Dziś mam wizytę. Liczę że lekarz się określi. Będę szczera i powiem że tak na prawdę mam mieszane uczucia, bo wiem ile kosztuje poród naturalny (choć u mnie skończyło się tylko na skurczach i rozwarciu 4cm) i cesarka. Nie wiem do końca co jest dla mnie lepsze i być może byłby to poród sn. Nie jestem w stanie tego być pewna na 100%. Jednak wiem też to że za wszytko tak czy tak odpowiadamy my, nie ważne są błędy lekarzy czy ogólnie ich decyzje, definitywnie i tak my bierzemy za wszystko odpowiedzialność. W pierwszej ciąży miałam wiele przygód negatywnych , nie będę tego teraz tu opisywać ale jednego się nauczyłam i to bardzo , jak sama nie zadbam o siebie i dziecko nikt tego nie zrobi. Dlatego zanim zaczęłam starania o drugie które trwały rok, poszłam do tego lekarza zapytać czy mnie w ostateczności skieruje na CC, powiedział że tak. Po czym teraz zbywa temat... Może sn jest mi pisane , ale jeśli tak to np chciałabym móc się do niego przygotować, pójść do szkoły rodzenia lub skonsultować się jeszcze z jakimś innym lekarzem (tymbardziej że prowadzę ciążę prywatnie). Nie wiem sama jak to wszystko się potoczy, ale skoro mówicie że skierowania się wystawia do 28tc to dziś jest ostatni dzwonek..