Izulka23 To co piszesz jest naprawde smotne i wiem ze i ja szybko zlapalabym dola. Jeszcze nie tak dawno mialam dosyc cieszki czas. Straszie duzo pracy niezrozumienie innych ze niedaje rady Filip dawal sie niezle we znaki i Artur tak daleko... Wszystko bylo na mojej glowie i mialam juz dosc. Z natury jestem silna babka wiec postanowilam sobie ze wszystko musi sie zmienic. Zrezygnowalam z nadgodzin poszlam z Filipem do psychologa a znajomym powiedzialam ze jak sie chca spotkac to niech wpadaja do mnie a nie ze ja po pracy mam leciec po filipa potem na kawke do kogos bo ktos ma pytanie sprawe lub problem. Ogolnie sie zdziwilam jakie to proste. Znajomi uznali to za normalne Filip sie porawil a i w pracy sie uregulowalo. To bylo prawie 2 lata temu i teraz sie juz niedaje. Nauczylam sie ze w zyciu jest najwarzniejsze mowic co sie mysli i nieczekac ze wszystkim az ktos sie domysli co lazi nam po glowach. Teraz wiem ze wazne sa granice ktore trzeba sobie ustalic i ich nigdy nieprzekraczac. Trzeba mowic co sie czuje i czego sie oczekuje. Bo wiez ze jest tak ze od rana kupa pracy, dzieci i niezadowolony maz daja sie niezle we znaki ,ale moze oni niewiedza ze az tak ci to przeszkadza. Mysla ze zawsze tak bylo wiec jest i teraz i tak zawsze bedzie. Jesli jest naprawde tak zle jak czujesz to powiedz to. jesli ktos sie czepia twoich wad i tego ze znow cos jest nietak to mu to powiedz a jak sie niepodoba to niech se sami robia!!! Najgorszeco moze byc to uczucie ze nikt nas niedocenia! Niedaj sie i glosno mow to co myslisz! Wiem z doswiadczenia ze poczatki sa trodne ale szybko sie nauczysz ze to pomaga.
Jesli hcesz to napisz nam dokladniej twoja sytuacje . Pomorzemy chociasz milym slowem!!! Trzymaj sie kochana!!!
Jesli hcesz to napisz nam dokladniej twoja sytuacje . Pomorzemy chociasz milym slowem!!! Trzymaj sie kochana!!!
Ostatnia edycja: