Na początek bardzo dziękuje za wybranie mnie do testowania kosmetyków Dove, byłam mile zaskoczona otwierając tajemniczą paczkę.
Powiem szczerze, że do testowania podeszłam dość sceptycznie.
Mam z natury gęste i ciężkie włosy, wiele odżywek powoduje jeszcze większy "przyklap" a co za tym idzie szybsze przetłuszczanie się. Włosy myłam zawsze co drugi dzień, lecz często już następnego dnia po myciu byłam zmuszona zastosować suchy szampon, gdyż skóra głowy była już przetłuszczona. Szampony do włosów przetłuszczających nie radziły sobie a dodatkowo wysuszały długość. Dochodziło do tego straszne plątanie się włosów, co nie wyglądało zbyt dobrze i owocowało krzykiem podczas rozczesywania. Z powodu ciężkości mojej czupryny jedynie zastosowanie niewygodnych wałków na noc było w stanie odbić je od nasady.
Jak widzicie wiele słów napisałam w czasie przeszłym, gdyż tak było do czasu....
aż nie trafiła na moje włosy seria Oxygene & Moisture!
Zacznę od tego, że szampon świetnie radzi sobie z oczyszczeniem skóry głowy podatnej na przetłuszczanie się, nie powoduje plątania włosów podczas mycia, już po jego zastosowaniu czuć zwiększone nawilżenie. Świetnie się pieni dlatego mała ilość wystarczy na długie włosy.
Odzywka? REWELACJA! na prawdę niewielka jej ilość (tak jak w przypadku szamponu) działa cuda. A niewielka ilość równa się starczenie produktu na dłużej. To samo tyczy się sufletu. Przy moich włosach wystarczy zastosowanie odżywki lub sufletu, aby osiągnąć efekt gładkich, miękkich i puszystych włosów.
Po pierwszym użyciu produktów zastanawiałam się czy dzięki temu mocnemu nawilżeniu włosy nie będą jak "ulizane". Nic bardziej mylnego!
Skóra głowy świeża, włosy nawilżone, objętość u nasady jak i na całej długości.
A co najważniejsze długość trwa i trwa! Jakie było moje zdziwienie gdy na 3 dzień od mycia głowy włosy były dalej świeże i puszyste!
Pod koniec 3 dnia po myciu było widać lekkie przetłuszczenie przy samej skórze głowy, więc z ciekawości chwyciłam za spray z serii Dove i co? CUDO! Włosy odświeżone i przepięknie pachnące.
Cała seria pachnie cudownie a co najważniejsze dla mnie, w końcu obiecanki producenta nie były "obiecankami cacankami" tylko słowami, które mają swoje pokrycie w rzeczywistości i... na mojej głowie
Napomknę tutaj również o samych opakowaniach kosmetyków, świetny wybór tub zamiast typowej butelki, dzięki temu nie trzeba wstrząsać by wydostać końcówkę produktu.
Seria Dove przedłużyła świeżość moich włosów o
2 dni! Jest to genialne osiągnięcie jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.
Chcę dotykać swoje włosy w każdej chwili, miękkość, świeżość, zapach!
Skoro moje włosy ruszyło do góry to już wyobrażam sobie jakie efekty mogą osiągnąć posiadaczki włosów cienkich.
Na koniec muszę niestety wspomnieć o jednej jedynej wadzie tych produktów: są tak dobre, że podbiera mi je MAMA!