reklama
przyszlirodzice
Matka Wariatka;]
befsztyk to taki kotlet wolowy;p;p
a co to za dieta dunkana?
a co to za dieta dunkana?
a weź....jak czytam o salacie z cytryna i gotowanym szpinakut mnie mdlosci bioą.
Tu jest np o tej diecie, słyszalam ze jest naprawde dobra i nie robi spustoszenia jak kopehaska Dieta proteinowa (protal)
Tu jest np o tej diecie, słyszalam ze jest naprawde dobra i nie robi spustoszenia jak kopehaska Dieta proteinowa (protal)
przyszlirodzice
Matka Wariatka;]
ja tam wole tamta;p ale mozemy sie zgadac ze ty bedziesz robic tamta a ja ta w tym samym czasie i bedzimey sie wspierac;p
blond_20
Czarownica
Katgen to proteinowa to po weekendzie moge zaczac z Toba bo moja szefowa ja stosuje i chwali sobie.a i mi sie podoba.
ja wlasnie w lumpku bylam i dzinsy sobie kupilama jak schudne o ile schudne hihi to mam duuuuzo przedciazowych o ktorych moge teraz pomarzyc a to tylko jakies 6-8 kg mnie do nich dzieli.
ja wlasnie w lumpku bylam i dzinsy sobie kupilama jak schudne o ile schudne hihi to mam duuuuzo przedciazowych o ktorych moge teraz pomarzyc a to tylko jakies 6-8 kg mnie do nich dzieli.
przyszlirodzice
Matka Wariatka;]
Skąd się biorą dzieci według dzieci
Krzyś, 6 lat: "Ale z pana dzieciak! Dzieci biorą się z brzucha mamy. A w brzuchu mamy są różne składniki. Komórki, ale nie takie do rozmawiania..."
Julcia, 5 lat: "Dzieci? Jakby Ci to powiedzieć? Z jedzenia się robią, z picia niektórego, z komórek... Jakich? Witaminowych. W kapuście są witaminy. W owocach też. Musi być dużo witamin."
Nikola, 6 lat: "Żeby urodzić dziecko, trzeba się dobrze odżywiać. Jeść banany, śliwki, jabłka... aż brzuch bedzie duży. Ale żadnych słodyczy. Dlaczego? Bo wtedy się popsuje rączka."
Piotruś, 4 lata: "Dzieci biorą się z gadania. Kiedyś mama mówiła do taty: "Ty nie gadaj tyle, tylko uważaj, bo z tego gadania będą dzieci". Ale tata chyba tak specjalnie się zagadał, bo na urodziny dostałem braciszka zamiast pieska."
Ola, 5 lat: "Dzieci dostaje się za karę. Jak byłam na wakacjach u cioci, to ciocia mówiła do wujka: "Lepiej bądź dziś grzeczny, chyba, że chcesz mieć drugie dziecko". Wujek potem był cały dzień na grzybach."
Jaś, 6 lat: "Na dziecko trzeba się zapisać do szpitala. Najpierw do szpitala idzie mama, a potem tata idzie z kwiatami. Tata musi mamę wypisać ze szpitala i wtedy, razem z mamą, dostaje od szpitala dziecko. A kwiaty zostają w szpitalu."
Justynka, lat 5: "Dzieci się klonuje. Trzeba iść do parku na spacer, nazbierać tych motylków do przyklejania do nosa, wydłubać ziarenka i połknąć. I te klony potem rosną w brzuchu u mamy. U taty nie, bo tata nie ma czasu na spacery."
Mareczek, lat 6: "Słyszałem, że dzieci się rodzą z plemników. Plemniki to takie ziarenka, które trzeba zasiać, a potem się czeka dziewięć miesięcy. Trzeba najpierw wstrzyknąć do pupy, najlepiej u lekarza."
Sonia, lat 5: "A na podwórku mówili, że dzieci biorą się z seksu. Pan i pani idą na spacer, biorą sie za ręce, patrzą, potem dają sobie buzi. I to jest seks. A jak ten seks robi mama i tata, to potem jest dziecko."
Kasia, lat 6: "Coś ty, to nie żaden seks, seks jest na golasa i z seksu nie ma dzieci. Mama i tata muszą być w ubraniu, to mogą się całować i wtedy jest miłość. I z tej miłości biorą się dzieci."
a o co takkonkretnie chodzi w tamtej diecie ;p;p ze co tak popolskiemu ;p
Krzyś, 6 lat: "Ale z pana dzieciak! Dzieci biorą się z brzucha mamy. A w brzuchu mamy są różne składniki. Komórki, ale nie takie do rozmawiania..."
Julcia, 5 lat: "Dzieci? Jakby Ci to powiedzieć? Z jedzenia się robią, z picia niektórego, z komórek... Jakich? Witaminowych. W kapuście są witaminy. W owocach też. Musi być dużo witamin."
Nikola, 6 lat: "Żeby urodzić dziecko, trzeba się dobrze odżywiać. Jeść banany, śliwki, jabłka... aż brzuch bedzie duży. Ale żadnych słodyczy. Dlaczego? Bo wtedy się popsuje rączka."
Piotruś, 4 lata: "Dzieci biorą się z gadania. Kiedyś mama mówiła do taty: "Ty nie gadaj tyle, tylko uważaj, bo z tego gadania będą dzieci". Ale tata chyba tak specjalnie się zagadał, bo na urodziny dostałem braciszka zamiast pieska."
Ola, 5 lat: "Dzieci dostaje się za karę. Jak byłam na wakacjach u cioci, to ciocia mówiła do wujka: "Lepiej bądź dziś grzeczny, chyba, że chcesz mieć drugie dziecko". Wujek potem był cały dzień na grzybach."
Jaś, 6 lat: "Na dziecko trzeba się zapisać do szpitala. Najpierw do szpitala idzie mama, a potem tata idzie z kwiatami. Tata musi mamę wypisać ze szpitala i wtedy, razem z mamą, dostaje od szpitala dziecko. A kwiaty zostają w szpitalu."
Justynka, lat 5: "Dzieci się klonuje. Trzeba iść do parku na spacer, nazbierać tych motylków do przyklejania do nosa, wydłubać ziarenka i połknąć. I te klony potem rosną w brzuchu u mamy. U taty nie, bo tata nie ma czasu na spacery."
Mareczek, lat 6: "Słyszałem, że dzieci się rodzą z plemników. Plemniki to takie ziarenka, które trzeba zasiać, a potem się czeka dziewięć miesięcy. Trzeba najpierw wstrzyknąć do pupy, najlepiej u lekarza."
Sonia, lat 5: "A na podwórku mówili, że dzieci biorą się z seksu. Pan i pani idą na spacer, biorą sie za ręce, patrzą, potem dają sobie buzi. I to jest seks. A jak ten seks robi mama i tata, to potem jest dziecko."
Kasia, lat 6: "Coś ty, to nie żaden seks, seks jest na golasa i z seksu nie ma dzieci. Mama i tata muszą być w ubraniu, to mogą się całować i wtedy jest miłość. I z tej miłości biorą się dzieci."
a o co takkonkretnie chodzi w tamtej diecie ;p;p ze co tak popolskiemu ;p
blond_20
Czarownica
glownie jesz bialka a wlasciwie nabial, jajka i chude miecho i ryby.a przez to ze jesz glownie bialko nie jestes tak szybko glodna.
I śniadanie (285 kcal)
Omlet z 2 jajek z dżemem truskawkowym niskosłodzonym (25g), bawarka bez cukru.
II śniadanie (96 kcal)
Jogurt wiśniowy (1 pojemnik 150 ml) z otrębami pszennymi (1 łyżka).
Obiad (470 kcal)
250 ml rosołu z makaronem nitki, 150g kurzej piersi z rosołu bez skóry, 100g ziemniaków, 200g gotowanej marchewki z groszkiem, herbata owocowa bez cukru.
Podwieczorek (46 kcal)
1 małe jabłko.
Kolacja (213 kcal)
1 kromka chleba razowego (25g) z łyżeczką margaryny, z 2 cienkimi plasterkami kiełbasy krakowskiej, pomidorem (100g) i łyżką szczypiorku, bawarka bez cukru.
to jest przykladowy dzien.w sumie duzo sie je, i duzo pije i niby w ciagu 10 dni nawet 6 kg na tym chudniesz a potem przechodzisz na jakis tam dalszy etap;-)ale tym to sie juz tak nie inrteresuje narazie hihi
I śniadanie (285 kcal)
Omlet z 2 jajek z dżemem truskawkowym niskosłodzonym (25g), bawarka bez cukru.
II śniadanie (96 kcal)
Jogurt wiśniowy (1 pojemnik 150 ml) z otrębami pszennymi (1 łyżka).
Obiad (470 kcal)
250 ml rosołu z makaronem nitki, 150g kurzej piersi z rosołu bez skóry, 100g ziemniaków, 200g gotowanej marchewki z groszkiem, herbata owocowa bez cukru.
Podwieczorek (46 kcal)
1 małe jabłko.
Kolacja (213 kcal)
1 kromka chleba razowego (25g) z łyżeczką margaryny, z 2 cienkimi plasterkami kiełbasy krakowskiej, pomidorem (100g) i łyżką szczypiorku, bawarka bez cukru.
to jest przykladowy dzien.w sumie duzo sie je, i duzo pije i niby w ciagu 10 dni nawet 6 kg na tym chudniesz a potem przechodzisz na jakis tam dalszy etap;-)ale tym to sie juz tak nie inrteresuje narazie hihi
przyszlirodzice
Matka Wariatka;]
aaa niee niee ja dziekuje za sery jogurty i nabial;p ja sie tyle tego nazarlam po porodzie zby miec wiecej pokarmu ze dostalam za przeproszeniem sraczki i w takich ilosciach tego nie tkne o nieee
reklama
blond_20
Czarownica
hahaha
no ja to lubie bardzowlasciwie zawsze jak sie odchudzalam to na jogurtach, mleku i gotowanej rybie.
ale to nic bedziemy rownolegle.to jak?od poniedzialku i nie ma wykrecania sie? i przesuwania terminu ok ?
najedzmy sie teraz za wszystkie czasy zebysmy na pewno mialy co gubic
no ja to lubie bardzowlasciwie zawsze jak sie odchudzalam to na jogurtach, mleku i gotowanej rybie.
ale to nic bedziemy rownolegle.to jak?od poniedzialku i nie ma wykrecania sie? i przesuwania terminu ok ?
najedzmy sie teraz za wszystkie czasy zebysmy na pewno mialy co gubic
Podziel się: