reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Gorzów wlkp., Międzyrzecz, Świebodzin & okolice!

czesc mamuski
nawet nie czytam co tam naskrobalyscie bo nie mam czasu
wpadlam tylko powiedziec ze od 5go od 1 w nocy mam meza w domku :):):):)ani slowkiem nie pisnal ze wraca \zrobil mega niespodzianke:-)
jestem szczesliwa bardzo
emocje przeogromne...
myslalam ze to sen lezalam obok niego i lzy mi ciekly ze szczescia niedowierzalam ze juz jest znami...niedowierzalam ze trzymam jego reke ze moge go juz tulic :):):):):):):):)
z minuta kiedy uslyszalam jego glos w domofonie odzyskalam spokoj i strach znikl :):):):)wiecie jaka ulga:-)
pozdrawiam
 
reklama
ledwo zyje :-(
mlody zawalone oskrzela ma- dostal antybiotyk wizyta kontrolna w poniedzialek, mloda przeziebienie- wit.C, sol morska+ oklepywania i kontrole w poniedzialek.

z g-wa wracalam prawie 2 godz SZLAG!!!... ale opowiem o tym jak dzieci uspie... niech sie ten dzien konczy!!!!!
 
mlody szczesliwy chodzi caluje go ciagle i mowi ze cieszy sie ze jest.nie odstepuje go na krok:-D
a ja odzyskalam troche swobody w konc
no i pierwsze co jak mnie zobaczyl :)to powiedzial ze chudzinka jestem :)ze sie az takiego efektu niespodziewal:-)
 
larvunia wspolczuje dlugiego powrotu i choroby dzieciakow, widze ze u mlodego jest tak jak u mojej starszej, dlugo kaszle wsumie oprocz kaszlu nie ma nic az pewnego dnia okazuje sie ze oskrzela:baffled: taki sie powoli rozwija
marzenka to oboje sa szczesliwi na pewno musi sie M wspaniale czuc ze synus taki rzep:-), to zes go zaskoczyla, musialo byc fajne uczucie:tak:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
dzieki dziewczyny

no wiec wracajac do domu w g-wie jeszcze trafilam na mega korek ok 15.30 jak nigdy kolo pks..... 45min sie tam wleklam... mloda w miedzyczasie ataku placzu dostala takiego ze szok. Zatrzymalalm sie na awaryjnych i na rece wzielam bo zanosila sie jakby sie czegos przestraszyla az powietrza zlapac nie mogla...+ kaszel no masakra.
Ludzie trabili, okna otwierali i klneli na mnie.. no sumie sie nie dziwie bo zablokowalam przejazd choc stanelam jak najblizej prawej... to przejazd byl mega waski, z naprzeciw auta jechaly ciagle i ciezko bylo mnie wyprzedzic. Ale nie mialam gdzie skrecic... powaznie. Z prawej zamknieta droga bo cos remontuja z lewej korek ze nie bylo jak zjechac... Mloda ok 5 min uspokajalam... cycka nawet nie chciala...
Uspokoila sie, zjechalam prawie przed wjazdem na most bo z nowu zaczynala stekac mi i sie zanosic... ale juz na parking udalo mi sie zjechac, dalam cycka i juz bylo ok. Do czasu...
W polowie drogi do domu jak sie jedzie na Lubniewice, robia mostek... i tam tez mega korek!!! 3 razy na swiatlach stawalam! A kazde to ok 10 min stania jak nie dluzej, nomyslalam ze mnie cos trafi....
byloby nie tak zle gdyby wlasnie mala sie nie darla... Nie na kolke nie na kupe ona chyba sie przestraszyla czegos... masakra.

I mam szpital w domu maly.... moj kaszle i smara, dzieci chore i czuje ze mnie tez cos rozbiera...
to tyle... ide sie kapac i spac , bo pol nocy to latalam raz do duszacego sie synka a raz do zygajacej misi i chyrlajacej... 3 razy posciel zmienialam w nocy... i czuwanie czy oddycha jedno i drugie... eehh zycie...

Ale nie ma najgorzej ;-) Mezus mnie zaskoczyl i przedchwila do domku wrocil ;-) a nie jak codzien o 23.00 ;-):-)
 
Do góry