a jak potem posklejałam fakty jak poznałam PP to odrazu mnie oświeciło:rofl2: no ale czasu nie da sie cofnąć, mozna tylko robic teraz swoje, przy kolejnej ciązy to już będę mądrzejsza:-p
 
Chyba wszyskie przez tą "zdrową dietę" przechodziłyśmy :baffled:

Ja jednak cały czas jestem zdania, że nie wolno dać się zwariować nikomu i niczemu, bo niestety to, co teraz zdrowe i na topie za kilka/kilkanaście lat okazuje się być bee.

Dla mnie zdrowy rozsądek przede wszystkim i ja gotuję wg PP od połowy grudnia i pilnuję zasad, to i tak czasem pozwalam sobie czy małemu na mandarynkę czy jogurt. Wszystko w granicach rozsądku.
Ze mnie taki diabeł, że każdy radykalizm wywołuje bunt ogromny, więc działam intuicyjnie, podpierając się wszystkim, co wyczytałam o PP. Jednak my nie jesteśmy alergiczni, więc też i radykalnie nie musimy działać.

Mam kolejne pytanie - jakie macie zdanie o piciu ciepłej wody z imbirem? Gdzieś wyczytałam (nie wiem gdzie :baffled:), że można taki napój pić i on nie wychładza, ale nie pamiętam już czy zalecano zalać imbir wrzątkiem czy też wrzucić imbir na wrzątek i chwilę pogotować. Pamiętam, że można było dodać odrobinę miodu.
Wiecie coś na ten temat?
 
Ivka opcja druga i pogotowac pare minut.

Rozmerta to i tak ze doszlas i zaakceptowalas bo sa takie ktorym sie to nie z tej ziemi wydaje.A odnosnie diet w ciazy to ja tylko w tej trzeciej tak zwariowalam i zdrowo mialo byc.Normalnie serow nie lubie i nigdy nie lubilam,nie wspomne o jogurtach i owocach oraz surowkach.Dalam sie zwariowac i bec.Na szczescie juz sie pozbieralam.:-);-)
 
ivka jeśli już to imbir na wrzątek i pogotować:tak: świetne na przeziebienia, nawet mój maluch pił małymi łyczkami jak miał katarek i kaszel:tak::-)

squomage nie miałam wyjscia i musiałam zaakceptować ;-):tak::-) nie pozwolę by mój maluch dostawał jakieś świnstwa i już:rofl2:, szczepień też nie robię, nie zgodziłam sie na to w szpitalu zaraz po urodzeniu,a potem dostał tylko na tężec i błonicę i na tym koniec. :sorry2: skoro kiedyś zaakaceptowałam homeopatie to z PP juz było mi łatwiej:-p:-D teściówka jest lekarzem pediatrą i we wszystkim mnie, nas wspiera:tak::-) zreszta jak reszta rodzinki - nie mają wyjścia:-p:-D
 
rosmerto z tymi szczepieniami to podziwiam, bo ja dowiedziałam się wszystkiego co możliwe w kwestii "za" i "przeciw" i jednak się szczepimy.

Podobnie miałam z cesarką - miałam na życzenie i nie żałuję.
 
rosmerto z tymi szczepieniami to podziwiam, bo ja dowiedziałam się wszystkiego co możliwe w kwestii "za" i "przeciw" i jednak się szczepimy.

Moja tesciówka jest lekarzem- pediatrą i to ona sama odradzała szczepienia, więc myslę, że wie co robi:tak:, tymbradziej, ze dla swojego wnuka napewno nie chciałaby źle. Mamy w rodzinie tyle przykładów poszczepiennych powikłań, że dziękuje bardzo, ale narażać dziecka nie będę, mimo ze prawdopodobieństwo powikłania jest czasami minimalne. Zresztą sama leczy dzieciaki z powikłań poszczepiennych, nawet nie zdajemy sobie sprawy ile chorób tak naprawdę wywołanych jest szczepieniami, ale każdy ma wolny wybór, ja sie odwazyłam i nie żałuję:-)
 
Rozmerto napisz cos wiecej o tych powiklaniach poszczepiennych i po jakich szczepionkach szczegolnie i jakie sa?Bardzo cie prosze chocbys miala mega posta wystawic lub w kilku postach pisac.
Moj Kaspian przed pp byl szczepiony InfariX hexa -6 w jednym .Wzial 3 dawki i jedna jeszcze zostala,Moja dr oczywiscie jest za wszelkimi dobrodziejstwami szczepeien i lekow-tu sie nie zgadzamy choc bardzo ja chwale bo jak bylo z malym zle to ona jedna mi przyjezdzala o kazdej porze dnia i nocy(lekarz z powolania).Teraz zostala nam 4 dawka i nie wiem co robic.Moja dr oczywiscie mnie namawia ale ja jakas taka niezdecydowana jestem bo teraz to juz nie pamietam ale nie jestem pewna czy te szczepionki nie dolozyly oliwy do ognia poczas schorzen mego dziecka .Nie wsponme o zaleglych na odre swinke rzyczke ktorych podawac nie bede i zadnych innych.
Jeszcze jedna ciekawostka jak lekarze na bazie stroachu dzialaja.Kaspian sie ospa zarazil w tym roku od syna kolezanki.Ospe bardzo lagodnie przeszedl bez goraczki i kilka krostek tylko mial ale reakcja mojej dr."Jakby byl na ospe szczepiony to by nie zachorowal'.Ja oczywiscie tego nie lyklam ale moj chlop tak i jazde w domu mialam.Bla bla bla kolezanka szczepila na rota wirus i dziecko w tym roku juz 4 razy mialo o zeszlym roku nie wspomne.inne dzieci nie choruja a jej szczepione lapie co troche.
 
reklama
Moje Drogie,
noszę się z zamiarem stworzenia bloga poświęconego wyłącznie kuchni Pięciu Przemian, bo widzę, że wątek jest coraz mniej czytelny i żeby coś znaleźć trzeba czasem przejrzeć go w całości od początku.
Na blogu byłyby osobne kategorie na przepisy, teorię, nasze doświadczenia itd.

Co myślicie o takim pomyśle?
 
Do góry