Zgodnie z obietnicą siadam do pisania. Wprawdzie gnojki nie śpią, tylko się rewelacyjnie bawią u siebie w pokoiku, ale trudno.
Renee, ja już dość dawno odzwycziłam dziewczyny od smoków. Po protu pewnego dnia zniszczły jeden, ja nie mogłam znaleźć zapasowego, więc schowałam ten, który został. Gdy zaczęły szukać, powiedziałam im, że tatuś wyrzucił do śmieci. Oczywiście pobiegły do kuchni obejrzeć zawartość kosza, ale w nim nic nie było. Jedną noc miałam trochę gorszą, ale poza tym spokój.
Moje dzieci mają różne pomysły przy zasypianiu. Dawniej nie brały do łóżka żadnych maskotek ani przytulanek. Jakiś czas temu wymyśliły sobie, że będą spały z misiami-podusiami. I bez tych misiów nie ma spania. Ostatnio misie popadły w niełaskę i przez kilka dni spały z maskotkami-mikołajami, czasem sypiają z lalkami. Ale nie jest to coś bez czego nie mogą zasnąć.
Pisałaś, Katka, że Zuzia bardzo lubi rysować patykiem. Ja też uwielbiam ten rodzaj rysunku, bo jest przy nim najmniejszy bałagan w domu. Moje laski zabazgrowują kartki i natychmiast domagają się następnych. No i systematycznie malują po ścianach. Ostatnio do rysowania w domu dostaja ołówki.
Moje małe bardzo chętnie wykorzystują do zabawy wszystko co znajdą, a ich wyobraźnia czasami mnie bardzo zaskakuje. W stołeczku odwróconym do góry nogami można zrobić wannę, a jedna z nóg jest kranem. Wózek dla lalek kładzie się na boku, dziewczyny siadają na koszu na zakupy okrakiem, jak na motorze, ta z przodu kręci kółkiem jak kierownicą i jadą samochodem. A już fenomenem są duże tekturowe pudła, które służą za samochody, statki, łóżka i mnóstwo innych rzeczy.
Katka, moje dziewczyny jak udają zwierzątka, to też bardzo pilnują pewnych szczegółów zachowania charakterysytcznych dla danego zwierzaka. Także bardzo dokładnie przestrzegają diety tych zwierzątek, np. Ola-kotem pije mleczko i chce zjeść myszkę, a na pytania "jaką" odpowiada, że "sialą" (szarą).
Czy Wasze małe damy pomagają Wam w różnych zajęciach domowych?
Moje uwielbiają mielić ze mną różne rzeczy: mięso, ziemniaki i ser na kopytka, potem pomagają przy zagniataniu ciasta dosypując mąkę, wbiają jajka. Pomagają mi także przy przygotowywaniu rzeczy do prania, wkładają do pralki, wiedzą gdzie proszek, a gdzie plyn, wlączają. Po upraniu, pomagają mi wieszać. Ostatnio hiciorem jest odkurzanie mieszkania. Uwielbiają także wyrzucać różne rzeczy do śmieci, gdy je o to proszę.
No, to chyba byłoby chwilowo na tyle. Teraz śmigam się szykować, bo wieczorem lecimy na kolację do teściów z okacji ich 30-lecia pożycia małżeńskiego.
Renee, ja już dość dawno odzwycziłam dziewczyny od smoków. Po protu pewnego dnia zniszczły jeden, ja nie mogłam znaleźć zapasowego, więc schowałam ten, który został. Gdy zaczęły szukać, powiedziałam im, że tatuś wyrzucił do śmieci. Oczywiście pobiegły do kuchni obejrzeć zawartość kosza, ale w nim nic nie było. Jedną noc miałam trochę gorszą, ale poza tym spokój.
Moje dzieci mają różne pomysły przy zasypianiu. Dawniej nie brały do łóżka żadnych maskotek ani przytulanek. Jakiś czas temu wymyśliły sobie, że będą spały z misiami-podusiami. I bez tych misiów nie ma spania. Ostatnio misie popadły w niełaskę i przez kilka dni spały z maskotkami-mikołajami, czasem sypiają z lalkami. Ale nie jest to coś bez czego nie mogą zasnąć.
Pisałaś, Katka, że Zuzia bardzo lubi rysować patykiem. Ja też uwielbiam ten rodzaj rysunku, bo jest przy nim najmniejszy bałagan w domu. Moje laski zabazgrowują kartki i natychmiast domagają się następnych. No i systematycznie malują po ścianach. Ostatnio do rysowania w domu dostaja ołówki.
Moje małe bardzo chętnie wykorzystują do zabawy wszystko co znajdą, a ich wyobraźnia czasami mnie bardzo zaskakuje. W stołeczku odwróconym do góry nogami można zrobić wannę, a jedna z nóg jest kranem. Wózek dla lalek kładzie się na boku, dziewczyny siadają na koszu na zakupy okrakiem, jak na motorze, ta z przodu kręci kółkiem jak kierownicą i jadą samochodem. A już fenomenem są duże tekturowe pudła, które służą za samochody, statki, łóżka i mnóstwo innych rzeczy.
Katka, moje dziewczyny jak udają zwierzątka, to też bardzo pilnują pewnych szczegółów zachowania charakterysytcznych dla danego zwierzaka. Także bardzo dokładnie przestrzegają diety tych zwierzątek, np. Ola-kotem pije mleczko i chce zjeść myszkę, a na pytania "jaką" odpowiada, że "sialą" (szarą).
Czy Wasze małe damy pomagają Wam w różnych zajęciach domowych?
Moje uwielbiają mielić ze mną różne rzeczy: mięso, ziemniaki i ser na kopytka, potem pomagają przy zagniataniu ciasta dosypując mąkę, wbiają jajka. Pomagają mi także przy przygotowywaniu rzeczy do prania, wkładają do pralki, wiedzą gdzie proszek, a gdzie plyn, wlączają. Po upraniu, pomagają mi wieszać. Ostatnio hiciorem jest odkurzanie mieszkania. Uwielbiają także wyrzucać różne rzeczy do śmieci, gdy je o to proszę.
No, to chyba byłoby chwilowo na tyle. Teraz śmigam się szykować, bo wieczorem lecimy na kolację do teściów z okacji ich 30-lecia pożycia małżeńskiego.