Słuchaj kochana - przede wszystkim to musisz zmienić nastawienie..
Niestety tak już jest,ze jak ktoś stoi potulny jak baranek - to ten drugi ma nad nim przewagę i go zdominuje..tak jest miedzy przedszkolanką, a Tobą.
NIE POZWÓL tej babie na takie traktowanie, idź tam - i z grube rury zacznij,ze nie życzysz sobie takich rozmów przy dziecku, zapytaj czy ma wykształcenie pedagogiczne.
Zapewnij ją,ze twoja córka jest jak najbardziej normalnym, lubiacym towarzystow innych dzieci - dzieckiem. I babsko to po tylu latach doświadczenia powinno wiedzieć, ze każdy szkrab potrzebuje czasu na zaklimatyzowanie się, tymbardziej jak dzieci się już znają - to tylko i wyłącznie zależy od niej jak twoja córka poczuje się w tej grupie. Powiedz jej,że ma poświęcić twoemu dziecku więcej uwagi i pomóc mu w poznaniu już zaznajomionych ze sobą innych dzieci - Kochana ty poprostu wymagaj, po to ona tam jest i bierze pieniadze...
Jesli tak dalej pójdzie to niedługo niczym nie zmusisz by Twoja córeczka poszła do przedszkola- bo tak ją zniechęcą..
a najlepiej to porozmawiałabym z dyrekcją i poprosiła o 2 dni - byś mogła pobyć z córką w przedszkolu...to ty byś pokazała jej jak wygląda tam dzień, że trzeba podporząkować się planowi dnia i przede wszystkim pomogłabyś w przełamaniu lodów z kontktami z innymi dziećmi...Fakt,ze tym powinno zająć się to babsko - ale zrób to ty...
My mielismy taką samą sytuację, z tym że byliśmy w o tyle dobrej sytuacji,że mogliśmy zmienić przedszkole. Ta sama śpiewka, nie bawi się z innymi itp...
teraz synek idzie tam w podskokach, dziś jest troszkę chory i chciałam by został w domu - to wręcz z płaczem prosił by tatuś go odwiózł do przedszkola....
więc kochana działaj - pogadaj napierw z babsztylem i to ty bądź górą w tej rozmowie...nie bądź przestraszona jak twoja córcia i nie słuchaj co za bzdury ta kobieta opowiada