Doskonale rozumiem co czujecie patrzac na wasz brzuch w lustrze,bo u mnie jest to samo:-( Skora na moim brzuchu jest pomarszczona jak twarz staruszki,mimo to robie codziennie po 100 brzuszkow dziennie zeby zredukowac tkanke tluszczowa.Bardzo powaznie zastanawiam sie nad liftingiem brzucha,ale jak na razie brak mi funduszy,wiec sie wstrzymam
Powiem Ci,że nie zastanawiałam się nad takim zabiegiem.
Ja ciąglę się łudzę,że brzuszki pomogą.
Tyle tylko,że tak jak niektóre z was i ja przed ciążą nie miałam aż tak płaskiego brzucha.
Teraz staram się cwiczyc brzuszki,rowerek i nożyce.
Mąż ułożył mi plan treningowy bo go o to prosiłam,ale powiem wam,że czasem sił brakuje na wykonanie go.
Cała reszta ciała wróciła do stanu przed porodem...tylko brzuchol został no i uda w okolicach pachwin mało jędrne...ale na to akurat łatwo coś poradzic.
Nie wiem czy któras mama ma w sobie tyle motywacji zeby cwiczyc.
Dlatego ja sie juz zaczełam poważniej zastanawiac nad lipoliza.
Bo nie mam juz siły patrzec na ten zbędny tłuszczyk.
a nie masz wrażenia,że pójście na taki zabieg to po prostu pójście na łatwiznę??
ciężko mi cwiczyc,ale z czasem kondycja wróci do normy i będzie coraz łatwiej.
nie chcę się wymadrzac,bo nie wiem jak wasze brzuchy wyglądają...ale wydaje mi się,że cwiczenia to najzdrowsza forma doprowadzenia brzucha do stanu sprzed porodu.
Inwazyjne zabiegi to już coś o wiele powazniejszego,na co ja raczej bym się nie zdecydowała.
Może zamiast pisac o zabiegach zaczniemy pisac i cwiczeniach które na pewno przynoszą rezultaty??
Może któraś z was ma zestaw cwiczen który już jej pomógł w znaczny sposob ??
Mój zestaw treningowy składa się z 3 podstawowych cwiczen(narazie).
Im będzie mi lżej,tym więcej cwiczen będzie mi dokładane :-)
Myslę,że warto spróbowac niż od razu kłasc się na stół i dac się ciąc.