O, dawno Cię nie widzialam
nie gadaj ze zdarza się że ją wozisz?
Ja zastanawiam sie
po 1. Czy wgl kupić? Czy zostać przy tym. Poniewaz mama zawsze mi mowila ze jak poszlam na nogi to nawet 3 km do miasta szlam pieszo i z wózkiem byl koniec. A moj syn nie cierpi wozka od zawsze... No ale jest to nasza konieczność. Teraz wytrzyma ale musi wsuwac np chrupki kukurydziane..
Po 2. Czy warto inwestować w drogi wózek? Tak jak mowilam, nie lubi wozka, ale musimy jakis mieć. No i ma juz prawie rok, w najblizszym czasie ruszy na nogi, myślę ze wtedy juz calkiem bedzie protestował.
Wiem ze kazde dziecko inne itp ale chce miec jakis punkt odniesienia.