reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gdzie na opolszyźnie warto rodzić a gdzie nie - wasze opinie na temat porodówek

Karolinkaz, ja miałam taką samą sytuację. Rodziłam w nocy, leżałam sama w pustej sali, okropnie bolało, nie wiedziałam co mam robić. Wołam położna, żeby przyszła, a ona do mnie, że nie może bo musi wypisać dla innego dziecka karteczkę... gdyby przyszła do mnie chociaż na minutę, zobaczyć co się dzieje, myślę, że świat by się nie zawalił.
 
Ostatnia edycja:
reklama
karolinkaz ciesz sie, ze nie musisz rodzic w Brzegu ;-) tu to jest mega rzeznia dopiero. Duzo brzezanek rodzi w opolu i sa zadowolone, a i opinie szpital ma dobre.
 
Rodzilam w Brzegu. Nie narzekam. uwazam,ze w glownej mierze chodzi o nastawienie. Nie zdecydowalam się na Opole przez przykre doswiadczenia jakie spotkaly mnie lezac na patologi.
Szpital w Brzegu ma pare minusów jesli mamy mowic o komforcie to niestety ale nie ma go zbytnio. Smierdzi w Wc papierosami, ordynator nie jest zbyt przyjemnym lekarzem ale za to polozne są super. Jedyny minus jaki mnie napotkal tam to zbyt dlugie lezenie w izolatce. 4dni. w rezultacie nie pokazano mi nic, nie zajmowalam się dzieckiem poniewaz zabierali ją non stop. Ale poradzilam sobie w domu bez problemow.
No i wazna kwestia to przyjecie do szpitala. Przyjechalam z skurczami (planowana byla cc ale 2 dni przed zlapalo mnie) w ciagu 7min znalazlam się juz na odziale podlączona pod ktg. rozwarcie bylo juz na 6cm. Probowali jednak abym rodzila naturalnie ale ordynator jednak zadecydowal,ze nie ma sensu bo dziecko się bedzie meczyc i ja i zrobili cesarke. Nie narzekam na Brzeg.
 
W 7 minut od przyjęcia do porodówki???? Wow, no to pod tym względem Opole ma się czego uczyc. Z Antkiem też przyjechałam ze skurczami jak diabli i 40 minut papierologii mnie nie minęło. A dalej? Hm, na rodzenie dzieci w Opolu to ja narzeka nie mogę- może wiele zależy od nastawienia. Tym razem uparłam się , żeby rodzic naturalnie, więc dano mi taką szansę patrząc na mnie jakoś tak dziwacznie, no bo może miec cesarkę od ręki a nie chce...Ale po 2 godzinach pod ktg przyszedł dr. Mączka( fan cesarek) i stoickim , miłym głosem tak do mnie przemówił: Pani ma straszne skurcze, co minutę, boli Panią bardzo. Ale rozwarcie na 2 cm, i pomóc tu nie bardzo możemy bo oksytacyny Pani nie podłączymy( zbyt maly odstęp czasu od ostatniej cesarki). Więc za chwilę odeślemy Panią na patologię, tam Pani pomęczy się 12 lub 24 godziny i albo coś ruszy ale będzie Pani tak zmęczona , że się skończy cesarką, albo nie ruszy i zrobimy cc obligatoryjnie, bo dziecko będzie zmęczone. A ja mam godzinkę do konca dużuru i chciałbym Panią pokroic teraz, żeby oszczędzic bolu Pani, maluszkowi i mojemu koledze który po mnie przyjdzie a cesarek nie znosi.
No powiem Wam szczerze ze po tych 2 godzinach pod ktg słowa Pana doktorka brzmiały jak surmy anielskie.
A potem poszło standardowo, szybka i sprawna cesarka, przesympatyczne położne i antestezjolog, troskliwa opieka na pooperacyjnej, nawet za bardzo troskliwa w stosunku do mnie opieka na noworodkowym ( bo ja się świetnie czułam a one kazały odpoczywać i zabrały małego). To było drugie dziecko więc większej pomocy czy rady nie potrzebowałam , ale położne naprawdę bardzo się starały. Wiadomo, że było ich aż 2 na nocce na 17 noworodków, więc nie były na każde skinienie, ale żadna nieprzyjemnośc mnie nie spotkała.
Miałam możliwośc rodzenia w Strzelcach, moja koleżanka tam pracuje jako położna. I pomimo kuszących komfortowych warunków nie zdecydowałam się. Bo niezależnie od różnych plotek krążących o Opolu, to jednak Opole ma wysoki stopień referencyjności , a w porodzie nie chodzi tylko o mój komfort ale przede wszystkim o bezpieczeństwo dziecka. A przy przejazdach z komplikacjami ze Strzelec czy Krapkowic liczy się każda minuta.
I na koniec anegdota z dzisiaj. Wracam z Hanką z rehabilitacji autobusem nr 3, na przeciwko mnie siedzi położna z noworodkowego. Jakoś głupio mi było zagada, ale moje dziecię nie zna wstydu więc zaczęło zaczepiac. Pani się uśmiechnęła, pogadała z Hanką a potem mnie zapytała " a Trolik dalej tyle je , czy już przystopował?". Zatkało mnie. Antoś był niewiarygodnie brzydki jak się urodził i dałyśmy mu z położnymi ksywkę Trolik. I rzeczywiście żarł jak durny. Zawsze myślałam, że na porodówce i noworodkach to przerób jak w masarni... do głowy nie przyszłoby mi , że obca położna zapamięta...
Może tylko nam się wydaje, że traktują nas jak kupę mięsa?
 
Wydaje mi się,ze w Opolu jest taki chaos i byc moze takie oschłe traktowanie przez to,ze ciagle sa porody ciagle sie cos dzieje i po paru godzinach pracy takiej poloznej czy lekarzowi juz sie nie chce byc milym usmiechnietym. Ale tekst Dr Mączki mnie powalil na kolana. Ja tez kiedys poszlam do niego na wizyte juz w ciazy bo mojego gina nie bylo i pan doktor zrobil usg po czym powiedzial "pani ma jakaś starą ciąże" a to byl 30tc. Jak to stara.- Pytam pana doktora- a on,ze glowa jakas dziwna jest. Wymeczyl mi brzuch potem na fotelu naciskając i wyszlam bardzo obolala ;/
Dlatego moim ulubionym ginekologiem jest i bedzie dr Tarnowski.
 
A mnie się w Opolu rodziło bardzo dobrze, przyjechałam z 9 cm rozwarcia i nikt mi nie robiłl problemów, czekania itd. Od razu wzieli mniena porodówkę. Położna odbierająca poród bardzo miła. Wychodzę z założenia ze trzeba wejsc w dialog z personelem. Tak tez zrobiłam, pytałam w razie wątpliwości, nie bałam się rozmowy. Pani dała i wody, przechyliła fotel, uśmiechała się, przygasiła lampkę nad dzieckiem w czasie wazenia i mierzenia. Pani od laktacji, lekarki, wszystko super, ja nie narzekam. CO prawda nie wiem jak jest na patologii itd. Ale mnie było tak dobrze. Z tego co się orientuję najgorszy szpital jest w Brzegu, a najlepszy w Strzelach Opolskich.

Co do dr Mączki to tez popieram, dziwny jest, ale nie spotkałam się z nim na porodówce, tylko gdzies tam prywatnie.
 
a rodziła któraś w Oleśnie? Ciekawa jestem opinii, o Kluczborku doczytałam się jednej - pozytywnej i takie też słyszę z reguły, ale jestem ciekawa reakcji na Olesno :-)
 
Troszkę się dziwię opiniom że w Brzegu jest tak źle.... Owszem warunki nie są świetne ale personel bardzo miły a tu chyba nie chodzi o wygodę tylko komfort psychiczny , wsparcie i miłe słowo, dobrą opiekę przy rodzeniu i oczywiście po.... Co prawda ja rodziłam dwójkę w Opolu a trzecie w domu ale brzeski szpital i jego personel znam gdyz miałam okazję tam bywać
 
Rodziłam w Opolu...i nie wiem skąd i jak,ale rodziło się nam sympatycznie:)jeżeli można tak stwierdzić...i nawet prawie godzinę pod prysznicem pozwolili siedzieć:))) urodziłam 5 godzin od przyjęcia czy coś koło tego,w tym samym czasie jeszcze bodajże trójka rodziła,lecz na brak uwagi nie narzekam.
Może to też wszystko przez to,że mało wymagająca jestem i miałam podejście,że nie ja jedyna:)
 
reklama
Witam, co prawda nie jestem z Opola ale mieszkam na granicy województw i do Opola mam tak samo daleko jak do Wrocławia. W kwietniu byłam na Reymonta na ginekologii i mam naprawdę bardzo pozytywne wspomnienia. Jednak chciałabym się dowiedzieć jak wygląda tam położnictwo. Zdecydowałam się na poród w Opolu, bo opinie wrocławskich szpitali mnie przerażają. Czy któraś z Was rodziła niedawno na Reymonta? Będąc tam nie wchodziłam na drugie piętro i nie wiem jak to wszystko wygląda, jaka jest opieka, sale i ewentualne cc przy komplikacjach porodowych i jak wygląda poród rodzinny...
 
Do góry