No właśnie. Jeśli to jest takie indywidualne, to można znaleźć świetnego psychologa, psychiatrę, brać leki, pracować nad traumą, a i tak jej nie przepracować. Ty dałaś radę, super. Ktoś inny mógł nie dać i nie znaczy to, że sobie odpuścił i pozwolił, by "psychika hamowała pragnienia większej ilości dzieci". To znaczy, że nie dał rady. Tylko tyle i aż tyle.
Nie wszystko jest proste i łatwe. To nie jest coś jak wyrzucenie z domu beznadziejnego partnera czy olanie toksycznej przyjaciółki, to walka z podświadomością. Gdyby to było takie proste - traumą, psycholog, leki, nowy szpital, koniec traumy, dobry poród - to byłoby cudownie.